Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Połamane znaki

Redakcja
Pytanie: "Czy jest jakiś sposób na wandali niszczących znaki drogowe?" pojawiło się bodaj w momencie, kiedy zamontowano pierwsze znaki. Wójt Grzegorz Brach wpadł na pomysł, by przetestować specjalną substancję, którą dla odstraszenia wandali można by pokrywać słupki do mocowania znaków. - Może da im się to na tyle we... znaki, że chociaż trochę się uspokoją - przewiduje pomysłodawca. Problem ze zniszczonymi znakami nie jest nowy i - jak powszechnie wiadomo - nie dotyczy tylko Gminy Dębno. Nie da się bowiem ukryć, że z podobnymi problemami od lat borykają się wszystkie gminy w Polsce, wszak znaki drogowe niszczone są wszędzie. I chociaż zabrzmi to nieco jak "wyrok", raczej pewnym jest, że w niszczeniu znaków w powiecie brzeskim prym wiedzie młodzież. Dowody? Nic prostszego. Wandale szczególne żniwo zbierają zwłaszcza po zakończeniu dyskotek, a tam "ustatkowane" osoby spotkać trudno. Zjawiskiem dosyć powszechnym jest, że po dobrej zabawie młodzież (oczywiście niektórzy) wracając do domu, znaczą swoją trasę powrotu, zniszczonymi znakami. A za nie musi płacić albo budżet gminy, albo powiatu, albo Krajowej Dyrekcji Dróg i Autostrad (w zależności, kto jest właścicielem drogi). Ni mniej, ni więcej za ten wandalizm płacimy my wszyscy - czyli podatnicy. Tylko w gminie Dębno straty z tego tytułu opiewają na wiele tysięcy złotych.

POWIAT BRZESKI. Wandale w akcji, policja bezradna?

Nowe metody walki z wandalami zapowiada wójt gminy Dębno, Grzegorz Brach. Problem nie dotyczy jednak tylko tej części powiatu brzeskiego. - Czy w takich sytuacjach policja jest bezradna? - zastanawiają się niektórzy.

- Dotychczasowe próby rozwiązani problemu poprzez częstsze patrole policji i baczniejsze zwracanie uwagi przez mieszkańców nie dały zbyt imponujących efektów - ocenia wójt Brach, dlatego proponuje on nowe metody "walki" z wandalami. Nowe znaki, ustawiane wzdłuż dróg gminnych, mają być pokrywane specjalną substancją, której dotknięcie będzie skutkować wybrudzeniem ubrania i rąk. Równocześnie substancja ma się charakteryzować silnym, nieprzyjemnym zapachem. - Być może zniechęci to chuliganów do niszczenia wspólnego mienia - tłumaczy wójt Gminy Dębno. (mir)

komentuje dla nas

Nadkomisarz Piotr Wójciak z**Komendy Powiatowej Policji w**Brzesku **
- Niszczenie znaków to problem nie tylko brzeskiej policji. Trzeba przyznać, że ustalenie sprawców bywa trudne. Liczymy na pomoc mieszkańców. Już kilka razy, nawet w niedalekiej przeszłości, mieszkańcy dzwonili do nas, widząc jak wandale niszczą znaki. Zatrzymaliśmy ich na gorącym uczynku. Myślę, że skierowanie sprawy do sądu i obciążenie ich kosztami usuwania szkód podziałało na nich jak kubeł zimnej wody. Takiej obywatelskiej postawy potrzebujemy częściej. To nie jest donosicielstwo, ale czyn godny pochwały. Zniszczone znaki to nie tylko straty finansowe, ale też - co znacznie gorsze - stworzenie zagrożenia dla zdrowia, a nawet życia użytkowników dróg.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski