Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polszczyzna to jest sztosik, czyli jak się zmienia nasz język ojczysty

Aleksandra Suława
Aleksandra Suława
Mylimy bynajmniej z przynajmniej i status ze statutem. Przecinki stawiamy gdzie popadnie, a emotikony cofają nas do epoki hieroglifów. Uwielbiamy narzekać na to, jak zmienia się język. Tylko czy naprawdę mamy powody?

Ubóstwo słownictwa, masowe zapożyczenia z języków obcych i wulgaryzmy - to, według badań przeprowadzonych przez CBOS, najbardziej razi nas we współczesnej polszczyźnie. To też, językowe mankamenty, które chętnie wytykamy sobie na forach internetowych i w sporach toczonych w mediach społecznościowych. - Temperatura tych dyskusji, podobnie jak np. liczba zapytań kierowanych do redaktorów internetowej wersji Słownika Języka Polskiego, czy popularność fan page’ów w rodzaju „Cała polska czyta dziennikarzom” pokazuje, jak ważny jest dla nas język ojczysty - mówi koordynatorka trwającego właśnie w Krakowie Miesiąca Języka Ojczystego, Aleksandra Kucharska. - Nie uważam jednak, żebyśmy musieli martwić się o kierunek zachodzących zmian. Owszem mówimy lakoniczniej, zastępujemy słowa emotikonami, ale proszę pamiętać, że nigdy nie komunikowaliśmy się tak intensywnie jak dziś. Nie uważam też, żeby język polski ubożał: na miejsce słów wychodzących z obiegu pojawiają się inne.

- Nie martwiłbym się też zjawiskiem zapożyczania słów z języka angielskiego. Język polski zawsze chętnie adoptował obce frazy: kiedyś z francuskiego lub rosyjskiego, dziś z angielskiego - dodaje Krzysztof Frankowicz, w-ce dyrektor Biblioteki Jagiellońskiej. - Zmiany w języku są odbiciem zmian zachodzących w społeczeństwie.

Szczególnie widać to na przykładzie tzw. femiantywów czyli żeńskich końcówek nazw zawodów i stanowisk. Ich przeciwnicy wskazują na ich obce brzmienie, zwolennicy podkreślają fakt, że żeńska końcówka to symboliczne uznanie równiej pozycji kobiet i mężczyzn w dostępie do zawodów. Rada Języka Polskiego w swoim stanowisku godzi obie strony pisząc, że żeńskie formy są poprawnie utworzone, jednak żaden przepis i żadna zasada nie zmusi społeczeństwa do ich używania. „To, oczywiście, można zmienić, jeśli przekona się społeczeństwo, że formy żeńskie wspomnianych nazw są potrzebne, a ich używanie będzie świadczyć o równouprawnieniu kobiet w zakresie wykonywania zawodów i piastowania funkcji” - czytamy na stronie RJP.

Zmiany języka mogą budzić kontrowersje, a mogą też inspirować. I to nie tylko, dla twórców literatury. Dwa lata temu podczas Festiwalu Etiuda&Anima w Krakowie można było oglądać animację „Z jak zagadka” - historię detektywa poszukującego skradzionych literom znaków diakrytycznych. „Ą” i „ę” trafiły też na spinki do mankietów – projekt został nagrodzony w zorganizowanym przez Instytut Adama Mickiewicza konkursie na gadżet promujący polską kulturę.

Kto chciałby podszkolić się w znajomości języka ojczystego, albo pochwalić swymi językowymi umiejętnościami, teraz ma doskonałą okazję. W ramach trwającego właśnie Miesiąca Języka Ojczystego będzie można wziąć udział w "Konkursie na gadkę", czytaniu „Wesela” z Kołem Naukowym Młodej Polski i Modernizmu UJ, posłuchać wystąpień w ramach Konferencji „Nasz Język Ojczysty”, której motywem przewodnim będzie „Humor i karnawalizacja w komunikacji” . Gwoździem programu będzie oczywiście Dyktando Krakowskie, w tym roku odbywające się po raz piąty. Uczniowie szkół mogą zaś wziąć udział w warsztatach językoznawczych, prowadzonych przez studentów UJ. Szczegóły na stronie: mjo.uj.edu.pl. Miesiąc Języka Ojczystego potrwa do 21 marca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski