Aż 4 tys. 228 nauczycieli spośród wszystkich 10 tysięcy, którzy pracują w krakowskich szkołach, dorabia sobie na dodatkowej cząstce etatu w swojej lub zaprzyjaźnionej placówce. Oprócz tego w szkołach zatrudnionych jest 337 nauczycieli emerytów.
Dla radnej Barbary Nowak z PiS, byłej dyrektorki szkoły, to zdecydowanie za dużo. - Przynajmniej część tych nauczycieli powinna zwolnić etaty i dać szasnę pracy osobom, które straciły pracę albo zatrudnić absolwentów - mówi radna Nowak
W ciągu dwóch ostatnich lat w Krakowie pracę straciło ok. 700 pedagogów, głównie z powodu niżu demograficznego. - Nie trzeba byłoby ich zwalniać, gdyby inni nauczyciele pracowali tylko na jednym etacie - zauważa radna.
Barbara Nowak przygotowała projekt uchwały, w którym prosiła prezydenta Jacka Majchrowskiego, aby zobowiązał dyrektorów szkół do niezatrudniania emerytów. Jej zdaniem prezydent powinien prowadzić politykę kadrową w szkołach w taki sposób, aby wolne etaty były przeznaczane dla nowych ludzi, a nie pracujących w szkole nauczycieli. - Można to uregulować w prosty sposób przy zatwierdzaniu arkuszy organizacyjnych dla każdej szkoły. Te placówki, które rozdzielałyby dodatkowe godziny między swoich czy emerytów - nie dostałyby zgody urzędników - proponuje radna Nowak.
Projekt jednak został odrzucony głosami radnych PO, którzy uznali, że zbyt ingeruje w autonomię dyrektora szkoły.
Problem w tym, że władze miasta nie mogą nakazać dyrektorom, aby nie zatrudniali emerytów, czy też nie dawali dodatkowych godzin nauczycielom pracującym na cały etat. - Możemy tylko sugerować, aby tak nie robili.
Zastanowimy się nad przygotowaniem zarządzenia, w którym damy wytyczne w tej sprawie - mówi Tadeusz Matusz, wiceprezydent Krakowa ds. edukacji, który sam do niedawna pracował jako emerytowany matematyk w V LO. Dodaje także, że nauczyciele dorabiają zazwyczaj tylko na małej cząstce etatu, mają dodatkowo po trzy do pięciu godzin w tygodniu.
Zdaniem Małgorzaty Kamzik, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 16, zakaz zatrudniania nauczycieli, którzy już mają pełne etaty, byłby ograniczaniem swobód obywatelskich.
- Nie rozumiem, dlaczego nie mogłabym dać kilku dodatkowych godzin w tygodniu swojemu nauczycielowi - mówi dyr. Kamzik. Argumentuje, że mało kto będzie chciał dojeżdżać do szkoły po to, aby mieć trzy godziny w tygodniu.
- Poza tym nowe osoby mogą się nie sprawdzić w szkole. Zatrudniłam kiedyś nauczycielkę, która w ciągu 20 lat pracowała w 17 miejscach. U mnie też się nie sprawdziła - dodaje Małgorzata Kamzik.
Dla radnej Nowak to jednak nie jest argument. Z odpowiedzi na jej interpelację wynika, że w niektórych szkołach nauczyciele mają nawet po 200 dodatkowych godzin tygodniowo. Starczyłoby na zatrudnianie ok. 11 osób tylko w jednej placówce. - Nauczyciele nie powinni blokować etatów w sytuacji, kiedy mają z czego żyć - uważa radna Nowak. Według niej uporządkowanie tej sytuacji przez prezydenta miasta rozwiązałoby problem bezrobocia wśród nauczycieli.
- Kraków nie przygotował się do pojawienia dużej grupy bezrobotnych pedagogów. Oferuje się im kurs pisania CV czy komunikacji interpersonalnej. Te kursy nie pomogą im w zdobyciu nowych kwalifikacji - twierdzi radna Nowak.
Napisz do autora:
[email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
