Polska niespodzianka na imię ma Karolina

W naszej ekipie wystąpiły cztery biathlonistki, które dzień wcześniej wystartowały w Pucharze Świata, w odległym o ponad 500 km Oberhofie. Do Dusznik dotarły około północy, dziesięć godzin przed zawodami.

Za dużą niespodziankę trzeba uznać, że to Pitoń – 27-latka z Kościeliska, która w PŚ startowała poprzednio trzy lata temu – spisała się z nich najlepiej. W sprincie w Dusznikach popełniła tylko jeden błąd na strzelnicy i – co zwłaszcza budzi szacunek u rywalek – uzyskała świetny, trzeci czas w biegu. Piąta była Magdalena Gwizdoń, a dziesiąta wychowanka podhalańskiego biathlonu, Krystyna Guzik.

Zawody odbywały się w trudnych warunkach, bo na Jamrozowej Polanie przyszło ocieplenie, mocno padał deszcz, niszcząc mozolnie naśnieżane wcześniej trasy. Dlatego był to sprint nietypowy: zamiast trzech okrążeń 2,5-kilometrowej pętli, biathlonistki 6-krotnie pokonywały pętlę liczącą 1210 m. – Biorąc pod uwagę, jakie problemy z deszczem mieli organizatorzy, myślę, że powinniśmy się cieszyć, że w __ogóle zawody się odbyły – stwierdziła zwyciężczyni, Niemka Miriam Goessner.

W biegu mężczyzn Polacy byli niewidoczni. Najlepszy z nich, Łukasz Szczurek, zajął 54. miejsce.

Zaplanowane na niedzielę wyścigi na dochodzenie już nie doszły do skutku. Mróz przyszedł zbyt późno, by na nowo udało się przygotować 2,5-kilometrową pętlę.

Sprint kobiet: 1. Miriam Goessner (Niemcy) 22.06,2 (2 karne rundy), 2. Olga Jakuszowa (Rosja) strata 5,9 (0), 3. Nadine Horchler (Niemcy) 7,9 (0), 4. Karolina Pitoń (BKS WP Kościelisko) 16,0 (1), 5. Magdalena Gwizdoń 23,3 (1)... 10. Krystyna Guzik 48,2 (2), 23. Weronika Nowakowska-Ziemniak 1.21,5 (4), 24. Patrycja Hojnisz 1.22,2 (2), 44. Anna Mąka (BKS WP) 2.20,0 (2).

Sprint mężczyzn: 1. Johannes Kuehn (Niemcy) 25.51,1 (0)... 54. Łukasz Szczurek (BKS WP) strata 3.18,5 (3), 69. Tomasz Jakieła (BKS WP) 4.11,5 (3), 76. Grzegorz Jakubowicz (BKS WP) 4,27.1 (3), 89. Rafał Penar (SMS Zakopane) 6.05,6 (5).