Policja twierdzi, że przestępczość spada

Inaczej sprawa wygląda z perspektywy mieszkańców. Na ulicach nie czują się zbyt bezpiecznie.

Policjanci przekonują, że same statystyki nie są najważniejsze. Dla nich również liczy się poczucie bezpieczeństwa mieszkańców. Za każdą bowiem liczbą kryje się poszkodowany człowiek. Jedynie wykrycie sprawcy może to poczucie chociaż częściowo zrekompensować.

Wykrywalność przestępstw w powiecie oświęcimskim w ubiegłym roku wyniosła 77,6 proc. W powiecie wadowickim także była wysoka - 72,7 proc. Średnia w Polsce to 67,8 proc.

Anny z Kęt, która w ubiegłym roku padła ofiarą oszusta na jednym z portali aukcyjnych i straciła ponad 800 zł, te dane nie przekonują. O braku poczucia bezpieczeństwa mówi również mieszkaniec Oświęcimia Łukasz Szymański, pobity latem na Rynku Głównym. Policja nawet nie przyjęła zgłoszenia. - Usłyszałem, że w takim przypadku nie ma podstaw do ścigania z urzędu. Mogę to zrobić z oskarżenia prywatnego - mówi z goryczą.

W oświęcimskiej komendzie przekonują jednak, że tych najbardziej dokuczliwych dla mieszkańców przestępstw było w ubiegłym roku - w porównaniu z 2011 r. - mniej od kilku do kilkunastu procent. Na przykład w kategorii kradzieży cudzej rzeczy liczba przestępstw spadła z 646 w 2011 r. do 413. W 2012 r. doszło do 96 rozbojów i wymuszeń rozbójniczych, tj. o 41 mniej niż rok wcześniej. Więcej było natomiast bójek i pobić, których liczba wzrosła z 36 do 40.

Największy jednak wzrost nastąpił w kategorii przestępstw gospodarczych z 413 w 2011 r. do 678 w ubiegłym. W tego typu przestępczości wykrycie sprawcy - jak przyznają policjanci - jest bardzo trudne i wymaga podjęcia wielu żmudnych czynności. Kategoria ta obejmuje między innymi oszustwa internetowe, których z roku na rok przybywa. Wzrosła także liczba wykrywanych przez policję przestępstw narkotykowych. To również świadczy o skuteczności funkcjonariuszy.

Bogusław Kwiecień,

Robert Szkutnik