Takiej odpowiedzi udzieliło aż trzy czwarte ankietowanych ostatnio przez agencję Work Service. Co trzeci pracodawca uważa, że należy zatrudniać osoby ze Wschodu, głównie Ukraińców, a niewielu mniej, że Polska powinna zachęcić do przyjazdu obywateli innych krajów Unii Europejskiej.
Wedle GUS, już teraz mamy w Polsce 120 tys. nieobsadzonych miejsc pracy, a może być ich jeszcze więcej - zwłaszcza od października, gdy w wyniku obniżenia wieku emerytalnego z pracy będą rezygnować 60-letnie kobiety i 65-letni mężczyźni. Wakaty mogliby zapełnić polscy reemigranci, np. z Wielkiej Brytanii, Niemiec, Norwegii.
Ale trzeba by im zapłacić stawki porównywalne do tych, jakie mają na Wyspach. Nawet po uwzględnieniu różnic w kosztach utrzymania, w wypadku prostych prac musiałoby to być przynajmniej 5 tys. zł „na rękę” (tak wynika z sondaży wśród emigrantów). Specjaliści oczekują dużo więcej. Większości firm na to nie stać.
- Jeśli nie uda nam się poprawić aktywizacji zawodowej Polaków i przyciągnąć na rynek nowych osób, to nasza gospodarka wyraźnie wyhamuje - ostrzega Maciej Witucki, prezes Work Service.
Dziś naszą gospodarkę ratują głównie Ukraińcy. Według resortu pracy, do maja tego roku zarejestrowano w Polsce niemal 735 tys. oświadczeń o zamiarze ich zatrudnienia.
WIDEO: Co Ty wiesz o Krakowie - odcinek 12
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
Follow https://twitter.com/dziennipolskiDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?