Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Policja strzelała do pacjenta, bo biegał po szpitalu z nożem

Bartosz Pudełko
Bezpieczeństwo. Trafiony dwukrotnie agresywny mężczyzna z Rudy Śląskiej zmarł na stole operacyjnym

Poniedziałek, godzina 21.47. Rudzcy policjanci zostają wezwani do Szpitala Miejskiego na Goduli. Jeden z pacjentów zaczął się nagle zachowywać agresywnie. Pracownicy szpitala nie potrafią go uspokoić.

Pacjent oddziału chirurgicznego stwarzał zagrożenie dla życia i __zdrowia innych pacjentów oraz pracowników. Wdrożyliśmy więc przewidziane procedury – mówił wczoraj dr Adam Furmaniuk, zastępca ordynatora oddziału wewnętrznego i pełniący obowiązki zastępcy dyrektora szpitala.

56-letni mieszkaniec Rudy Śląskiej przechodził wcześniej operację. Jaką i dlaczego został przyjęty na oddział? Tego śledczy nie mówią. Nie zdradzają również, czy mężczyzna borykał się wcześniej z zaburzeniami psychicznymi. W szpitalu przebywał cały weekend.

W poniedziałek wieczorem wpadł w amok, wyrwał sobie z ciała dreny i krwawiąc, uciekł z oddziału. Zbiegł piętro niżej na oddział wewnętrzny. Tam włamał się do kuchni, po czym zdemolował pomieszczenie i zabrał dwa noże.

Wezwano policję. Na miejsce przyjechał dwuosobowy patrol. Mundurowi zaczęli szukać mężczyzny, który biegał po korytarzach. Znaleźli go pod schodami. – Gdy do niego dotarli, nie mogli nawiązać z nim kontaktu. Nie reagował na polecenia, na pytania, na prośby o odłożenie noży. Swoją agresję skierował na __policjantów – mówił wczoraj asp. Adam Jachiczak z zespołu prasowego śląskiej policji.

Policjanci dwukrotnie próbowali obezwładnić mężczyznę gazem łzawiącym. Bezskutecznie. Potem użyli pałek. Wtedy – jak twierdzą – pacjent z nożem w ręku rzucił się na jednego z nich. Drugi z policjantów sięgnął po broń i oddał strzał. Kula trafiła 56-latka w udo. Rana postrzałowa nie zatrzymała jednak napastnika. Policjant strzelił więc po raz drugi. Tym razem trafił w okolice miednicy. Mężczyznę udało się obezwładnić, choć wciąż stawiał opór. Postrzelony pacjent od razu trafił na szpitalny stół operacyjny. – _Niestety, nie udało się go uratować. Około godz. 2.30 we wtorek zmarł _– mówi dr Furmaniuk.

Personel szpitala zapewnia, że dopełnił wszelkich procedur, a więc przede wszystkim zawiadomił policję i odizolował innych pacjentów. Również policja wskazuje, iż funkcjonariusz sięgnął po broń dopiero w ostateczności. Działał w obronie życia własnego oraz drugiego policjanta. O tym, czy tak istotnie było, zdecyduje Prokuratura Rejonowa w Rudzie Śląskiej, która wszczęła postępowanie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski