Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polityka korników

Paweł Kowal
Korniki mają swoją politykę od stu, a może i tysiąca lat. Każdy z nich chce schrupać swoje drzewo, a właściwie swoją jego część. Zna zapewne swój korytarz wyżłobiony w drewnie, potrafi opisać jego niewygody i plusy. Biedak nawet nie wie, że jest problemem ministra Szyszki i Komisji Europejskiej. Kornik nie widzi nawet swojego świerka, nie bardzo wie o problemach innych korników, a co dopiero o kwestiach całej puszczy.

Dokładnie tak jest dzisiaj z polityką europejską. W normalnych warunkach powinno być tak: Premier koordynuje politykę wobec instytucji europejskich na podstawie pracy specjalnego urzędu, odpowiedzialnego za sprawy europejskie na wielu poziomach, czyli danego Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej, który został niestety rozwiązany za czasów poprzedniej koalicji.

Jest zaś tak: Z jednej strony - po wyjściu Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej - staramy się, aby być siedzibą dwóch ważnych unijnych urzędów - jednego poświęconego standaryzacji leków, drugiego regulacjom prawa bankowego. Z drugiej - demonstracyjnie nie wykonujemy wyroku Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości i do tego deklarujemy, że go ignorujemy.

Z jednej strony walczymy przy pomocy europejskiego prawa z nową inwestycją Gazociągu Północnego (dzięki wsparciu USA mamy znacznie większe niż przed laty szanse na odłożenie, a może nawet trwałe zablokowanie tej szkodliwej dla Polski decyzji), z drugiej jednak decydujemy się na polityczną wojnę z każdym niemal z komisarzy i podgrzewamy, zamiast chłodzić, polemiki z Fransem Timmermansem.

Z jednej mówimy, że zależy nam na pozycji Polaków w instytucjach europejskich, z drugiej rząd stale dezawuuje Donalda Tuska, nawet po tym, jak już został wybrany i wiadomo, że innego rozwiązania personalnego na stanowisku szefa Rady Europejskiej nie będzie.

Ktoś musi zmienić perspektywę kornika na ogląd całego lasu. Żeby spory rządu z Komisją nie rzutowały długofalowo na interesy państwa, muszą być sprowadzone do właściwych rozmiarów, opisane prawniczym językiem, a nie jedynie wielką propagandową tromtadracją.

Polska polityka europejska nie będzie funkcjonowała dobrze i zgodnie z polskim interesem politycznym, jeśli każdy minister będzie miał swoją politykę wobec Brukseli. Chyba że o to chodzi? O to, by nasza polityka zamieniła się w jeden wielki chaos, którego efektem będą kolejne problemy z kolejnymi komisarzami, a w rezultacie schłodzenie proeuropejskich nastrojów polskiego społeczeństwa. A wszystko to gdzieś na końcu ma prowadzić do postawienia Polakom pytania, czy chcieliby pożegnać się z tą straszną Unią.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski