Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polakom nie pomogli kibice. Włosi zaczęli od zwycięstwa [ZDJĘCIA]

Andrzej Stanowski
Hokej. Mistrzostwa świata dywizji 1A w Krakowie cieszą się dużym zainteresowaniem

Polska1
Włochy 2
(0:1, 1:1, 0:0)

Bramki: 0:1 Ihnacak (Insam) 14, 1:1 Pasiut (S. Kowalówka) 27, 1:2 Anton Bernard (Ramoser) 34.
Sędziowali: Rene Hradil (Czechy), Viki Trilar (Słowenia) oraz Rene Jensen (Dania) i Tibor Rovensky (Słowacja). Kary: 29 min (w tym kara meczu dla Radziszewskiego) - 10 min. Widzów: 11 000.
Polska: Radziszewski (52 Odrobny) - Dutka, Pociecha, S. Kowalówka, Pasiut, Chmielewski - Bryk, Rompkowski, Malasiński, Zapała, Kolusz - Kotlorz, Wajda, Galant, Dziubiński, L. Laszkiewicz - Kruczek, Wanacki, Bagiński, Kalinowski, Urbanowicz.
Włochy: Andreas Bernard - Hofer, Hefler, Gander, Anton Bernard, Ramoser - Sullivan, Marchetti, Insam, Ihnacak, di Casmirro - M. A. Zanatta, Egger, Frigo, Morini, Kostner - Trivellato, L. Zanatta, Felicetti, Andergassen, Frei.

Mecz Polaków w Tauron Arenie Kraków przyciągnął 11 tys. kibiców. Nasi reprezentanci nie sprawili jednak prezentu swoim fanom.

Z Włochami ostatnio wygraliśmy trzy razy, na turnieju EIHC i w meczach towarzyskich. Rywale przyjechali pod Wawel w innym, znaczenie mocniejszym składzie, z 13 zawodnikami, którzy przed rokiem występowali w MŚ elity. - Wiemy, że grają bardzo twardo, agresywnie, musimy się im przeciwstawić tym samym - mówił przed meczem nasz trener Jacek Płachta.

W naszej ekipie była jedna zagadka: kto wystąpi w bramce, Rafał Radziszewski czy Przemysław Odrobny? Trener Płachta postawił na 33-letniego golkipera Comarchu Cracovii. Radziszewski od pierwszych minut miał sporo pracy, broniąc kilka strzałów rywali. Na lodzie trwała twarda walka. Po kilku minutach Polacy opanowali nerwy, mieli dwie bardzo dobre sytuacje, ale do bramki nie trafili Grzegorz Pasiut i Adam Bagiński.

Potem zaspała nasza obrona, zostawiła za dużo swobody Brianowi Ihnacakowi, który z paru metrów trafił pod poprzeczkę. Ta bramka podcięła Polakom skrzydła, nie grali już tak składnie. Dopiero w ostatnich minutach, gdy włoski zawodnik siedział na ławce kar, bliski wyrównania był Leszek Laszkiewicz.

W drugiej odsłonie Polacy szturmowali bramkę rywala i doprowadzili do remisu po efektownej akcji graczy Cracovii. Zza bramki podawał Sebastian Kowalówka, a Grzegorz Pasiut z bliska posłał krążek do siatki. Potem Włosi grali w osłabieniu i zdobyli gola. Po błędzie Rafała Dutki krążek przechwycili rywale i do naszej bramki z bliska trafił Anton Bernard.

Na początku III tercji Polacy mieli mnóstwo szczęścia. Potem wydawało się, że do remisu doprowadzi Grzegorz Pasiut, ale jego strzał z backhandu wyłapał bramkarz. Polacy walczyli bardzo ambitnie, lecz w ich grę wkradała się nerwowość. Rywale natomiast imponowali opanowaniem i obronili przewagę.

Węgry4
Japonia2
(1:1, 1:1, 2:0)

Bramki: 0:1 Obara (Miroshima, Nishwiwaki) 2, 1:1 Koger (Banham, Sarauer) 10, 1:2 Hirano (Yanadori) 31, 2:2 Erdely (Sebok, Hari) 32, 3:2 Banham (Sarauer) 57, 4:2 Hari (Orban, Erdely) 59.
Sędziowali: Andris Ansons (Łotwa), Marc Wiegand (Szwajcaria) oraz Wojciech Moszczyński (Polska) i Dmitri Goliak (Białoruś). Kary: 2-8 min. Widzów: 4500.

Japończycy, grający szybki, kombinacyjny hokej, długo stawiali opór wyżej notowanym rywalom, do 57 min utrzymywał się remis. O sukcesie Węgrów przesądziła świetna postawa dwóch naturalizowanych Kanadyjczyków: 40-letniego Franka Banhama i 31-letniego Andrewa Sarauera. Ten pierwszy, który ma za sobą prawie 100 meczów w NHL, zdobył gola na 3:2, zaliczył asystę, a Sarauer miał udział przy 2 bramach. W zespole z Azji graczem numer 1 był golkiper Yutaka Fukufuji.

Ukraina2
Kazachstan5
(0:2, 0:1, 2:2)

Bramki: 0:1 Dallman 8, 0:2 Mietalniukow (Krasnosłobodcew, Rymariew) 15, 0:3 Krasnosłobodcew (Litwinienko, Rymariew) 32, 1:3 Nimienko (Aleksjuk) 47, 1:4 Rudenko (Poliszczuk) 48, 1:5 Rymariew (Sawenkow) 59, 2:5 Michnow (Gnidenko) 60.
Sędziowali: Peter Gebei (Węgry), Marcus Linde (Szwecja) oraz Andrew Dalton (Wielka Brytania) i Matjaz Hribar (Słowenia). Kary: 8-8 min. Widzów: 2000.

Kazachowie potwierdzili, że są głównym faworytem turnieju. W ich zespole gra 17 hokeistów występujących w KHL. Świetnie wrażenie zrobił naturalizowany Kanadyjczyk Kevin Dallman, który zdobył pierwszego gola. Ukraińcy z trudem skompletowali zespół.

W ich kraju - z uwagi na sytuację polityczną - liga nie grała. Wczoraj mieli tylko sześciu obrońców, czekają na przyjazd dwóch graczy z klubu z Brześcia.

Dziś: Kazachstan - Węgry (godz. 13), Włochy - Ukraina (16.30), Polska - Japonia (20).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski