Autor, który już dawno przyzwyczaił nas do faktu, że jego diagnozy burzą ugruntowane sądy i przekonania, również tym razem aplikuje nam intelektualną terapię wstrząsową. Pokazuje nie tylko jak bardzo bezbronni okazaliśmy się wobec komunizmu, ale równocześnie jak łatwo daliśmy się zakrzyczeć apologetom "nowych czasów" już wkrótce po jego obaleniu. Polska, która oderwała się od swojej przeszłości, pogrzebała swoich bohaterów, wyparła się swojej kultury, gdy tylko zdołała przezwyciężyć komunistyczną destrukcję, uległa dyktaturze miernot, łatwo wzbogaconych prostaków, którzy narzucili nam przeświadczenie, że w życiu popłaca cynizm, brak skrupułów i rozpychanie się łokciami. Elity antykomunistycznej opozycji, które w części zbratały się z komunistyczną szumowiną, wmówiły Polakom, że nowoczesność wymaga jak najszybszego zerwania z tradycją, wykoślawienia historii, przejścia do porządku nad winami zbrodniarzy, a także uwolnienia się od wiary, która od wieków była fundamentem naszej tożsamości.
Zerwanie ciągłości naszych losów pogrążyło nas w kompleksach i przekonaniu, że od nowa musimy szukać swojego miejsca na ziemi. Komunistyczne ubóstwo i będące jego rezultatem cywilizacyjne zacofanie, kazało nam pokornie aspirować do roli nowoczesnych Europejczyków, wyrzekać się własnych aspiracji, rezygnować z resztek narodowej dumy. Jak napisał prof. Legutko: "Polaków wśród innych narodów wyróżnia to, iż chętnie przyznają, że bycie przeciętniakiem jest właśnie aspiracją na miarę posiadanych możliwości".
XX wiek boleśnie doświadczył Polskę, odbierając jej połowę terytorium, niszcząc kulturową spuściznę oraz eksterminując intelektualne i polityczne elity. Szczególnie przetrzebienie elit spowodowało długotrwałe skutki: ich miejsce zajęli nowi pretendenci, najpierw z zachwytem komentujący budowę nowego, komunistycznego świata, później angażujący się w rozmaite projekty jego ulepszania, a ostatecznie przejmujący rząd dusz już po jego marnym upadku. Elity, które nie potrafiły ani właściwie ocenić bakcyla "przodującego ustroju", ani opisać jego skutków, ani nawet zdobyć się na intelektualne i artystyczne rozliczenie przeszłości, zdominowały polskie życie ostatnich kilkunastu lat, oszukując nas rzekomą powagą "autorytetów" oraz prawdziwą powodzią frazesów, wygłaszanych przez ich usłużnych klakierów i impresariów.
A jednak wciąż jeszcze nie złożyliśmy broni, wciąż jeszcze tli się duch wielkości, który nie pozwala pogrążyć się w rezygnacji i zwątpieniu. Świadczą o tym książki Ryszarda Legutki, a wśród nich najnowszy "Esej o duszy polskiej".
Ryszard Terlecki
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?