Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polscy piłkarze chcą dziś pokazać, że są dzielniejsi niż waleczni Szkoci [WIDEO]

Krzysztof Kawa
W marcowym meczu ze Szkocją Grzegorz Krychowiak i spółka dali się zaskoczyć. Dzisiaj ma być inaczej.
W marcowym meczu ze Szkocją Grzegorz Krychowiak i spółka dali się zaskoczyć. Dzisiaj ma być inaczej. FOT. BARTEK SYTA
Eliminacje Euro 2016. Uraz stawu skokowego wykluczył Tomasza Jodłowca z udziału w meczu na Stadionie Narodowym (początek o 20.45).

– Mieliśmy plan, aby jedenastka, która zagrała tak dobrze z Niemcami, kontynuowała bój ze Szkotami. Skoro jednak Tomasz Jodłowiec nie będzie mógł brać udziału w meczu, temat już nie istnieje – zapowiada Adam Nawałka, nie tracąc optymizmu. – Z pewnością wybierzemy optymalne rozwiązanie. Ustawienie 4–4–2 okazało się bardzo skuteczne w meczu z Niemcami i nie widzę powodu, by je na siłę zmieniać.

Piłkarze tak rwą się do gry, że byli gotowi wybiec na boisko już w niedzielę. Sobotnia wygrana z Niemcami 2:0 podniosła ich morale, uwierzyli, że nie ma dla nich rzeczy niemożliwych. – Widać głęboką świadomość u zawodników i jestem spokojny, że do starcia ze Szkocją przystąpią świetnie przygotowani mentalnie – dodaje trener.

A jeszcze kilka tygodni temu takie nastawienie piłkarzy wcale nie było oczywiste. Niemal rok eksperymentów, ponad sześćdziesięciu sprawdzonych graczy i powrót do tych, którzy od dawna stanowią trzon drużyny – tak w skrócie wyglądała droga, jaką przeszedł Nawałka od chwili, gdy stanął na czele reprezentacji.

W tym czasie, notując kilka bolesnych porażek w meczach towarzyskich, zrozumiał, że musi oprzeć drużynę na zawodnikach, którzy zostali wyselekcjonowani przez kluby z lig zagranicznych.

Dawniej trenerzy kadry mieli proste zadanie, bo wszystkich piłkarzy mieli pod ręką w rodzimej lidze. Dzisiaj jest inaczej, ale może nawet... łatwiej. Najlepszych Polaków wyławiają skauci i wybrańcy natychmiast wyjeżdżają za granicę.

Jeśli tam sobie radzą na poziomie ekstraklasy, to znaczy, że są godni występów w reprezentacji. Grupa tych zawodników jest na tyle mała, że odpadają dylematy, z kogo zrezygnować – trzeba brać wszystkich jak leci. No, prawie wszystkich. Wątpliwości rozwiewa z reguły samo życie.

Ponieważ dzisiaj gramy ze Szkocją, marcowy, towarzyski mecz z tą drużyną, przegrany przez biało-czerwonych 0:1, jest dobrym punktem odniesienia.

W porównaniu z ówczesnym składem, sobotnie zestawienie różniło się aż na pięciu pozycjach. Selekcjoner zupełnie zrezygnował z Tomasza Brzyskiego, Sławomira Peszki, Mateusza Klicha i Ludovika Obraniaka, zaś Waldemar Sobota dostał powołanie, lecz trafił na ławkę rezerwowych.

Co ciekawe, zręb obrony pozostał nienaruszony, bo w bramce stanął Wojciech Szczęsny, a przed nim ponownie zagrali Łukasz Piszczek, Kamil Glik i Łukasz Szukała. Roszady selekcjoner dokonał więc tylko na lewej flance, co nie jest żadną niespodzianką. Wprawdzie planował zastąpić Brzeskiego Sebastianem Boeni­schem, ale uniemożliwiła to kontuzja zawodnika Bayeru Leverkusen, więc zrobił to, co jego poprzednicy – wrócił do Jakuba Wawrzyniaka.

Drugi z kluczowych pomysłów na mecz z Niemcami – Eugen Polanski jako partner Grzegorza Krychowiaka w środku boiska – też nie wypalił, bo gracz Hoffenheim obraził się na trenera. Zadziwiająco układały się też relacje selekcjonera z Obraniakiem.

Najpierw uprosił Francuza z polskim paszportem, by wrócił do kadry, po czym definitywnie z niego zrezygnował po wspomnianym meczu ze Szkocją. Co do Klicha, to sam się wyeliminował, przegrywając rywalizację o miejsce w składzie Wolfsburga.

Tylko jedna zmiana była z góry wiadoma, bo w marcu na Narodowym nie mógł wystąpić Robert Lewandowski. Pozostawienie Arkadiusza Milika, jako drugiego napastnika, było zaś prawdziwą rewolucją.

Jedenastka na sobotni mecz była więc wypadkową różnych zdarzeń, które niekoniecznie przebiegały po myśli Nawałki. Największymi szczęściarzami okazali się Wawrzyniak (bo mógł odkupić winę za potknięcie w ostatniej minucie towarzyskiego meczu z Niemcami w Gdańsku) i Tomasz Jodłowiec. Kontuzje i rehabilitacja Jakuba Błaszczykowskiego otworzyły z kolei szansę dla Kamila Grosickiego.

Żaden z tej trójki nie był pierwszoplanową postacią sobotniego meczu, ale i żaden nie zawiódł. Umiejętnie wkomponowali się w grupę lepiej dysponowanych kolegów.

Polacy zagrali z Niemcami tak, jak potrafią, czyli starając się szybko pozbywać piłki. Rozgrywanie jej kompletnie nam nie wychodzi, więc dwa gole strzelone w pięciu akcjach były błogosławieństwem. Dzisiaj będzie odwrotnie – znacznie więcej sytuacji i gorsza skuteczność. Oby mimo to wystarczająca.

Szkoci są trudnym rywalem. Mają cwanego trenera i wybieganych, silnych fizycznie piłkarzy. Narodowa duma nie jest dla nich pustym frazesem. By ich pokonać, trzeba zagrać lepiej niż w sobotę. To oni będą czekać na swojej połowie z założeniem – zawsze sześciu–siedmiu graczy za linią piłki. Zdobywanie goli jest dla nich równie wielką katorgą jak dla naszych piłkarzy, więc będą szanować remis. Tylko strata bramki zmusi ich do zmiany koncepcji.

Co ciekawe, Szkoci na wyjazdach radzą sobie zaskakująco dobrze, w ostatnim czasie pokonali nie tylko nas, ale także Macedonię, Norwegię i Chorwację. Mają jednak swoje problemy, kontuzji w sobotnim meczu z Gruzją (1:0) doznał Grant Hanley i do Polski nie przyleciał. To oznacza, że w środku defensywy wystąpią ci sami piłkarze, którzy ograli nas w marcu – Russell Martin i Gordon Greer.

Polacy zaczną mecz jak na skrzydłach, bo adrenalina po starciu z ekipą Joachima Loewa wciąż buzuje w ich żyłach. Nawałka dokona zmiany tylko dlatego, że jest do tego zmuszony. Ławka rezerwowych jest bowiem licha i daje niewielkie pole manewru. Jeśli zwycięży koncepcja defensywna, od pierwszej minuty zagra Thiago Cionek lub Artur Jędrzejczyk. W przeciwnym wypadku szansę otrzyma zapewne Sebastian Mila, dla którego konkurentem jest Krzysztof Mączyński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski