Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polka zaginęła w Himalajach [WIDEO]

Maciej Makowski, Łukasz Bobek
Nepal. Po sobotnim trzęsieniu ziemi nie ma kontaktu z Elżbietą Bargiel, siostrą znanego wspinacza z Zakopanego

Znany himalaista z Zakopanego Andrzej Bargiel poszukuje siostry Eli, która zaginęła w Nepalu. Nie było jej na pokładzie samolotu, którym ewakuowano Polaków.

Moment trzęsienia ziemi w Nepalu na nagraniu wideo. Ludzi uciekali w popłochu

Źródło: CNN

26-letnia Elżbieta Bargiel pojechała do Nepalu na festiwal religii, który miał się odbywać w Katmandu od 24 do 27 kwietnia. Z uwagi na trzęsienie ziemi imprezę odwołano.

- Ostatni raz mieliśmy kontakt z Elą 16 kwietnia. Napisała, że jest w miejscowości Varanasi, a potem jedzie do Katmandu. Wtedy kontakt nam się urwał, bo ukradziono jej telefon komórkowy.W Nepalu jest totalne zamieszanie. Nikt nic nie wie - mówi Andrzej Bargiel.

Gdzie jest Ela?
Himalaista wraz z bratem Grzegorzem (który również jeździł z nim na górskie wyprawy) zaczęli poszukiwania siostry przez znajomych. Dzięki przyjaciołom z Indii dotarli do ludzi, których poznała Ela. Niektórzy twierdzą, że widzieli ją w Nepalu po trzęsieniu ziemi, lecz to na razie niepotwierdzone informacje. Himalaista przypuszcza, że jego siostra być może przebywa gdzieś na obrzeżach kraju.

W Nepalu trwa walka z czasem. Ratownicy wciąż wydobywają spod gruzów żywych ludzi (napisy)

Źródło: CNN

Wczoraj Andrzej Bargiel dodzwonił się do polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, które organizowało wylot Europejczyków z Nepalu. Najpierw dostał informację, że Ela jest wśród pasażerów. - Potem okazało się jednak, że jej nie ma - mówi.

Specjalny samolot LOT-u zabrał wczoraj z New Delhi w Indiach obcokrajowców, którzy stawili się na miejscu zbiórki. Ewakuowano 50 osób, wśród nich 31 Polaków.

Dramat w Nepalu
Ponad 5 tys. zabitych i 10 tys. rannych, przepełnione obozowiska, szpitale i kostnice, wiele wiosek zniknęło pod skalnymi rumowiskami - taki jest ostatni bilans trzęsienia ziem o sile 7,9 w skali Richtera, które w sobotę dotknęło Nepal. ONZ szacuje, że z powodu kataklizmu ucierpiało 8 mln mieszkańców himalajskiego kraju, czyli ponad jedna czwarta jego ludności.

Premier Sushil Koirala powiedział, że pod gruzami mogło zginąć nawet 10 tys. ludzi. - Oczekujemy na każdą pomoc - zaapelował wczoraj. Pomóc pragnie wiele krajów świata, ale problemem jest dotarcie do miejsc dotkniętych kataklizmem.

Za ciasne lotnisko
W Himalaje została wysłana polska grupa poszukiwawczo--ratownicza HUSAR. W jej skład wchodzi 81 ratowników Państwowej Straży Pożarnej z Warszawy, Gdańska, Nowego Sącza, Łodzi i Poznania. Zabrali 12 psów poszukiwawczych i 12 ton sprzętu ratowniczego. Z kraju wylecieli w poniedziałek, a o godz. 13.15 czasu miejscowego wylądowali w Kathmandu. Nie obyło się bez komplikacji. Dwie godziny samolot krążył w powietrzu, czekając na pozwolenie wieży kontroli lotów.

- Lotnisko jest bardzo małe, może tam lądować jednocześnie tylko sześć maszyn - tłumaczy rzecznik PSP Paweł Frątczak.
Brak miejsca do lądowania to jedna z głównych przeszkód dla ekip ratowniczych i konwojów humanitarnych. Tego samego dnia cztery samoloty indyjskich sił powietrznych musiały znad Katmandu wrócić do Delhi.

Polacy w akcji
Oprócz Chińczyków, koordynujących międzynarodową operacją pomocy, Polacy stanowią największą grupę zagranicznych ratowników, której udało się dotrzeć do Nepalu. Na miejscu są jeszcze Francuzi, Holendrzy i Hiszpanie. Działają też ekipy z Pakistanu oraz Indii. Zbudowali m.in. szpital polowy i udostępnili 12 śmigłowców, do ewakuacji ludności z miejsc szczególnie trudno dostępnych.

W poniedziałek polscy ratownicy zostali przetransportowani przez nepalskie wojsko do miejscowości Lalitpur, położonej 12 km od Katmandu. Natychmiast przystąpili do akcji ratunkowej. - W nocy podjęli działania z wykorzystaniem psów. Poszukiwali żywych osób w zawalonych kilkupiętrowych budynkach wielorodzinnych. Nikogo nie znaleźli - informuje Paweł Frątczak.

W nocy z poniedziałku na wtorek ratownicy spotkali się z przedstawicielami nepalskiej armii, by ustalić miejsca najbardziej dotknięte kataklizmem. Wczoraj rano udali się do miejscowości Bhaktapur, położonej 16 km od Katmandu. Zniszczeniu uległa tam większość budynków, a mieszkańcy w obawie przed wstrząsami wtórnymi koczują na ulicach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski