Fot. Kinga Huk
Co się zmieniło od jego dzieciństwa do tej pory? - Praktycznie wszystko - odpowiada. - Ja pamiętam Grębałów z czasów, kiedy na osiedlu było około 80 domów. Stały może trzy ładne, porządnie zrobione, reszta to totalne dziadostwo, okien nie było, pełna prowizorka. Ale takie były czasy - kwituje. Przemiana miejsca trwała wiele lat, z 80 domów wyrosło w końcu 800. I osiedle rozwija się do tej pory jak inne mu podobne. Stanisław Kubarek znajduje jednak jedną wyjątkową cechę, która wyróżnia mieszkańców Grębałowa:
- Zawsze trzymaliśmy się wszyscy razem. Wspólnie budowaliśmy drogi i założyliśmy Klub Sportowy Grębałowianka, do dziś bardzo bliski mojemu sercu - zaznacza prezes honorowy Stanisław Kubarek.
Za swoją działalność społeczną dostał już około szesnaście odznaczeń, ale wcale nie czuje się bohaterem. - Sporo już zrobiliśmy, ale do zrobienia jeszcze trochę zostało. Są ulice, na których problemem jest brak oświetlenia, brak asfaltowej drogi, brak rozwiązań związanych z odprowadzaniem nadmiaru wody. Ale tutaj już pole do popisu zostawiamy młodszym - mówi Stanisław Kubarek.
(HUK, współpr. PP)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?