Jesienią ubiegłego roku Urząd Marszałkowski podpisał umowę na opracowanie koncepcji dla nowej drogi. Jej efektem miało być uzyskanie decyzji: środowiskowej i lokalizacyjnej. Kilka tygodni później Sejm zlikwidował decyzje lokalizacyjne dla dróg i wprowadził zasadę, że inwestor od razu otrzyma zezwolenie na realizację nowej drogi.
Tyle tylko, że aby uzyskać to zezwolenie, trzeba mieć projekt budowlany dla nowej drogi. A on może kosztować nawet kilkadziesiąt milionów złotych, gdy zawarta już umowa dotyczyła kwoty 2,8 mln zł. Urząd Marszałkowski zdecydował się więc na ograniczenie zlecenia do decyzji środowiskowej i kwoty 2,55 mln zł. - Uzyskana w tym roku decyzja środowiskowa będzie wskazywać najkorzystniejszy wariant przebiegu nowej drogi, a więc przebieg północnej obwodnicy będzie przesądzony - twierdzi Maciej Kilijański z biura prasowego UM.
To jednak tylko teoria, bo właściciele gruntów na wyznaczonej trasie obwodnicy nie stracą swojej własności (jakby się stało, gdyby wydano decyzje o lokalizacji). - Zostaną wywłaszczeni dopiero po wydaniu zgody na realizację inwestycji drogowej - mówi Małgorzata Woźniak, rzecznik prasowy wojewody małopolskiego. I dopiero wtedy przebieg obwodnicy będzie można uznać za ostateczny. A to będzie możliwe najwcześniej za dwa lata. (GEG)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?