Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Półgodzinny sen lidera

BOCH
0-1 W. Pituła 28 karny, 1-1 Zawrzykraj 38, 2-1 Zawrzykraj 50.

VI liga Piłkarska: Kraków

Górnik II Wieliczka - Mogilany 2-1 (1-1)

Sędziował Robert Jachura. Widzów 60.
Górnik II: Frączek 7 - Szlachta 4 (46 Kurpiel 5), Juszkiewicz 6, Starowicz 3 (46 Warmuz 5), R. Kot 6 - Knap 7, Ptaszek 7, Flak 6, Pawłowicz 7 - Zawrzykraj 8 (90+2 Kornio), Szczepański 8.
Mogilany: Strączek 7 - Karski 4 (46 Niedźwiedź 5), Tomeczko 6, Turcza 6, Filipowski 6 - Żuk 6, W. Pituła 5 (55 M. Pituła), Tabak 6 - Cygan 6, Sarga 7, Galas 4 (83 Słomka).
Zanim gospodarze zaczęli grać tak, jak przystało na lidera, spędzili pół godziny w głębokiej defensywie. To, że w tym czasie stracili tylko jednego gola, zawdzięczają Frączkowi, który w 18 min był lepszy od Sargi w sytuacji sam na sam, a w 25 min obronił trudny strzał Żuka. Bramkarz starał się głośno mobilizować kolegów, ale ci obudzili się dopiero wtedy, gdy W. Pituła dał z karnego prowadzenie Mogilanom.
W 31 min górnicy mieli pierwszą szansę: Ptaszek huknął z 20 m pod poprzeczkę, ale Strączek wybił piłkę na róg. Kopię tej akcji obejrzeliśmy w 37 min, gdy strzelał Szczepański. Efektem był rzut rożny. Po jego wykonaniu Zawrzykraj głową doprowadził do wyrównania. Idealnie zacentrował Szczepański.
Ci sami gracze wystąpili w głównych rolach 5 minut po przerwie. Tym razem "Szczepan" pomknął lewą stroną boiska i dośrodkował na 7. metr pod bramkę Mogilan. Tam był już Zawrzykraj, który zwodem minął Strączka i trafił po raz drugi.
Potem były dwie okazje Warmuza (w 52 i 63 min, w tej drugiej chybił główkując z wymarzonej pozycji) oraz obronione przez Strączka uderzenia Ptaszka (78) i Szczepańskiego (88). Mogilany wiele do powiedzenia w II połowie nie miały; do remisu mogły doprowadzić chyba tylko raz, w 68 min, ale Sargę w ostatniej chwili uprzedził Juszkiewicz.
TOMASZ BOCHENEK

Wojskowa blokada

Pogoń Skotniki - Wawel 0-1 (0-0)

0-1 Wojdała 63.
Sędziował Wojciech Popow. Żółte kartki: Liszka, Sendor - Wojdała. Widzów 250.
Pogoń: Czerwiec 7 - Michalik 6 (75 Dobroch), Sendor 7, Pachota 7, Grzesik 6 - Sośnicki 6 (61 Przemysław Domański), Liszka 6 (67 Piszczek), Stępiński 6, Giermek 6 - Staśko 6, Żyła 6.
Wawel: Żylski 8 - Grzegorczyk 7, Garzeł 7, Paweł Ochel 6, Rokosz 6 - Pieczara 6, Walaszczyk 6, Piotr Ochel 7, Kawski 7 - Kaczmarczyk 6 (87 Zgoda), Wojdała 8.
Pogoń wygrała pierwsze 6 spotkań w tym sezonie i się zacięła. To był jej 3. kolejny mecz bez zwycięstwa i bramki.
Spotkanie przebiegało w szybkim tempie, nie brakowało w nim strzałów i podbramkowych spięć. Pierwszą okazję do zdobycia gola w 6 min mieli goście. Po podaniu Kaczmarczyka sam na sam z bramkarzem był Wojdała, ale nieczysto trafił w piłkę i przeleciała ona obok słupka. Pogoń zrewanżowała się "bombą" Liszki z 30 metrów, którą Żylski z trudem sparował nad poprzeczkę. W 16 min Wojdała wyłożył piłkę Kaczmarczykowi, ten miał przed sobą tylko bramkarza, ale przeniósł futbolówkę nad poprzeczką.
Po przerwie jako pierwszy znów zaatakował Wawel. Uderzenie głową Wojdały przeszło jednak nad poprzeczką, a strzał Piotra Ochla obronił Czerwiec. Bramkarz gospodarzy skapitulował w 63 min. Na boisku leżał kontuzjowany Sendor, piłkarze Wawelu nie wybili jednak piłki, przejął ją Wojdała i po indywidualnej akcji strzelił po ziemi obok bramkarza.
Po zdobyciu prowadzenia "Wojskowi" przeszli do obrony, a zastosowana przez nich blokada bramki okazała się skuteczna. Gospodarze najlepsze okazje zmarnowali w końcówce meczu. W 86 min Przemysław Domański otrzymał podanie od Pachoty i trafił w słupek. Dwie minuty później piłkę po kiksie stracił Garzeł, przejął ją Żyła, minął Pawła Ochla, ale przegrał pojedynek sam na sam z Żylskim. (TYM)

Ich najlepszy mecz

Wiarusy Igołomia - Borek 1-0 (0-0)

1-0 Dębski 52.
Żółte kartki: Zakrocki, Penkalski - Gurbiel. Czerwona kartka: Penkalski (78, po drugiej żółtej). Widzów 120.
Wiarusy: Curkowski 6 - Zakrocki 6, Jaskólski 6, Penkalski 0, Niziołek 5 - Pawlikowski 6, Durkalec 5 (46 Gurda 6), Satoła 5, Kopacz 5 - Dębski 7 (89 Regulski), Gruszka 6 (88 Szewczyk).
Borek: Blak 6 - Gruca 4 (46 M. Grzesiak, 61 Piwowarczyk), Dąbrowski 4, Gurbiel 4, Zawora 5 - T. Grzesiak 5, K. Pachacz 5, Szopa 5, Piaskowski 4 (46 P. Grzesiak 5), Zając 5 - Mazela 4.
Wiarusy zagrały najlepszy mecz od początku sezonu i po raz pierwszy wygrały w Nowym Brzesku, gdzie są tytularnymi gospodarzami. Wygrały zasłużenie, a w stosunku do ilości stworzonych okazji bramkowych nawet zbyt nisko. W I połowie dwukrotnie przed doskonałymi okazjami stawał Kopacz. Najpierw po akcji i podaniu Dębskiego z 3 metrów trafił w Blaka, a dobitka była niecelna. W 36 min z kolei wykorzystał nieporozumienie Blaka z Zaworą, przejął piłkę poza polem karnym, ale z ostrego kąta nie zdołał umieścić jej w bramce. Gracze Borku w I połowie tylko raz poważniej zagrozili Curkowskiemu, gdy lewą stroną przedarł się T. Grzesiak, po jego dośrodkowaniu strzelali Zając i Mazela, ale skończyło się na strachu.
Po zmianie stron bramkową akcję przeprowadził najlepszy na boisku Dębski. Z lewej strony uciekł obrońcom i w sytuacji sam na sam z Blakiem trafił w słupek. Do odbitej piłki wystartowało kilku graczy, ale najwięcej sprytu wykazał Dębski i z bliska strzelił do siatki. Od tej pory goście nieudolnie atakowali, gospodarze bronili się, wyprowadzając szybkie kontry, w których w głównych rolach występowali Dębski i Blak. Wszystkie ich pojedynki (były co najmniej trzy) wygrał bramkarz. (ALG)

Bez sponsora i trenera?

Skalnik Trzemeśnia - Bronowianka 2-4 (2-2)

0-1 Małodobry 11, 0-2 Piłat 20, 1-2 Lech 32, 2-2 A. Kania 45, 2-3 Makowski 62, 2-4 Kaczmarczyk 67 samobójcza.
Sędziował Dariusz Szustowicz. Żółte kartki: M. Jaśkowiec, M. Makselon - Małodobry. Widzów 200.
Skalnik: Łapa 4 - S. Makselon 4, Hodurek 4, Kaczmarczyk 4 - Frosztęga 5 (46 Stalmach 5), B. Makselon 5 (76 Górka), A. Kania 6, G. Jaśkowiec 6, M. Jaśkowiec 6 - Szydlak 5 (64 M. Makselon), Lech 6 (70 Kasprzycki).
Bronowianka: P. Malec 6 - Malski 6, Makowski 6, Terczyński 6 - Gilarski 6, Sydorenko 6 (80 Kłaput), Hajduk 6, Małodobry 6, Walczak 6 - Zieliński 6, Piłat 6.
- Rezygnuję ze sponsorowania klubu ze względu na czynne znieważenie trenera przez jednego z członków zarządu - poinformował Tadeusz Sawicki, główny sponsor i wiceprezes Skalnika. Taka ewentualność może pociągnąć lawinę zmian. Do środy, po konsultacji z piłkarzami, decyzję o pozostaniu (lub nie) w klubie ma podjąć trener Jarosław Szewczyk.
A sam mecz? Najpierw stosunkowo lekkim strzałem z 8 m Łapę zaskoczył Małodobry. Później, po fatalnym błędzie Łapy, który wypuścił piłkę po centrze Sydorenki, z pozycji leżącej gola zdobył Piłat. Skalnik w tym czasie strzelał po słupkach (G. Jaśkowiec w 8 min i B. Makselon w 19 min). W końcu Lech - po dośrodkowaniu M. Jaśkowca - głową zdobył kontaktowego gola. A tuż przed przerwą A. Kania minął niczym Maradona kilku rywali i mocno uderzył w długi róg.
Druga połowa rozpoczęła się pod dyktando Skalnika, ale to Bronowianka zdobyła gole. W 62 min centrę Zielińskiego z rogu na bramkę głową zamienił Makowski. 5 minut później mocne uderzenie Zielińskiego przeciął Kaczmarczyk i, wbrew swej intencji, zamknął listę strzelców. (RŚ)

Niewidzialna ręka

Błękitni Modlnica - Szreniawa Koszyce 2-2 (1-1)

0-1 Kroczek 5, 1-1 Zegarmistrz 29, 2-1 Zegarek 48, 2-2 Kroczek 89.
Sędziował Leszek Krzelowski (Myślenice). Żółte kartki: Zegarmistrz, Nosal, Łysak. Widzów 50.
Błękitni: Sułko 6 - T. Kucharczyk 6, Łysak 6, Lusina 6 - Buras 6, Nosal 6, Pasternak 6, Zegarmistrz 6 (65 Zaporowski), Grzesiak 5 (89 Pyzioł) - Zegarek 5, Pogan 6 (76 Szczepanik).
Szreniawa: Dominik 5 - Cebula 6, Kasprzyk 6, Zieliński 6, Kroczek 8 - Majkut 6, Jurek 6, Burliga 4 (60 Sieczkowski), Jasielski 5 (73 Budka) - Cygal 5 (81 Janiga), J. Satora 5.
Adam Kroczek był najlepszym graczem wczorajszego meczu - co do tego wątpliwości nie ma. Na początku meczu strzelił gola po dośrodkowaniu Majkuta, a w 89 min uratował Szreniawie punkt, robiąc użytek z centry Cebuli. W tym drugim przypadku wątpić jednak należy, czy słusznie zrobił sędzia, uznając gola. Zanim bowiem Kroczek oddał strzał, zagrał piłkę ręką...
- Generalnie był to nie najgorszy mecz - ocenił prezes Błękitnych Grzegorz Gil. Jego zespół korzystniej prezentował się w pierwszej połowie, co zaowocowało najpierw wyrównaniem (główkował Zegarmistrz), a tuż po przerwie prowadzeniem (Buras zagrał wzdłuż linii bramkowej, Zegarek dostawił nogę). Potem do natarcia ruszyli goście i dopięli swego w okolicznościach, o których powyżej... (BOCH)

Stałe fragmenty

Świt Krzeszowice - Pogoń Miechów 2-1 (2-0)

