Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polskie zawodniczki zgubiły wysoką formę

ART
Katarzyna Bachleda-Curuś
Katarzyna Bachleda-Curuś
ŁYŻWIARSTWO SZYBKIE. To miał być występ na miejsce w ścisłej czołówce, ale się nie udało. W biegu na 1500 m pań 15. lokatę zajęła Katarzyna Bachleda-Curuś, triumfowała Holenderka Ireen Wuest.

Katarzyna Bachleda-Curuś

Nadzieja na bardzo dobry wynik zawodniczki Porońca Poronin nie była bezpodstawna. Przed rokiem na olimpijskim torze w Richmond była 5. podczas MŚ na dystansach, w tym sezonie kilkakrotnie plasowała się w czołowej "10" zawodów Pucharu Świata, w jednej z rund zajmując 5. miejsce, ułamki sekund od podium. Bieg z nocy z niedzieli na poniedziałek polskiego czasu Podhalance jednak nie wyszedł tak, jak oczekiwała. Piętnasta lokata to wynik gorszy niż cztery lata temu, kiedy w Turynie była 11. Jeśli dodać, że na wcześniej 1000 m spadek był jeszcze większy - z 8. w 2006 r. na 31. teraz, to imprezy do udanych nie można zaliczyć.

- Pojechała lepiej niż na 1000 m w pierwszym starcie. Brakło do tego ósmego miejsca, które zakładaliśmy. Czy trochę, czy dużo, jest to sprawa do dyskusji. Nasza najlepsza zawodniczka pojechała za ostrożnie drugą rundę i później nie było "z czego jechać". Nie tego spodziewaliśmy się. Nie był to jej najlepszy bieg w tym sezonie. Największa presja była na starty w Pucharach Świata w listopadzie i grudniu. Od tego wszystko zależało. Gdyby wtedy nie było formy, to teraz nas nie byłoby tutaj - powiedział oficjalnemu serwisowi PZŁS Paweł Abratkiewicz, trener Bachledy-Curuś w kadrze.

Słabo spisały się polskie debiutantki. Luiza Złotkowska (AZS AWF Kraków Zakopane) był 34., a Natalia Czerwonka (Cuprum Lubin) ostatnia, 36. - Nie udało się utrzymać formy z listopada czy grudnia, kiedy walczyłyśmy o zakwalifikowanie się na igrzyska. Na pewno w Vancouver były chęci i walka - dodała Złotkowska.

Kolejne złoto zdobyła Holandia. Wuest zrewanżowała się za słabszy start na 3000 m. Kilka dni temu broniła na tym dystansie tytułu z igrzysk w Turynie (zdobyła go mając zaledwie 19 lat), ale była dopiero 7. Na o połowę krótszym dystansie faworytkami były Kanadyjki, lecz miejscowa publiczność zadowolić się musiał tylko srebrem Kristiny Groves (ma też brąz na 3000 m). Miejsce na najniższym stopniu podium zajęła Czeszka Martina Sablikova, dla której to drugi krążek w Vancouver, wcześniej wygrała na 3000 m. Kolekcja zapewne się powiększy, bowiem zawodniczka ta jest jedną z faworytek biegu na 5000 m.

(ART)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski