Polowanie na rydza

Rejon Wysowej słynie z grzybnych lasów, a jesienią nie brakuje miejsc, w których można kilogramami zbierać rydze. Ponieważ nie występują one powszechnie i ich amatorzy muszą pokonać wiele kilometrów, by dotrzeć do sprawdzonych miejsc, w których rosną, właścicielka Starego Domu Zdrojowego Barbara Miernik wpadła na pomysł, by zorganizować święto tego wyjątkowego grzyba.
- Tak naprawdę rydz był tylko pretekstem do pokazania, że można się fajnie, rodzinnie bawić w plenerze - zdradza Barbara Miernik. - Należy się tylko cieszyć, że przy okazji do Wysowej zjechali turyści, którzy pewnie nigdy by tutaj nie trafili, gdyby nie to wyjątkowe grzybobranie. Mieliśmy gości z Mazur, Mazowsza i województwa świętokrzyskiego, którzy pojawili się tutaj tylko z powodu rydza.
Amatorów grzybobrania do lasów odstawiono autobusem, po czym do akcji wkroczyli miejscowi grzybiarze, którzy wskazali im miejsca występowania rydzów. Ich jakość oceniali fachowcy ze stowarzyszenia "Darz Grzyb", zaś przygotowaniem różnorodnych potraw z rydzem w roli głównej zajęły się panie z koła gospodyń wiejskich. Przy okazji poznano miejscową kulturę, bo Stowarzyszenie "Beskid Zielony" zorganizowało jarmark rękodzieła z trzydziestoma stoiskami.
- Pomysł na Święto Rydza był przysłowiowym strzałem w dziesiątkę - mówi wiceprezes Stowarzyszenia "Beskid Zielony" Robert Łętowski. - Choć odbyło się po raz pierwszy, nie było problemów z frekwencją. To doskonała okazja do pokazania walorów regionu, więc na pewno będziemy wspierać organizatorów w przygotowywaniu kolejnych edycji. Stowarzyszenie mogłoby się zająć promocją imprezy w Polsce. (SZEL)