Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Połamane drzewa na drogach

Stanisław Śmierciak
Nowy Sącz. Silny wiatr łamał drzewa niczym zapałki. Uszkodzonych zostało wiele samochodów. Ponad dwa tys. gospodarstw w regionie zostało bez prądu.

- Rodzina jadąca oplem astrą do Krynicy była zaledwie metr od śmiertelnego niebezpieczeństwa - mówi Zdzisław Kloze, prezes Ochotniczej Straży Pożarnej w Łabowej. Kiedy strażacy przybyli na ratunek, na masce auta leżało drzewo powalone przez wichurę. Przednia szyba była roztrzaskana.

OSP na ratunek do Łabowej jechała wprost z innej akcji w Uhryniu. Tam złamane drzewo zatarasowało drogę.

Potem z Łabowej strażacy popędzili do Barnowca, gdzie wiatr porwał blaszany garaż, przenosząc go na teren innej posesji.

- Resztki garażu zamocowaliśmy stalowymi linami, by wiatr ich nie porwał, bo mogłyby wyrządzić dalsze szkody - mówi nam Zdzisław Kloze.

Na całej Sądecczyźnie strażacy usunęli 16 drzew powalonych przez wiatr na drogi lub linie energetyczne.

Starszy brygadier Paweł Motyka, zastępca komendanta miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu, informuje, że we Frycowej oraz w Żeleźnikowej Wielkiej w gminie Nawojowa strażacy ratowali dachy zrywane przez wiatr.

Jak przekazuje Władysław Główczyk z OSP Mszalnica w gminie Kamionka Wielka, skutki halnego najdotkliwiej odczuli mieszkańcy Mszalnicy i Mystkowa.

- W Mszalnicy ratowaliśmy stodołę, z której zdmuchnęło dach - relacjonuje Główczyk.

Brygadier Marian Marszałek, rzecznik prasowy Miejskiej Komendy PSP w Nowym Sączu, twierdzi, że w czasie ataku wichru na Sądecczyznę groźniejsza od skutków żywiołu była bezmyślność mieszkańców.

- Kiedy dął halny, było sucho i ciepło, niemal wiosennie, więc niektórzy przypomnieli sobie o nieuprzątniętych polach i ogrodach i zaczęło się podpalanie traw - mówi brygadier Marszałek.

W czasie halnego wypalanie zarośli i trawy jest śmiertelnie niebezpieczne, bo ogień rozprzestrzenia się w błyskawicznym tempie i trudno nad nim zapanować. Strażacy odebrali 27 wezwań do pożaru traw.

Aż 23 przypadki zgłoszono z rejonu Doliny Popradu. Wiejący silny wiatr kierował tam ogień ku zabudowaniom i lasom.

- Do tłumienia każdego takiego pożaru trzeba było skierować od kilku do kilkunastu jednostek - mówi rzecznik sądeckiej PSP.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski