Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Połamali Jezusowi stopy

Małgorzata Więcek-Cebula
Drewniany krzyż zostanie poddany konserwacji, która ma mu przywrócić dawną świetność. Zabiegu tego ma się podjąć światowej sławy specjalista. Potem eksponat trafi w bezpieczniejsze miejsce.
Drewniany krzyż zostanie poddany konserwacji, która ma mu przywrócić dawną świetność. Zabiegu tego ma się podjąć światowej sławy specjalista. Potem eksponat trafi w bezpieczniejsze miejsce. Małgorzata Więcek
Nowy Wiśnicz. Ktoś usiłował zerwać XVII-wieczny krucyfiks wiszący na fasadzie muzeum w Nowym Wiśniczu. Próba kradzieży religijnego symbolu bulwersuje mieszkańców miasteczka. Policja szuka sprawców, spłoszonych przez alarm.

Nieznani sprawcy działali pod osłoną ciemności. Nikt ich nie zauważył, bo Muzeum Ziemi Wiśnickiej leży na uboczu Nowego Wiśnicza. Blisko dwumetrowy krucyfiks był ozdobą fasady placówki. W zerwaniu z niej drewnianego krzyża z rzeźbą Chrystusa rabusiom przeszkodziło włączenie się alarmu.

Oburzenie mieszkańców
Profanacją symbolu wiary oburzeni są mieszkańcy.

- Ludzie świętości w sobie nie mają, żeby sięgać po krzyż i to jeszcze w okresie wielkanocnym - pomstuje Krystyna Wilk. Wtóruje jej sąsiad Jan Wójcik. - To wyjątkowy skandal - dorzuca.

Krzyża na ścianie muzeum już nie ma. Zdemontowali go pracownicy. Bezpieczniejszy będzie w środku.

- Niestety, został uszkodzony w kilku miejscach - martwi się Renata Jonak, dyrektorka placówki. Zabytek czeka na oględziny konserwatora, który przywróci mu dawną świetność.

- Do naprawy są stopy Chrystusa, które zostały oderwane. Uszkodzone są też kolana i sama rama krzyża - wylicza dyrektor muzeum. Policjanci nie chcą na razie zdradzać, jakie ślady pozostawili sprawcy na miejscu przestępstwa.

- Prowadzimy postępowanie - ucina pytania Łukasz Ostręga, rzecznik prasowy KPP w Bochni. Sprawa nie jest prosta. Teren nie jest objęty monitoringiem.

Jak Wit Stwosz
Próba kradzieży zelektryzowała artystyczne środowisko miasteczka. - Wprost brak mi słów. Ta piękna rzeźba pochodzi z 1641 r., kiedy w budynku muzeum działał szpital założony przez Lubomirskiego - mówi Ryszard Goliński, artysta malarz z Nowego Wiśnicza. Jego zdaniem, rzeźba to arcydzieło ma miarę prac Wita Stwosza.

- Nie wiemy, kto jest autorem krzyża, ale śmiało możemy uznać, że był to zdolny artysta. Udało mu się pięknie odtworzyć
anatomię Chrystusa - dodaje Waldemar Libera, historyk sztuki z Bochni.

Wartość duża, ale nieznana
Straty spowodowane przez niedoszłych złodziei wstępnie oszacowano na 8 tys. zł, ale obejmują jedynie naprawę fasady muzeum. Wartość krzyża to zagadka.

- Jest dla nas bezcenny. To zabytek wysokiej klasy. Nigdy jednak nie szacowaliśmy jego wartości, ponieważ nie widzieliśmy takiej potrzeby - mówi dyr. Jonak. Przypuszcza, że sprawcy kradzieży działali na zlecenie.

- Niestety panuje teraz moda na kapliczki. Często słyszymy, że są okradane, zwłaszcza te przydrożne. Nie dziwi mnie, że nasz krzyż się podobał. Jest przecież przepiękny - dodaje.

Alarm nie zawiódł
Krucyfiks jest jednym z kilku cennych eksponatów w zbiorach wiśnickiej placówki. Na szczęście strzeże ich niezawodny - jak się okazało - system alarmowy.

Mimo to krzyż nie wróci już na fasadę muzeum w Wiśniczu. Ma trafić w bezpieczniejsze miejsce.
Propozycji pojawiło się już kilka. Pod uwagę brany jest wiśnicki zamek lub kościół. Przy wejściu do muzeum zawisnąć ma tylko jego wierna replika.

Ks. Zbigniew Kras, proboszcz parafii św. Andrzeja w Lipnicy Murowanej, na terenie której znajduje się drewniany kościółek św. Leonarda, przyznaje, że w dzisiejszych czasach zabezpieczanie zabytków to konieczność.

- Po kradzieży tryptyków z kościółka w 1992 r. też zdecydowaliśmy się na wprowadzenie wielu zabezpieczeń - mówi.
Dziś lipnickiej świątyni (wpisanej na listę UNESCO) pilnują kamery, alarm i kilka innych instalacji. Jak dotąd skutecznie odstraszają złodziei.

Kradzież na zlecenie?
Rozmawiamy z Andrzejem Ceterą, kierownikiem Delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Tarnowie
- Kto mógł usiłować ukraść zabytkowy krzyż w Nowym Wiśniczu? W grę wchodzi jakieś zlecenie?

- To wielce prawdopodobne, że niedoszły złodziej mógł być przez kogoś wynajęty. Jest wielu kolekcjonerów w całej Polsce, którzy zrobią niejedno, aby tylko upatrzony przedmiot znalazł się w ich posiadaniu.

- Dochodziło już u nas do podobnych prób kradzieży?

- Ostatnio na szczęście omijały nas takie incydenty. Jeśli już się zdarzały, to dotyczyły małych przedmiotów, np. miniaturowych figurek.

- Czyli zabytki w regionie są raczej bezpieczne?

- Prawie wszędzie zamontowane są specjalne systemy alarmowe. Gdy tylko ktoś zbliży się do eksponatu, uruchamia się sygnał dźwiękowy, który odstrasza złodziei. Powiadamiane są także służby, które od razu powinny interweniować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski