MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Polska i Włochy stały się sobie bardzo bliskie poprzez Tour de Pologne

Redakcja
KOLARSTWO. W historycznych podziemiach Rynku Głównego odbyła się wczoraj historyczna uroczystość - podpisano bowiem umowę na organizację przez Włochów dwóch etapów Tour de Pologne.

Po raz pierwszy w historii nasz narodowy wyścig rozpocznie się poza granicami Polski. Zmienia się Europa, a trendy, by wyścigi zaczynać poza macierzystymi krajami, są widoczne w przypadku dwóch największych wyścigów świata - Tour de France i Giro d'Italia.

Gdyby nie osoba Czesława Langa - dyrektora TdP, pewnie to przedsięwzięcie byłoby trudne do przeprowadzenia, ale nasz znamienity kiedyś kolarz, a od wielu lat wspaniały organizator wyścigów, nie ma kłopotów z dogadaniem się z partnerami z zagranicy.

Dlatego też jubileuszowy, 70. TdP zacznie się w rejonie Trentino. To cudowny zakątek Italii, z pięknymi Dolomitami, jeziorem Garda, wpaniałymi dolinami. Kolarze nie będą mieli jednak czasu podziwiać tych widoków, tylko będą musieli walczyć podczas dwóch niezwykle trudnych odcinków.

27 lipca ruszą na trasę pierwszego etapu z Rovereto do Madonna di Campiglio, długości 183,5 km, z kolei dzień później będą jechać z Marilleva Val di Sole na przełęcz Passo Pordoi (195,5 km). Będzie to najwyższy punkt na trasie - 2241 m n.p.m.

Z Włoch kolarze i obsługa techniczna wyścigu zostaną przetransportowani samolotami do Krakowa, gdzie zacznie się polska część wyścigu. Zresztą w naszym mieście zakończy się też ściganie (3 sierpnia).

- W tym roku przypada jubileuszowy wyścig - mówi prezydent Krakowa Jacek Majchrowski. - Od wielu lat kończymy go w Krakowie, a teraz też zaczniemy polską część. Będziemy mieli etap jazdy na czas. Myślę, że impreza będzie wielkim przeżyciem dla sympatyków kolarstwa. To wielka promocja dla Krakowa. Oglądając poprzednie edycje, stwierdzam, że nikt nigdy nie pokazywał tak pięknie naszego miasta, jak dzieje się to w przypadku tego wyścigu.

Czesław Lang rozwiewa wątpliwości, że wyścig zanim na dobre się zacznie, już się skończy po włoskich etapach. - Nie sądzę, by tak było - mówi dyrektor Tour de Pologne. - W Polsce też mamy piękne etapy, tylko dwa będą płaskie, reszta w górach, no i na końcu etap jazdy na czas, który może zmienić klasyfikację.

Jak zwykle pojadą ekipy z najwyższej półki, czyli Pro Touru, a także reprezentacja Polski. Na razie nie zgłosiła się ekipa II dywizji CCC Polsat Polkowice.

- Wyścig będzie najcięższy w swej historii - dopowiada Lang. - Skoro nie możemy stworzyć gór u nas, pojechaliśmy do Włoch. Przez pięć lat współpracowaliśmy z regionem Trentino, który wspierał nasz wyścig w Polsce, a teraz postanowiliśmy zrobić ten wyścig wspólnie. Dlaczego akurat wybraliśmy Włochy? Bo to jest mekka kolarstwa.

Na podpisaniu umowy była liczna delegacja z Włoch. - Jestem bardzo zadowolony, że doszło do tej umowy - stwierdził Ticiano Mellarini, przedstawiciel regionu Trentino. - Chcę bardzo podziękować za tę umowę. To wyjątkowy dzień. Przyczynimy się do promocji naszego regionu w Krakowie i Krakowa we Włoszech. Zresztą Polacy bardzo dobrze znają nasz region - w tym sezonie zimowym było u nas 90 tysięcy osób, mam nadzieję, że teraz przyjadą też latem.

Jacek Żukowski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski