Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Półwytrawni

Redakcja
Klasa średnia, stanowiąca fundament rozwiniętych społeczeństw, jest "klubem", w którym ceni się przede wszystkim umiar.

W gronie tym pija się wina półwytrawne, jada potrawy o proporcjonalnie dobranych składnikach, a czas wolny spędza na rozsądnych rozrywkach, spośród których członkowie, nieustannie kuszeni wyszukanymi formami wizualnego szaleństwa lub cielesnych tortur, z uporem wybierają towarzystwo dobrej literatury. Dobrej, co dla nich oznacza - umiarkowanej.

Pod tym określeniem kryją się konkretne oczekiwania "klubowiczów" wobec książek, po które sięgają. Otóż przedmiotem ich czytelniczych tęsknot są sprawnie skonstruowane powieści, o fabule na tyle inteligentnej i przejrzystej, żeby się w niej nie pogubić, napisane ciekawym, ale dalekim od filozoficznego slangu językiem. Dzieła takie powinny bawić, a przy okazji skłaniać do luźnych refleksji na temat ludzkiego życia. Co ważne, rezultaty tych przemyśleń nie mogą być zbyt przygnębiające. Krótko mówiąc, czytanie dobrej książki ma sprawiać przyjemność, a nie ból.

Jak jednak, wśród setek tomów, zdezorientowany bywalec księgarni ma rozpoznać tę dla siebie? Rozwiązaniem jest wygodna i sprawdzona formuła: seria wydawnicza, opatrzona czytelnym wzorem okładek, które są precyzyjną wskazówką dla najbardziej zagubionych miłośników literatury "umiarkowanej". Wystarczy kupić, usiąść wygodnie z kieliszkiem półwytrawnego wina pod ręką i rozpocząć lekturę, zaspokajając najprostszą czytelniczą potrzebę: czerpania przyjemności z lektury.

Cóż takiego proponują pisarze, aby sprostać tej potrzebie naszych "klubowiczów"? Przede wszystkim wielość i zmienność. Autorzy nie obawiają się niemal żadnego z gatunków literackich. Godna podziwu biegłość w pisarskim rzemiośle pozwala im na łączenie realizmu z fantastyką, problematyki obyczajowej z sensacją, egzystencjalnej zadumy z czarnym humorem. Mieszanie konwencji ma jednak granice. Wyznacza je płynność narracji oraz szacunek dla inteligencji czytelników.

Z całą pewnością autorzy piszący na potrzeby "klubu" nie odkryją literackiej Ameryki. Ta refleksja często przewija się wypowiedziach krytyków. Owszem, nie odkryją i czytelnicy dobrze o tym wiedzą. Jednak większość z nich, pijących półwytrawne wina i szukających rozsądnych rozrywek, wcale nie ma zamiaru utożsamiać się z Kolumbem.

Maciej Saskowski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski