Półfinały wcześniej

Leszek Laszkiewicz (z lewej) w meczu ligowym z Aksamem Unią Oświęcim Fot. Michał Klag

Pojedynki wyznaczone zostały na 19, 21, 23 lutego i - jeśli zajdzie konieczność - 25, 26 lutego, 1 i 3 marca. W półfinałach zagrają w Krakowie (godz. 18) Comarch Cracovia z JKH Jastrzębie i w Tychach GKS z Aksam Unią Oświęcim.

Przyspieszenie II rundy zostało odebrane w klubach naszego regionu z mieszanymi odczuciami. W Cracovii są zadowoleni. - Ostatni mecz pierwszej rundy rozegraliśmy w minioną sobotę w Sosnowcu. Potem były chwile niepewności, bo nie wiadomo było, jak potoczą się losy pozostałych par. W środę wieczorem, po wygranej Aksam Unii i JKH Jastrzębie, stało się jasne, że zagramy już w sobotę. Dla nas to jest korzystne, bo zbyt długa przerwa w grze odbiłaby się na pewno na formie zespołu - mówi trener Comarchu Cracovia Rudolf Rohaczek.

Wczoraj zespół miał ostatni mocny trening przed sobotnim meczem. Trener Rohaczek zapowiada pewne roszady w składzie, być może Sebastian Witowski nie zagra na obronie. W meczu z JKH "Pasy" mają dodatkowego bonusa za wyższe miejsce w tabeli, do awansu wystarczą im trzy wygrane, rywale potrzebują czterech zwycięstw.

W Oświęcimiu nie są zadowoleni z przyspieszenia play off. - Mieliśmy serię trudnych spotkań z MMKS Podhale. W środę zakończyliśmy mecz krótko przed godziną 23. Czasu na regenerację będzie bardzo mało. Dziwimy się PZHL, że tak żongluje terminami. Powinny być sztywne. Po co przyspieszać rozgrywki, czasu jest dostatecznie dużo - mówi drugi trener Aksam Unia Sławomir Wieloch. Tychy grają do trzech wygranych, Aksam Unia do czterech.

(AS)