Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polska – Dania 23:26. Cieszy tylko frekwencja [ZDJĘCIA, WIDEO]

Jerzy Filipiuk
Skrzydłowy Przemysław Krajewski w ataku na bramkę strzeżoną przez Duńczyka Kevina Mollera
Skrzydłowy Przemysław Krajewski w ataku na bramkę strzeżoną przez Duńczyka Kevina Mollera FOT. ANDRZEJ BANAŚ
W Tauron Arenie Kraków padł rekord frekwencji, ale ponad 11 tysięcy widzów przeżyło rozczarowanie. W swym trzecim występie w krakowskim obiekcie nasza męska reprezentacja doznała pierwszej porażki. Co gorsza – po bardzo słabej grze.

WIDEO: Polscy szczypiorniści przegrali z Danią. W towarzyskim meczu ulegli 23:26

Źródło: PGNiG/x-news

Polska 23 (13)
Dania 26 (16)

Polska: Szmal, Wichary, Wyszomirski – Krajewski 6, Daszek 5, M. Jurecki 4, Syprzak 3, Szyba 2, Chrap­kowski 1, B. Jurecki 1, K. Lijewski 1, Gliński, Gumiński, Masłowski, Seroka.

Dania: Moller, Sonne – M. M. Larsen 7, Christensen 4, Mortensen 4, Zachariassen 4, Jacobsen 2, P. Larsen 2, Lynggaard 1, Markussen 1, Olsen 1, Clausen, J. Hansen, Jen­sen, M. Larsen, Mikkelsen.

Sędziowali: A. Brunner, M. Salah (Szwajcaria). Kary: 8-14 min. Widzów: 11 037.

„Nasza twierdza” – tak nazwali krakowską halę nasi reprezentanci po majowym turnieju, w którym pokonali Rumunię i Egipt. W sobotę „twierdzę” zdobyli Duńczycy i to grając m.in. bez Mikkela Hansena (najlepszego gracza globu w 2011 r., 5-krot­­nego medalisty MŚ oraz ME) i z... 9 debiutantami w składzie.

Wprawdzie po meczu trener Polaków Michael Biegler zwracał uwagę na fakt, że Duńczycy „grają w dobrych klubach i wiele pot­rafią”, a bramkarz Marcin Wi­cha­ry podkreślał, iż „to nie są młode i głodne wilki”, ale nie da się ukryć, że „biało-czerwoni” zagrali z osłabionymi rywalami.

Kibice, a tych się zjawiło aż 11 037 – rekord frekwencji na meczu piłki ręcznej w naszym kraju (poprzedni – 10,5 tys. – padł w meczu Polska – Niemcy w Ergo Arenie w 2012 r.), byli rozczarowani grą gospodarzy. Anemi­cz­ną, fatalną w obronie, źle zorganizowaną w ofensywie. To nie była gra, do jakiej Polacy przyzwyczaili swych fanów w ostatnich latach. Brakowało agresji, precyzji podań, celności rzutów.

Duńczycy – jak zwykle świetni w kontrataku – często wykorzystywali błędy Polaków. Grali twardo, zdecydowanie, nie załamując się, kiedy gospodarze od­rabiali straty. W styczniowych MŚ w Katarze, w których Polska była trzecia, a Dania piąta, nasza drużyna także jej uległa (27:31).

Polacy prowadzili tylko dwukrotnie: na początku meczu 1:0 i w 46 minucie 21:20. Siedem razy był wynik remisowy. Duńczycy pięciokrotnie mieli przewagę trzech bramek; raz – tuż przed przerwą – nawet czterech. Mogli mieć jeszcze większą, ale kilka razy trafili w słupki i poprzeczkę.

Gospodarzom nie pomogły celne rzuty ze skrzydła Przemysława Krajews­kiego i świetne wejście na boisko Wicharego w 40 minucie. Nie potrafili odnaleźć właściwego rytmu gry, przejąć inicjatywy na boisku, wykorzystać liczebnej przewagi. Sami popełniali niepotrzebne faule.

Czarnoskóry Mads Mensah Larsen i jego koledzy cały czas, choć też przytrafiały się im błędy, skutecznie pilnowali wyniku.

Kibice liczyli na zryw Polaków w końcówce gry, ale w 54 minucie, przy stanie 23:24, karę zarobił Piotr Chrapkowski i zamiast remisu było 23:26.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski