Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polityczny konkurs w ZUS

Paweł Chwał
Do konkursu na dyrektora tarnowskiego ZUS zgłosiło się dziewięciu kandydatów, m.in. Mirosław Banach (z lewej) i Jacek Nowicki (z prawej), którzy przez lata związani byli z lokalną polityką
Do konkursu na dyrektora tarnowskiego ZUS zgłosiło się dziewięciu kandydatów, m.in. Mirosław Banach (z lewej) i Jacek Nowicki (z prawej), którzy przez lata związani byli z lokalną polityką Fot. Paweł Chwał, facebook
Tarnów. PiS twierdzi, że konkurs na dyrektora oddziału jest ustawiony i wygra go Mirosław Banach z PO. O fotel ubiega się dziewięć osób z całej Polski. Wymagania wobec kandydatów nie są zbyt wysokie

Ma mieć wyższe wykształcenie i wykazać się tym, że zajmował co najmniej przez trzy lata kierownicze stanowisko. To jedyne tzw. wymogi formalne wobec kandydatów na dyrektora ZUS w Tarnowie. Mile widziane - umiejętność radzenia sobie ze stresem i rozwiązywania konfliktów.

Pensja około 10 tys. zł brutto, biorąc pod uwagę średnie zarobki dyrektorów oddziałów ZUS w kraju.

Tarnowski konkurs na dyrektorski fotel w ZUS budzi spore emocje. Nowy dyrektor ma zarządzać placówką, którą w 2012 roku wstrząsnęła afera łapówkarska. Ponad 20 osób, w tym orzecznicy i urzędnicy, zostało skazanych za korupcję (niektórzy w obliczu dowodów sami poddali się karze, inni jeszcze się odwołują).

Nowy szef po raz pierwszy od afery będzie pochodził z konkursu, a nie odgórnego nadania. Zgłosiło się dziewięcioro kandydatów z różnych części Polski. Największe kontrowersje budzi Mirosław Banach, który przez ostatnich osiem lat był wicestarostą tarnowskim i szefem struktur PO w powiecie.

PiS wietrzy podstęp
Po tym, jak Banach przegrał jesienne wybory do rady powiatu, spekulowano, że może zostać dyrektorem Małopolskiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Tarnowie lub jednym z zastępców prezydenta miasta Romana Ciepieli. Nic takiego jednak nie nastąpiło.

- Jestem niemal pewien, że konkurs na dyrektora oddziału ZUS w Tarnowie nieprzypadkowo został rozpisany akurat teraz. Są osoby, którym trzeba znaleźć pracę, bo w wyborach im nie wyszło - mówi Michał Wojtkiewicz, tarnowski poseł PiS. Parlamentarzysta już zapowiada, że jego ugrupowanie będzie dokładnie przyglądać się konkursowi.

Sam Mirosław Banach dziwi się zamieszaniu, jakie powstało wokół jego osoby.

- To, że jestem działaczem Platformy nie ma w tym przypadku nic do rzeczy. Co do moich kompetencji do pełnienia funkcji kierowniczych chyba nikt nie ma zastrzeżeń. Udowodniłem to kilkunastoletnią pracą w powiecie, w tym przez osiem lat na stanowisku wicestarosty. Wcześniej z powodzeniem prowadziłem własną działalność gospodarczą - odpowiada na zarzuty Mirosław Banach.

Jest przekonany, że poradzi sobie jako dyrektor ZUS. - Gdyby tak nie było, tobym nie wystartował w konkursie - zaznacza. Obecnie nie ma stałej pracy.

Zdecyduje centrala
- Postępowanie konkursowe przeprowadza centrala w Warszawie. My nie mamy żadnego wpływu na to, kto obejmie stanowisko dyrektora oddziału - zastrzega Magdalena Chrzanowska, rzeczniczka prasowa tarnowskiego ZUS.
Rozmowy z kandydatami przeprowadzane są indywidualnie.

We wtorek przed komisją stanie m.in. Jacek Nowicki, były tarnowski radny SLD.

- Gdyby patrzeć na konkurs pod względem politycznym, to sprawa jest oczywista, że faworytem jest pan Banach. Wierzę jednak, że oceniane będą przede wszystkim kompetencje i pomysł na prowadzenie placówki, które ja akurat posiadam - mówi Nowicki, były dyrektor Ruch SA w Tarnowie.

Najwięcej na temat kierowania placówką ZUS w Tarnowie, przynajmniej teoretycznie, wie Ewa Skąpska-Wilk, która od roku pełni obowiązki szefa tego oddziału.

Do konkursu stanął też Krzysztof Rąpała, były naczelnik jednego z wydziałów miejscowego ZUS. O pozostałych kandydatach niewiele wiadomo.

Tarnowski ZUS obsługuje 220 tys. osób i firm.

Nasza sonda

Mieczysław Czapkowicz
Dyrektorem ZUS - jak dla mnie - powinna być osoba dobrze przygotowana merytorycznie do wykonywania tego stanowiska. W końcu jest to instytucja, która odpowiada za wypłaty rent i emerytur dla dziesiątek tysięcy mieszkańców regionu.

Barbara Czerkas
Mam bezpośrednią styczność z ZUS-em przez emeryturę, którą mi co miesiąc wypłacają. Nieważne, kto będzie kierować oddziałem, byleby zrobił coś, aby świadczenia, które pobieram, były trochę wyższe.

Stanisław Wałaszek
Po 45 latach pracy w zawodzie szewca pobieram miesięcznie 1300 złotych emerytury. I gdyby nie zakład, który dodatkowo prowadzę, to pewnie trudno byłoby za to przeżyć. Nowemu dyrektorowi życzę, aby rozprawił się z biurokracją. Tyle formalności, ile trzeba załatwić w ZUS-ie, nie ma w żadnym urzędzie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski