Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polska - Dania. Wieczór Lewandowskiego z dramatem Milika w tle

Krzysztof Kawa, Warszawa
Robert Lewandowski strzelił gole nr 37., 38. i 39. W kadrze zrównał się z Ernestem Pohlem na 4. miejscu w klasyfikacji wszech czasów
Robert Lewandowski strzelił gole nr 37., 38. i 39. W kadrze zrównał się z Ernestem Pohlem na 4. miejscu w klasyfikacji wszech czasów fot. Paweł Lacheta
Pierwsza wygrana reprezentacji Polski w drodze na mundial w Rosji. We wtorek mecz z Armenią.

Polska - Dania 3:2

Bramki: 1:0 Lewandowski 20, 2:0 Lewandowski 35, 3:0 Lewandowski 47, 3:1 Glik 48 samob., 3:2 Poulsen 69.

Polska: Fabiański 7- Piszczek 5, Glik 5, Cionek 4 I, Jędrzejczyk 6 - Błaszczykowski 6 (89 Peszko), Krychowiak 7, Zieliński 6, Grosicki 7 (73 Rybus 6) - Milik 6 (46 Linetty 5), Lewandowski 9.

Dania: Schmeichel 5 I- Kjaer 5, Christensen 4, Vestergaard 3 (82 Delaney) - Ankersen 5, Kvist 5, Hoejbjerg 5, Durmisi 5 - Eriksen 5 I - Fischer 3 (75 Sisto), Jorgensen 3 (46 Poulsen 6).

Sędziowali: Gianluca Rocchi oraz Alessandro Constanzo i Filippo Meli (Włochy). Widzów: 56 811.

- Był dobry futbol, dużo bramek, dramaturgia i na koniec zwycięstwo reprezentacji Polski. Czego chcieć więcej? - synteza występu drużyny narodowej autorstwa Sławomira Peszki mówi o sobotnim wydarzeniu na Stadionie Narodowym niemal wszystko. Niemal, bo brakuje w niej jednego wielkiego minusa, jakim jest uszkodzenie więzadła krzyżowego przedniego w kolanie Arkadiusza Milika.

WIDEO: Poważna kontuzja Milika podczas meczu z Danią, czeka go kilka miesięcy przerwy. "Olbrzymia strata dla kadry"

Źródło: TVN24/x-news

Napastnik Napoli doznał urazu pod koniec pierwszej połowy, niejako na własne życzenie, bo to on, stosując wysoki pressing, wpadł na duńskiego obrońcę. To zdarzenie pozbawiło reprezentację idealnego balansu, jaki osiągnęła do przerwy, a którego efektem były dwa gole i pełna kontrola nad meczem.

Musimy się pogodzić z faktem, że dla Milika, który będzie pauzował przez kilka miesięcy, nie ma na razie alternatywy na ławce, to bodaj jedyny piłkarz w kadrze Adama Nawałki, dla którego brak naturalnego zmiennika. W sobotę, gdy zespół nie musiał już atakować, selekcjoner zdecydował się na wprowadzenie Karola Linetty’ego.

- Chodziło o utrzymanie kontroli w środku boiska, miał to robić jeden dodatkowy pomocnik - tłumaczył selekcjoner. - Duńczycy prezentowali się w drugiej linii bardzo okazale i gdy Grzegorz Krychowiak z Piotrem Zielińskim podejmowali działania, mieli przeciwko sobie czterech rywali. Karol miał ich wspomagać.

To nie był czas, by wprowadzać do ataku Łukasza Teodorczyka lub Kamila Wilczka, bo oni wprawdzie dawali nadzieję na kolejną bramkę, ale nie byliby w stanie pracować na utrzymanie korzystnego rezultatu. Ale i bez nich okazało się, że nasza drużyna wciąż jest w ofensywie szalenie niebezpieczna. To zasługa Roberta Lewandowskiego, absolutnego bohatera meczu, człowieka, który przesądził o zdobyciu przez gospodarzy trzech punktów.

- Polacy bardzo dobrze bronili, a gdy się ma w zespole jednego z najlepszych napastników na świecie, wpływa to na wynik. Tak, to Lewandowski czynił różnicę - skwitował trener Danii Aage Hareide.

„Lewy” po raz kolejny pokazał klasę, ale po raz pierwszy w tak spektakularnym stylu uczcił występ na Narodowym, bo nawet dla niego hat-trick w kadrze to święto.

Pierwszą bramkę zdobył po zagraniu Kamila Grosickiego. Turbokozak z Rennes szalał na lewym skrzydle, dokładając do świetnego przygotowania szybkościowego koncept. - Gram tak, jak potrafię. Neymarem nie jestem - wyjaśnił swoją filozofię futbolu.

„Grosik” nie drybluje, lecz ściga się z obrońcami. Robi to tak, że ma się wrażenie, iż pomylił dyscypliny - powinien raczej mierzyć się ze sprinterami z Jamajki, dopiero wtedy szanse byłyby wyrównane. Czasem jest za szybki nawet dla partnerów, w jednej z akcji Milik podał piłkę tam, gdzie Grosicki był przed sekundą, czyli daleko za jego plecy. I niesłusznie gestykulował do kolegi, bo to on powinien był za nim nadążyć, podając piłkę na dobieg.

To jednak szczegół, w wielu innych sytuacjach współpraca układała się wybornie. Także wtedy, gdy skrzydłowy z Francji pobiegł w kontrze dla odmiany prawą stroną i dograł Lewandowskiemu w taki sposób, że duński obrońca musiał użyć siły fizycznej. Już wtedy powinien być karny, ale co się odwlecze… Za drugim razem, gdy padł Milik po interwencji Jannika Vestergaarda, sędzia nie miał wątpliwości. „Lewy” trafił do siatki z 11 metrów, zatrzymując się na moment przed strzałem, co daremnie i niesłusznie oprotestowywał bramkarz Kasper Schmeichel.

Trzeci gol był majstersztykiem. - Nie mieliśmy prawa go stracić - utyskiwał Hareide. Napastnik Bayernu Monachium przejął piłkę po kiksie obrońcy i - zanim ulokował futbolówkę w siatce - przebiegł dobre kilkadziesiąt metrów z rywalami na plecach.

Gdy się prowadzi 3:0, ma się komfort gry. Biało-czerwoni mieli go zaledwie minutę, do chwili, gdy piłka trafiła w głowę Kamila Glika i przelobowała Łukasza Fabiańskiego. - Taki gol przytrafia się raz w życiu. Trudno. Po nim wkradła się nerwowość - przyznał Nawałka.

Konsekwencją był drugi gol, zdobyty przez Yussufa Poulsena. Duński rezerwowy spełnił swoją rolę, bo wraz z jego wkroczeniem na boisko Grzegorzowi Krychowiakowi przybyło pracy. Jego głównym zadaniem było odcięcie od podań Christiana Eriksena i czynił to perfekcyjnie. Pomocnik uchodzący za serce i płuca duńskiej drużyny zaczął wykazywać oznaki frustracji i dopiero wsparcie ze strony Poulsena pozwoliło mu na nieco więcej inicjatywy. Co jednak przełożyło się tylko na jedną klarowną okazję.

Pod nieobecność Michała Pazdana goście starali się jak mogli zatrudniać Thiago Cionka, lecz u boku Glika, którego psychiką nie zachwiał nawet samobójczy gol, każdy ze stoperów nabiera pewności siebie. Mieli ją także boczni obrońcy, tradycyjnie Fabiański oraz nareszcie Piotr Zieliński, uczony przez Nawałkę harowania w defensywie.

We wtorek z Armenią trzeba będzie skończyć z tradycją rozgrywania znakomitej pierwszej połowy i tracenia dorobku w drugiej. - W przerwie spotkania z Danią była w szatni duża mobilizacja. Pamiętaliśmy, że w dwóch poprzednich meczach (ze Szwajcarią i Kazachstanem - przyp.) wygrywaliśmy 1:0 i 2:0, a w drugiej połowie traciliśmy gole. To się znów powtórzyło, ale piłkarze włożyli dużo wysiłku w utrzymanie wyniku i zasłużenie wygrali - spuentował Nawałka.

Oceniamy Polskę

Łukasz Fabiański 7
Miał mało strzałów do obrony, przy bramkach nie zawinił.

Łukasz Piszczek 5
Poważny błąd przy drugim golu dla Danii mocno obniża jego notę. Nie błyszczał w ofensywie.

Kamil Glik 5
Zagrał na przyzwoitym poziomie, a jego gol samobójczy był przypadkowy, niezawiniony.

Thiago Cionek 4
Kilka drobnych błędów na początku meczu. Później także nieco odstawał od kolegów.

Artur Jędrzejczyk 6
O wiele lepszy niż Rybus w meczu z Kazachstanem. Zdaje się, że obecnie na lewej obronie to optymalny wybór.

Jakub Błaszczykowski 6
Mniej udzielał się w ofensywie, dobrze asekurował Piszczka.

Grzegorz Krychowiak 7
A mówi, że jak złapie rytm meczowy, będzie jeszcze lepiej!

Piotr Zieliński 6
Z meczu na mecz coraz lepszy.

Kamil Grosicki 7
To już nie Struś Pędziwiatr, ale skrzydłowy pełną gębą.

Arkadiusz Milik 6
Bardzo dobry w każdym aspekcie gry, świetnie uzupełniał się z Lewandowskim.

Robert Lewandowski 9
Gole mówią same za siebie, ale lista zalet jest znacznie dłuższa. Jeden z najlepszych występów tego napastnika w kadrze.

Karol Linetty 5
Miał porządkować grę w drugiej linii, ale drużyna w drugiej połowie już nie spisywała się tak jak z Milikiem w składzie.

Maciej Rybus 6
Gdy Grosicki opadł z sił, jego zadaniem było wspomaganie Jędrzejczyka i czynił to udanie.

Sławomir Peszko -
Grał zbyt krótko, żeby go ocenić.

Oceniał w skali 1-10 Krzysztof Kawa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski