Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polemiki, postulaty, pomysły

Redakcja
W liście Pana Pawła Bystrowskiego "Kraków wart jest zakochania, a nie zaliczenia", będącego odpowiedzią na moją polemikę "Bilet dla Pana Radnego" odnajduję kilka przekłamań i błędów logicznych.

Imprezy dla elit czy mcdonaldyzacja kultury

Pan Bystrowski, po raz kolejny, stara się podporządkować działalność Krakowskiego Biura Festiwalowego (pisząc o wiankach czy projekcie "6 zmysłów") wyłącznie turystyce. Jest to błąd, który wynika być może z faktu, że KBF zostało ostatnio uznane - w raporcie przygotowanym przez "Forum dla Polski - za najlepszą instytucję związaną z turystyką, wyprzedzając m.in. Małopolską Organizację Turystyczną i Krakowską Izbę Turystyki. Wyróżnienie to jest miłe i stanowi dowód, że praca jest wykonywana właściwie. Dowodzą tego również inne nagrody, m.in. I miejsce dla Festiwali Misteria Paschalia i Sacrum Profanum w rankingu "Afisz - najważniejsze wydarzenia kulturalne 2007 i 2008" tygodnika "Polityka", "Nocne Marki - Aktivist Roku" za ubiegłoroczne wianki, czy nominacja do "Niptel" dla Festiwalu Muzyki Filmowej. Wyróżnienia te mobilizują nas do jeszcze większej i lepszej pracy dla Miasta, którą Pan Bystrowski w swym tekście i wielu publicznych wypowiedziach kwestionuje. Musi radny jednak pamiętać, że naszym zadaniem nie jest generowanie rynku turystycznego, bo za ten sektor odpowiedzialne są w magistracie odpowiednie jednostki. Przedsięwzięcia organizowane przez KBF, co wielokrotnie podkreślałem, to projekty kulturalne do dowolnego wykorzystania przez branżę turystyczną. Jeżeli nie ma pomysłu na czerpanie z nich zysków - Pan Bystrowski jako Przewodniczący Komisji ds. Turystyki i Sportu RMK winien w tym przedsiębiorcom pomóc. Wtedy jego praca nabierze sensu.
Kolejnym błędem logicznym w jego tekście jest zarzut, że robię "imprezy dla elit", a kilka zdań później, że jestem odpowiedzialny za "mcdonaldyzację krakowskiej kultury". Radny winien się zdecydować na jedno - gdyż te dwa pojęcia wzajemnie się wykluczają - wtedy chętnie podejmę z nim polemikę. Spróbuję też wyjaśnić, na czym polega budowanie marki i jej identyfikacja w kontekście budowania wizerunku Miasta. Pisząc o marnowaniu pieniędzy w swym tekście uderza Pan Bystrowski w ton populisty. Wskazuje dziurawe drogi, nieładne otoczenie stadionu i tę "złą kulturę", która przejada nań pieniądze. Zapomina jednak, że kultura stanowi ważną gałąź gospodarki w krajach wysoko rozwiniętych i aspirujących. Sugeruję radnemu lekturę debaty, która towarzyszy proponowanym reformom Jerzego Hausnera, w tym najświeższego głosu Pawła Potoroczyna, dyrektora Instytutu Adama Mickiewicza. Jestem pewien, że następnym razem, jak będzie chciał napisać podobne tezy, to przynajmniej zadrży mu ręka. Szczególnie, gdy będzie chciał pisać o marnowaniu pieniędzy na kulturę w takim mieście jak Kraków.
Jeśli chodzi o wątek dotyczący ataku na rodzinę Pana Bystrowskiego, to nigdy nie miałem takich intencji. Zastanawia mnie jednak fakt, jak bardzo zmieniło się nastawienie radnego do KBF, po tym, jak nie zaproponowano członkowi jego rodziny (radny wskazuje w swym tekście na swoją żonę) zatrudnienia, ale formalny udział w ogłoszonym konkursie na wolne stanowisko, o które ubiegało się kilkadziesiąt osób. Wciąż w uszach mam płomienne wystąpienie Pana Bystrowskiego z ubiegłego roku w obronie nowego statutu KBF - czym naraził się nawet swojemu ówczesnemu przewodniczącemu klubu PO - Pawłowi Sularzowi, jak też jego olbrzymie wsparcie dla proponowanych rozwiązań i projektów. Obecnie KBF i jego dyrektor są przedmiotem frontalnych ataków radnego. Czy te dwie sprawy należy łączyć? Pan Bystrowski wie najlepiej.
Kończąc, pragnę podpowiedzieć radnemu, że na edukację nigdy nie jest za późno. Jeśli Pan Bystrowski nie zna języka w wystarczającym stopniu, to zawsze może sięgnąć do słownika. To żaden wstyd. Zapewne znalazłby wtedy subtelną różnicę pomiędzy określeniami "This is a piece of shit" (które przywołuje, a które nigdy ze sceny nie padło) a "I have to tell you some funny shit" (od czego rozpoczął koncert Lenny Kravitz). Życzę Panu Bystrowskiemu spokojnego odpoczynku i liczę na merytoryczną, pozbawioną emocji konwersację po wakacjach.
FILIP BERKOWICZA
pełnomocnik prezydenta Krakowa ds. kultury

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski