Tak świętowano 2. miejsce Rafała Sonika w chilijskim Valparaiso. - Teraz pora na zwycięstwo - podkreśla krakowski przedsiębiorca. FOT. DAVID SANTOS/PNT
- To był najtrudniejszy rajd w historii, a my odnieśliśmy w nim największy sukces. Udowodniliśmy, że Polacy potrafią walczyć w piekielnych warunkach - cieszył się w Valparaiso kapitan Poland National Team. Tylu Polaków i tak wysoko w tym rajdzie jeszcze nie było.
Niewiele brakowało, aby krakowski quadowiec, po pokonaniu ponad 9 tysięcy kilometrów argentyńskich, boliwijskich i chilijskich wertepów, zamiast cieszyć się z historycznego, drugiego miejsca, doznał goryczy porażki. - Miałem 60 km do bazy, kiedy złamała się tylna oś i wyprzedziło mnie moje koło - opowiada o dramatycznych chwilach na dojazdówce. Opatrzność jednak nad nim czuwała. Najpierw pomógł mu Mauro Almeida, a potem ciężarówka serwisowa. I tak oto kapitan PNT został pierwszym polskim kierowcą, który przez rampę mety przejechał jako drugi (to już trzecie jego podium - w 2009 i 2013 r. był trzeci). - Pozostaje mi tylko walka o zwycięstwo - dodał.
- Ustanowiłem kolejne najlepsze w historii Polaków miejsce wśród motocyklistów. Za rok chcę tu ponownie być i wskoczyć jeszcze wyżej - zapewnił 6. na mecie Jakub Przygoński. Już myśli o 3. pozycji.
Piękną szarżą na zakończenie rajdu popisał się Krzysztof Hołowczyc. Drugie miejsce na 13. etapie nie miało jednak wpływu na klasyfikację. Na rampę jego mini all4 racing wtoczyło się jako 6. - To był najtrudniejszy rajd w historii Dakaru - zapewniał "Hołek". Nie ukrywał, że mogło być znacznie lepiej. - Przyjeżdżamy tu, aby przynajmniej stanąć na podium - stwierdził. Dwa razy był już piąty - w 2009 i 2011 r.
Rewelacją rajdu okrzyknięto Marka Dąbrowskiego i Jacka Czachora, debiutujących za kierownicą toyoty hilux, byłych motocyklistów Orlen Teamu. - To była ciężka przeprawa, ale Jacek nawigował perfekcyjnie - podkreślił Dąbrowski. 7. miejsce to wielkie osiągnięcie. Trochę szkoda, że wcześniej nie zamienili motocykli na terenówkę.
- To genialny debiut - tak "Hołek" skomentował jazdę 23-letniego Martina Kaczmarskiego. I nie ma w tym krzty przesady. Jego uczeń w programie "Mistrz i uczeń" Lotto Team jechał doskonale. - To spełnienie marzeń, nie tylko ostatnich dni, ale całego życia! - cieszył się na mecie. Nikt nie przypuszczał, że taki "młokos" może być 9. Będzie z niego jeszcze wiele radości.
Adam Małysz i Rafał Marton, których toyota hilux metę minęła jako 13., przyznali, że czują pewien niedosyt. Niestety, dwie pechowe awarie pozbawiły ich miejsca w "dziesiątce".
Wspomnieć trzeba również o Dariuszu Rodewaldzie. Mechanik ciężarówki iveco prowadzonej przez Holendra Gerarda de Rooya i Belga Toma Colsoula w sobotę cieszył się z drugiego miejsca (w 2012 r. świętował z tą załogą pierwsze miejsce).
Polskie gwiazdy bardzo mocno świeciły więc nad południowoamerykańskimi bezdrożami. - Jestem dumny z doskonałych wyników Poland National Team - podkreślił w Valparaiso Krzysztof Hołowczyc. Czy za rok będzie podobnie? - Zrobimy wszystko, aby było lepiej - zapewnia Rafał Sonik, kapitan PNT.
Marek Długopolski
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?