Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poland Business Run 2022. Krakowski motocyklista stracił nogę w wypadku. Będzie beneficjentem biegu wokół krakowskich Błoń

Jerzy Filipiuk
Jerzy Filipiuk
Archiwum Fundacji Poland Business Run
4 września wokół krakowskich Błoń odbędzie się charytatywny bieg Poland Businness Run 2022. Jego beneficjentem będzie 27-letni Mariusz Juszczak, który w 2021 roku podczas zawodów motocyklowych na Słowacji przewrócił się, a jeden z zawodników przejechał po jego nodze. Lekarze podjęli decyzję o amputacji. Krakowianin powoli wraca do sprawności i zbiera środki na profesjonalną protezę nogi. 4 września wystartuje dla niego 9000 osób.

W materiale przesłanym nam przez Fundację Poland Business Run Mariusz Juszczak opowiada o wypadku, swojej pasji i planach na przyszłość.

O przebiegu wypadku
- Pamiętam każdą chwilę ze swojego wypadku. Podczas wyścigu pierwszej rundy Wyścigowych Motocyklowych Mistrzostw Polski, będąc tuż za prowadzącym zawodnikiem, delikatnie przestrzeliłem zakręt. Zdarzało mi się to wielokrotnie podczas treningów, więc nie odpuszczając gazu, zacząłem wracać na właściwy tor. Niestety, tym razem przednia opona złapała uślizg na krawężniku wysokim na jakieś 2-3 cm… Razem z motocyklem wylądowałem dość łagodnie na asfalcie. Niestety, podczas gdy motocykl zaczął przesuwać się wzdłuż krawędzi toru, ja zacząłem sunąć powoli w poprzek.

O pierwszej reakcji
- Upadałem już wiele razy, ale wiedziałem, że ponieważ jest to pierwszy zakręt pierwszego okrążenia, jest duże ryzyko potrącenia przez jednego z ponad 20 zawodników, do czego po chwili doszło. Nie straciłem przytomności po uderzeniu i kiedy zobaczyłem, że mam złamaną nogę na wysokości uda, wiedziałem, że nie jest dobrze. Starałem się jednak zachować zimną krew i współpracować z ratownikami. Z jakiegoś powodu nie podjęto decyzji o szybkim transporcie do szpitala i po prawie trzech godzinach od wypadku straciłem przytomność w karetce. Obudziłem się niecały miesiąc później…

O odzyskaniu przytomności
- Nogę amputowano mi, kiedy byłem w śpiączce. Niedługo po wypadku, w ambulatorium, byłem w stanie ruszać palcami u stopy, ale już wtedy przygotowywałem się mentalnie, że może to być ostatni raz. Tak więc, gdy obudziłem się w szpitalu widok braku nogi nie przeraził mnie tak bardzo, jak fakt, że byłem nieprzytomny cały miesiąc.

O powrocie do aktywności
- Hmm, myślę, że był to moment, w którym trafiłem do domu. Był to pierwszy dzień października, tak więc około trzech miesięcy od wypadku. Przy czym prawdziwą samodzielność uzyskałem dopiero w okolicach grudnia, mam na myśli choćby wychodzenie z domu, poruszanie się o kulach.

O zmianie życia po amputacji
- Na pewno mam dużo więcej czasu. Moje życie obracało się wokół motocykli, treningów, wyjazdów. Teraz jest spokojniej. Poświęcam ten dodatkowy czas rodzinie i przyjaciołom oraz pracy. Muszę być też bardziej cierpliwy i pamiętać o tym, żeby wyjść trochę wcześniej na autobus, bo póki co sobie do niego nie podbiegnę...

O swej pasji do motocykli
- Zdecydowanie był to mój powód do życia. Chciałem to robić, odkąd pamiętam, i dążyłem do tego samodzielnie przez lata. Miałem kupę szczęścia, poznając ludzi, którzy pomogli mi dotrzeć do miejsca, gdzie byłem. Rodzina nie popierała za bardzo tego, co robię, stąd też po tym wszystkim nie chcę wracać do samych wyścigów, mimo już wielu otrzymywanych propozycji klas, w których startują ludzie z niepełnosprawnościami. Chcę jednak wrócić na tor, bo jest to dla mnie coś bez czego nie wiem, czy się w życiu obejdę. Odwiedzając ostatnio znajomych na padoku, czułem się, jakby żadnego wypadku nie było, a ja po prostu przyjechałem na kolejny weekend wyścigowy.

O największym wsparciu
- Zdecydowanie najbliższa rodzina. Ta sama rodzina, która – jak wspomniałem – nie popierała za bardzo tego, że się ścigam, kompletnie nie miała mi za złe tego, co się stało. Czułem się zrozumiany jak nigdy dotąd. Nasze relacje są lepsze niż kiedykolwiek. Bardzo dziękuję swojej siostrze za ogrom pracy, którą wykonała w najgorszym okresie. Chcę również niesamowicie podziękować swojej dziewczynie, Weronice, której wtedy cały świat zawalił się na głowę, a jednak cały czas przy mnie była i jest, i której zawdzięczam tyle, że nie wiem, czy kiedykolwiek będę w stanie jej to wynagrodzić. Jestem ogromnie wdzięczny również wszystkim przyjaciołom, którzy odwiedzali mnie w szpitalu, a później czekali na mnie kiedy pierwszy raz wracałem do domu.

O pomocy znajomych z branży
- Niesamowita reakcja środowiska motocyklowego była dla mnie niezłym zaskoczeniem. Dzięki pieniądzom ze zbiórek organizowanych przez ogólnopolskie i krakowskie środowiska motocyklowe udało mi się szybko stanąć na pierwszej protezie. Otrzymałem tak wiele wiadomości i telefonów z życzeniami, że do dziś nie dałem rady na wszystkie odpowiedzieć, za co przy okazji strasznie przepraszam. Bardzo się cieszę, widząc, ilu ludziom na mnie zależy i ta myśl, że nie jestem sam zdecydowanie pomaga stawiać czoła kolejnym wyzwaniom!

O znaczeniu protezy
- Przede wszystkim umożliwi mi powrót do aktywnego życia. Lubiłem chodzić w góry, pobiegać, ćwiczyć, pływać. Na obecnej protezie nie ma szans, żebym o własnych siłach mógł się wybrać na szlak, nie mówiąc o bieganiu. Muszę uważnie stawiać każdy krok. Moja lewa noga, mimo że nie ucierpiała w wypadku, od braku ruchu straciła prawie kompletnie mięsień czworogłowy. Dopiero po prawie roku od wypadku, przy regularnych ćwiczeniach, odzyskałem ruch wyprostu w kolanie. Ten fakt w połączeniu z uszkodzonymi więzadłami - bo akurat kolano, które mi zostało, dość poważnie złamałem kilka lat wcześniej - powoduje, że muszę naprawdę uważać, poruszając się na protezie. Przykładowo, z powodu tak słabej lewej nogi, nie jestem w stanie zejść po schodach, kiedy nie ma barierki. Elektroniczny przegub kolanowy w nowej protezie mocno zdejmie ciężar zarówno z głowy, jak i z drugiego "zdrowego" kolana.

O biegaczach i ich pomocy
- Jestem im niezmiernie wdzięczny i jestem pod wrażeniem wielkości zaangażowania Fundacji Poland Business Run w pomoc osobom takim jak ja. Nie zdawałem sobie sprawy z rozmiarów działań, jakie są podejmowane. Mam nadzieję, że kiedyś również będę mógł się pojawić na starcie!

O zamierzeniach na przyszłość
- Obecnie zaczynam pracę, o którą się już dłuższy czas starałem, z czego się bardzo cieszę. Staram się regularnie ćwiczyć swoją lewą nogę w domu i planuję powrót na siłownię, kiedy w pełni zagoję łokieć po ostatnim załamaniu, do którego niestety przyczyniła się obecna proteza. Myślę również o powrocie do prowadzenia szkoleń motocyklowych, ale muszę jeszcze do tego odzyskać trochę sił. Mam również nadzieję, że będę mógł wrócić do czynności takich jak własnoręczne serwisowanie motocykli czy pomóc ojcu w jego małej firmie transportowej.

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski