Pięściarz, jak wyznał, jedzie do Brukseli bronić wiary, co oznacza, że to już nie jest misja polityczna tylko wyprawa krzyżowa, a sam Adamek chce być niczym Gotfryd z Bouillon szturmujący bramy Jerozolimy.
Tego, że nie złoży broni w walce z niewiernymi, można być pewnym nie tylko ze względu na jego ringową przeszłość. Do centrum zła, do europiekła pcha go powołanie, wewnętrzny przymus, a nie wizja lukratywnej pensji, w końcu jest, co sam podkreśla, człowiekiem majętnym.
Nawiasem mówiąc, to może tłumaczyć jego brak zainteresowania tematami związanymi z Funduszem Spójności i Bankiem Centralnym.
Wybaczcie drwiący ton, nie mam nic przeciwko obrońcom wiary (dopóki nie podpalają stosów), tak samo jak licznej reprezentacji sportowców na eurowyborczych listach, choć trudno oprzeć się wrażeniu, że w tym drugim przypadku ocieramy się już o groteskę.
Nie wiem jak wy, ale ja, wyobrażając sobie żarliwą dyskusję o kryzysie europejskich wartości toczoną między Adamkiem, Otylią Jędrzejczak, Maciejem Żurawskim i Bohdanem Wentą, nie mogę powstrzymać chichotu. Tym bardziej że w wyścigu o mandaty europosłów rozpaczliwie brakuje sportowca, który w tej chwili w Polsce formułuje najbardziej konkretne i najodważniejsze społeczno-polityczne opinie.
To o tyle dziwne, że jego słynna już, przenikliwa do bólu analiza, że „jesteśmy krajem, który nie ma jakiejkolwiek perspektywy w sporcie, biznesie czy w życiu prywatnym dla nikogo”, mogłaby mu zagwarantować „jedynkę” na listach Prawa i Sprawiedliwości w dowolnie wybranym regionie. Zdaje się jednak, że Jerzy Janowicz do polityki na razie się nie wybiera. Najwyraźniej na Wimbledonie ciągle płacą lepiej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?