1-0 Gawęcki 31, 2-0 Mazur 37, 2-1 Owczarski 82.
Sędziował Wojciech Curyło. Żółta kartka: Krzyściak. Widzów 120.
Świt: Dworzecki 5 - Mazur 5, Piątek 6, Nowak 5 - Deryniowski 5 (65 Armatys), Krzyściak 6, Dąbek 5 (46 Wojciechowski 6), Stachurski 6 (65 Funek), Solski 5 - Gawęcki 6 (79 Święszek), Polowiec 6.
Pogoń: Szot 6 - Piwowarski 5, Frączyk 6, Czekaj 5 - Kowalczyk 4, Kardasz 5, Dudziński 5, D. Paczyński 4, Banaś 4 - Owczarski 5, Nowakowski 4 (69 Kącki).
Jeśli gra się ze Świtem, to trzeba uważać na stałe fragmenty gry. W taki właśnie sposób piłkarze z Krzeszowic zdobyli w sobotę dwa gole. W 31 min Piątek zacentrował z kornera idealnie na głowę Gawęckiego, który mocno uderzył pod poprzeczkę. Niebawem identycznie strzelił Mazur - z dokładnego podania Polowca z wolnego z prawej strony boiska.
Niewiele brakło, by inne dwa stałe fragmenty w wykonaniu gospodarzy też zakończyły się golami. W 20 min Piątek z wolnego z 30 m trafił w słupek, a w 45 min po wolnym pośrednim z 6 m (za zbyt wysoko podniesioną nogę Kardasza podczas interwencji) stoper Świtu strzelił w mur zawodników Pogoni ustawiony na linii bramkowej.
Z akcji krzeszowiczanom już nie szło tak dobrze, a przede wszystkim Gawęckiemu, który nie wykorzystał trzech "setek". Sytuacje w II połowie, z 54 i 79 min, można określić nawet mianem "dwusetek", bo napastnik miejscowych - przez nikogo nieatakowany - w pierwszym przypadku podał leciutko piłkę do rąk Szota, a w drugim - też będąc kilka metrów przed bramkarzem - strzelił obok słupka... Niezłe szanse mieli jeszcze Solski i Wojciechowski.
Mecz był całkowicie jednostronny, ale w końcówce Pogoń zdobyła honorową bramkę. Pomógł w tym gościom obrońca Mazur; jego kiks wykorzystał 17-letni Owczarski, niczym boiskowy wyga odebrał mu piłkę i z kilkunastu metrów strzelił w prawy dolny róg. To był jedyny celny strzał miechowian w całym spotkaniu. (RK)

Jak oni wygrali ze Skotnikami?!

Skawinka - Wieczysta Kraków 3-0 (2-0)

1-0 Ożóg 31, 2-0 Krzysiak 42, 3-0 Krzysiak 83.
Sędziował Mariusz Kucia (Kraków). Żółta kartka: Liszka. Widzów 150.
Skawinka: Grzesiak 6 - Karnia 6, Oskarbski 6, Tomasik 6, Pachel 7 - Krzysiak 8 (88 Wcisło), Kazek 7, Lament 6 (86 Maj), Morawski 7 (90 Kosek), Rokosz 7 - Ożóg 7 (73 Sala).
Wieczysta: Regulski 6 - Jańczyk 5, Gaździcki 5, Liszka 6, Grzesik 4 - Sadkiewicz 4, Wszołek 4, Śmiałek 5, Małkowski 4 (56 Pacanowski) - Podlewski 4, Pać 4.
- Jak oni wygrali ze Skotnikami?! - zastanawiano się na stadionie, patrząc na grę gości. Trudno bowiem było uwierzyć, że drużyna, która w meczu ze Skawinką nie przeprowadziła żadnej sensownej akcji, rozgromiła przed tygodniem czołową ekipę ligi - Pogoń.
Krakowianie od początku nastawili się na obronę (a szło im całkiem nieźle), miejscowi zaciekle atakowali. Ich starania sukcesem zakończyły się w 31 min. Lewą stroną skontrował Rokosz, zagrał na środek do niepilnowanego Ożoga, który z 16 m precyzyjnie uderzył przy słupku. Ten gol jakoś rozkojarzył gości, którzy do przerwy stracili jeszcze jedną bramkę, a powinni przynajmniej trzy. M.in. po błędzie golkipera i strzale Krzysiaka piłkę z linii bramkowej wybił Gaździcki. Zawodnik Skawinki kilkadziesiąt sekund później z zimną krwią wykorzystał jednak gapiostwo obrońcy i było 2-0.
Po zmianie stron niewiele się zmieniło. Skawinianie długo nie mogli zagrozić bramce Regulskiego (dobrze w obronie spisywał się doświadczony Liszka). Gdy im się już udało, to marnowali dogodne okazje (Rokosz przegrał pojedynek z bramkarzem, po czym niecelnie dobijał) lub brakowało odrobiny szczęścia (Morawski trafił z dystansu piłką w słupek). Wreszcie w 83 min składną akcję Morawskiego i Rokosza spokojnie wykończył Krzysiak. ARTUR BOGACKI

Zapomnieli o obronie

Lotnik Kryspinów - Sokół Kocmyrzów 5-5 (2-2)

0-1 Wisła 2, 1-1 M. Rusin 8, 1-2 Bodzioch 12, 2-2 Podgórski 32, 3-2 M. Rusin 47 karny, 3-3 D. Krzyżanowski 54, 3-4 Bodzioch 65, 4-4 Będkowski 72, 5-4 Będkowski 75, 5-5 G. Krzyżanowski 85.
Sędziował Andrzej Cieśliński. Żółte kartki: M. Rusin, Będkowski - Kubka, Bodzioch. Widzów 80.
Lotnik: Miś 3 - Basiński 3 (70 Suchan), Będkowski 6, Mitana 4 - Feluś 6 (67 Matysik), Ryskala 4 (62 Tokarski), Witanowski 4, Podgórski 6, A. Rusin 5 - Płocha 6, M. Rusin 6 (62 Świątek).
Sokół: Zawartka 3 - O. Rudziński 3, Kopyść 5, Konopka 4 - Kubka 4 (73 Piątek) - Pater 5, Wisła 6, Poterek 7, Rajzer 4 (52 D. Krzyżanowski) - Oleksy 5, Bodzioch 7 (79 G. Krzyżanowski).
Zakładów na mecze VI ligi bukmacherzy nie przyjmują, dlatego odrzucamy wariant, że dwudziestu kilku facetów umówiło się na niemal nieprawdopodobny wynik. Zaskakująco podobne było jednak podejście obu drużyn do tego meczu: z dużą chęcią atakowały, za to w defensywie popełniały błąd za błędem. Wielokrotnie grzmiał na kolegów stoper Lotnika Będkowski, ale i on przyłożył się do straty dwóch goli. W ostatecznym bilansie wyszedł na zero, bo w odstępie 200 sekund (72 i 75 min) strzelił Sokołowi dwa gole, oba po dośrodkowaniach A. Rusina.
Druga z tych bramek dała gospodarzom prowadzenie 5-4, ale utrzymać go nie zdołali. W 85 min znów pogubili się we własnym polu karnym; strzał Poterka Miś jeszcze sparował, jednak dobitka G. Krzyżanowskiego - z prawie 25 metrów - była już celna. Strzelec, zmiennik z ławki, powtórzył wyczyn z 54 min swojego brata, który też zdobył gola zaledwie po kilku minutach od wejścia na boisko.
W końcówce bliższy przechylenia szali był Lotnik; w 90 min piłkę po uderzeniu Witanowskiego zablokował jednak Kopyść, a dobitkę Matysika ofiarnie przyjął na głowę Pater. Z nie-golowych wydarzeń należy odnotować strzał z 36 min, który - w przypadku powodzenia - mógł stać się "bramką sezonu": Podgórski pięknie podciął piłkę na 30. metrze, a ta wylądowała przy "okienku", na wewnętrznej części słupka.
TOMASZ BOCHENEK

TABELA

  1. Górnik II
    9
    23
    15-7
  1. Pogoń S.
    9
    19
    13-8

  2. Skawinka
    9
    17
    16-8

  3. Świt
    9
    17
    10-6

  4. Borek
    9
    16
    23-8

  5. Szreniawa
    9
    16
    9-6

  6. Wawel
    9
    16
    12-10

  7. Wieczysta
    9
    15
    15-13

  8. Sokół
    9
    13
    20-19

  9. Mogilany
    9
    12
    18-12

  10. Wiarusy
    9
    8
    12-19

  11. Bronowianka
    9
    8
    14-22

  12. Skalnik
    9
    8
    11-19

  13. Pogoń M.
    9
    7
    10-26

  1. Lotnik
    9
    5
    12-19

  2. Błękitni
    9
    4
    15-23

Jedenastka kolejki

Żylski (Wawel) - Pachel (Skawinka), Garzeł (Wawel), Sendor (Pogoń S.), Kroczek (Szreniawa) - Krzysiak (Skawinka), Ptaszek (Górnik II), Szczepański (Górnik II) - Dębski (Wiarusy), Zawrzykraj (Górnik II), Wojdała (Wawel). (BOCH)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski