Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polskie historie warte Oscara

Redakcja
"Niepokonani" to polska historia rozsławiona przez Petera Weira FOT. MONOLITH
"Niepokonani" to polska historia rozsławiona przez Petera Weira FOT. MONOLITH
Obraz "W ciemności" pokazuje Leopolda Sochę, lwowskiego złodziejaszka i kanalarza, który dokonał heroicznego czynu - w czasie okupacji ratował Żydów, ukrywając ich w podziemnym labiryncie.

"Niepokonani" to polska historia rozsławiona przez Petera Weira FOT. MONOLITH

FILM. "W ciemności" Agnieszki Holland robi światową karierę. Ile jeszcze mamy takich opowieści, które mogą podbić kina?

Film dostał znakomite recenzje w amerykańskiej prasie, został gorąco przyjęty na festiwalu w Toronto i walczy o Oscara dla najlepszej produkcji nieanglojęzycznej.

Siłę polskiej historii odsłonił w zeszłym roku Peter Weir. Znakomity australijski reżyser nakręcił "Niepokonanych" na podstawie książki Sławomira Rawicza "Długi marsz", wydanej na Zachodzie w latach 50. W rolach głównych zatrudnił gwiazdy, m.in. Colina Farrella, Eda Harrisa i Marka Stronga.

W recenzji opublikowanej w "Telegraph" stwierdzono, że film jest "podróżą, która pozwala poczuć niezgłębione okropieństwo i heroizm". Dzięki temu świat dowiedział się o pięknej karcie z polskiej historii. I o tragicznych wydarzeniach, których doświadczali ludzie mieszkający nad Wisłą.

Człowiek, który powiedział o Auschwitz

Historią, która również mogłaby podbić Hollywood, są losy rotmistrza Witolda Pileckiego ps. "Druh". Aż dziwne, że po tę biografię nie sięgnęło jeszcze polskie kino fabularne. Obfituje ona w tak wiele zwrotów akcji, że można by nimi obdzielić kilka filmów.

Pilecki od młodych lat związany był z walką o niepodległość. Brał udział w wojnie polsko-bolszewickiej w polskim wojsku. Gdy wybuchła druga wojna światowa, był dowódcą plutonu w szwadronie kawalerii dywizyjnej 19. Dywizji Piechoty Armii Prusy, a następnie w 41. Dywizji Piechoty na przedmościu rumuńskim. Po klęsce wrześniowej przedostał się do Warszawy, gdzie przeszedł do konspiracji i współtworzył Tajną Armię Polską (połączyła się potem z ZWZ, który przekształcono w AK).

W 1940 roku Pilecki dokonał bohaterskiego czynu. Postanowił trafić do Auschwitz, by zebrać informacje. Celowo wszedł w łapankę i trafił do obozu zagłady. Jako więzień nr 4859 zaczął organizować w obozie konspirację, nazywając ją Związkiem Organizacji Wojskowej. To właśnie dzięki tej działalności Zachód poznał pierwsze relacje na temat Auschwitz. Raporty Pileckiego komando pralnicze przekazywało do Warszawy, a następnie dostarczano je do Szwecji, skąd płynęły do aliantów.

W nocy z 26 na 27 kwietnia Pilecki dokonał spektakularnej akcji - wraz z dwoma współwięźniami uciekli z Auschwitz. Przez Alwernię, Tyniec, Puszczę Niepołomicką trafili do Nowego Wiśnicza. Tam skontaktowali się z AK, przedstawiając nawet plany ataku na obóz i odbicia więźniów (nie zostały jednak zrealizowane). Pilecki brał potem udział w Powstaniu Warszawskim, dowodził m.in. jednym z oddziałów.

Po zakończeniu wojny Pilecki nie zrezygnował z konspiracji. Zorganizował siatkę wywiadowczą i zbierał informacje na temat komunistycznych władz. Mimo rozkazu gen. Andersa polecającego opuszczenie Polski, pozostał w kraju. Został aresztowany 8 maja 1947 roku przez bezpiekę, a następnie oskarżony o prowadzenie działalności szpiegowskiej. Był torturowany. W czasie ostatniego widzenia z żoną miał wyznać "Oświęcim to była igraszka". Dostał wyrok śmierci. 25 maja 1948 roku został rozstrzelany. Ciało rotmistrza pogrzebano potajemnie.
O tym, jak bardzo fabularna jest ta biografia, przekonuje wydany w 2009 roku komiks "Epizody z Auschwitz: Raport Witolda", stworzony przez krakowski duet Arkadiusz Klimek, Michał Gałek.

Okrutny finał heroizmu

Historia rodziny Ulmów z Markowej na Podkarpaciu to przykład heroizmu, a zarazem jedna z wielu tragicznych kart z czasów drugiej wojny światowej. Józef i Wiktoria od roku 1941 lub 1942, w czasie okupacji, ukrywali w swoim gospodarstwie ośmioro Żydów - pięciu mężczyzn z rodziny Szallów i dwie kobiety oraz dziecko z rodziny Goldmanów.

Ulmów zadenuncjował prawdopodobnie Włodzimierz Leś, ukraiński policjant z Łańcuta. To on najpierw ukrywał rodzinę Szallów, biorąc za to pieniądze i kosztowności. Żydom skończyły się jednak fundusze, więc wyrzucił ich z ukrycia. Gdy zaczęli domagać się zwrotu majątku, postanowił pozbyć się niewygodnych dla siebie świadków. Dowiedział się, że rodzina ukrywa się u Ulmów. Przyjechał do nich najpierw na przeszpiegi, pod pozorem chęci zrobienia sobie zdjęcia; widział, że pasją Józefa Ulmy była fotografia. Następnie miał donieść Niemcom o ukrywaniu Żydów.

Ostatni, a zarazem najbardziej dramatyczny akt tragedii, nastąpił około godziny 5 nad ranem 24 marca 1944 roku. Niemieccy żandarmi, wśród których był również Włodzimierz Leś, ściągnęli cztery furmanki z innych wsi. Żaden z woźniców nie znał powodu przyjazdu, stawili się ok. godziny 1 w nocy. Grupą dowodził szef posterunku żandarmerii w Łańcucie, porucznik Eilert Dieken. Nad ranem wyruszyli do Markowej. Wtargnęli do domu Ulmów o świcie. Na oczach woźniców, którzy mieli być świadkami, zamordowali ukrywających się Żydów. Następnie przed dom wyprowadzili Ulmów, Józefa i będącą właśnie w ciąży Wiktorię, Zastrzelili ich. Zamordowano też szóstkę dzieci Ulmów. W czasie kilkudziesięciu minut zginęło 16 osób. Na koniec Niemcy zaczęli rabować gospodarstwo, zabierając nawet kosztowności, które znaleźli przy ciałach zmarłych. Aby przetransportować wszystko, co splądrowano, ściągnięto jeszcze dwie furmanki.

Oprawcy w większości uniknęli kary. Dowodzący akcją Eilert Dieken zmarł, zanim w RFN zebrano przeciwko niemu materiał dowodowy. Natomiast polskie podziemie wykonało wyrok śmierci na Włodzimierzu Lesiu - stało się to jeszcze w czasie wojny.

W Markowej do końca wojny ukrywało się 17 Żydów. Książkę na ten temat napisał Mateusz Szpytma - "Sprawiedliwi i ich świat. Markowa w fotografii Józefa Ulmy" (wyd. IPN).

Zakochani bez pamięci

Gdyby ktoś chciał nakręcić wzruszający do łez romans z czasów wojny, powinien sięgnąć po opowieść o żydowsko-polskiej parze - Mali Zimetbaum i Edwardzie Galińskim.

Poznali się w Auschwitz na przełomie 1943 i 1944 roku; ją złapano w Antwerpii, jego na dzisiejszym Podkarpaciu (był więźniem politycznym). Zakochali się w sobie bez pamięci. Chłopak planował ucieczkę z drugim współwięźniem, Wiesławem Kielarem. Ten, wiedząc o wielkiej miłości kolegi, zrezygnował jednak z akcji, odstępując swoje miejsce Mali.
24 czerwca 1944 roku para zdecydowała się zrealizować swój plan. Galiński porozumiał się z SS-manem Edwardem Lubuschem, od którego dostał niemiecki mundur oraz pistolet z kilkoma nabojami. Lubusch, pochodzący z Bielska, przeczył stereotypowi SS-mana, nie znęcał się nad więźniami, a wręcz im pomagał, podrabiając dokumenty i wspierając w ucieczkach. Galiński postanowił przebrać się za żołnierza, a Mala miała założyć roboczy kombinezon. Plan wykonali, udając że mężczyzna konwojuje więźnia do pracy. W ten sposób przekroczyli posterunki, legitymując się skradzionym dokumentem SS.

Gdy opuścili obóz, zdecydowali się ruszyć w kierunku Słowacji, by ukryć się u krewnych Mali. Dotarli za Bielsko. 6 lipca 1944 r. przypadkiem natknęli się na niemiecki patrol. Mala została zatrzymana w sklepie. Edward mógł uciec, gdyż nie został zauważony. Wybrał jednak miłość i dobrowolnie oddał się w ręce hitlerowców.

Para została deportowana do obozu. Galiński został poddany okrutnym torturom - Niemcy chcieli się dowiedzieć, od kogo otrzymał pistolet i mundur. Polak jednak nie zdradził. Co wieczór śpiewał włoską piosenkę, dając znać Mali, że wciąż żyje. Oboje zostali skazani na śmierć.

W Państwowym Muzeum Auschwitz-Birkenau przechowywana jest niezwykła pamiątka po tragicznych kochankach, którą przekazał w 1968 roku Wiesław Kielar. Są to dwa pukle włosów zawinięte w papier. Na nim widnieje napis: "Mally Zimetbaum 19880, Edward Galiński 531".

O tej poruszającej historii opowiada komiks "Miłość w cieniu zagłady" Marcina Nowakowskiego i Michała Gałka.

Rafał Stanowski

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski