Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomagała zwierzakom. Teraz ją trzeba wesprzeć

Anna Agaciak
Anna Agaciak
Tak wyglądało mieszkanie Marzanny po ugaszeniu pożaru
Tak wyglądało mieszkanie Marzanny po ugaszeniu pożaru Archiwum Prywatne
O tym się mówi. Krakowscy miłośnicy zwierząt zbierają pieniądze na remont doszczętnie spalonego mieszkania kobiety, która uratowała setki psów i kotów. Uczyła też dzieci empatii.

O Marzannie Stachurskiej, byłej pracownicy Krakowskiego Towarzystwa Opieki Nad Zwierzętami, kilka lat temu było bardzo głośno. Pisały o niej gazety, zapraszały telewizje. Kobieta prowadziła w krakowskich przedszkolach i szkołach autorski projekt edukacyjny poświęcony uwrażliwianiu na los zwierząt.

Choć pojawiała się w klasach tylko na 45 minut, potrafiła zaczarować dzieci, młodzież i nauczycieli. Robiła piorunujące wrażenie nawet na szkolnych rozrabiakach i twardzielach. Zmieniała słuchaczy na lepsze. Uczyła ich reagowania na okrucieństwo wobec zwierząt. Całe klasy po jej wizytach zaczynały organizować zbiórki karmy dla schroniska. Wielu uczniów zostało wolontariuszami.

Marzanna sama też ratowała setki porzuconych psów i kotów. Poświęciliśmy jej działalności i pomysłom artykuł „Zaklinaczka dzieci” w czerwcu 2012 roku.

Teraz ta niezwykła kobieta sama potrzebuje pomocy. Spaliło się jej mieszkanie w Nowej Hucie. Doszczętnie. Nie poprosiła o pomoc, choć samej będzie jej trudno stanąć na nogi. Kobieta nie zarabia kokosów. Pracuje teraz we wspólnocie „Emaus”. Stowarzyszenie utrzymuje się dzięki sprzedaży używanych mebli, ubrań, sprzętu RTV i AGD, książek oraz bibelotów. Marzanna, która jest absolwentką studium teatralnego w Kaliszu i terapeutką, ozdabia odnowione przez bezdomnych meble, aby było łatwiej je sprzedać.

Osoby, które ją znają rozkręciły dla niej akcję wsparcia. Między innymi ogłosiły internetową zbiórkę pieniędzy na remont spalonego mieszkania na portalu: pomagam.pl. Opisują to tak:

„Naszej wieloletniej, zasłużonej wolontariuszce, która uratowała setki zwierząt, spaliło się mieszkanie. Nie nadaje się ono do użytku. Nasza wolontariuszka została bez niczego i nie ma gdzie mieszkać. Wszystkie ubrania, które znajdowały się w szafach stopiły się od wysokiej temperatury, nie udało nic się uratować”. I dodają, że mieszkanie wymaga całkowitego remontu, zmiany instalacji elektrycznej, skucia tynku do cegieł oraz wymiany okien, nie mówiąc już o wyposażeniu mieszkania. Zarząd KTOZ oraz pracownicy, a także znajomi pomagają jak mogą, część pieniędzy z prywatnej zbiórki została już przekazana, ale koszty remontu niestety są zbyt wysokie. Liczy się każdy grosz.

Ustalona na portalu suma do zebrania jest jednak zbyt mała (9 tys. zł), by wyremontować i wyposażyć na nowo mieszkanie. Inni miłośnicy zwierząt znaleźli więc fundację, która zgodziłaby się udostępnić swoje konto na zbiórkę pieniędzy dla Marzanny. - To ta sam fundacja, która zbierała pieniądze na pomoc krakowskim podróżnikom i dziennikarzom, państwu Lisowskim, których mieszkanie na Kazimierzu spaliło się rok temu - wyjaśnia Beata Porębska, jedna z organizatorek pomocy.

Osoby, które chciałyby pomóc Marzannie Stachurskiej, proszone są o wpłaty na konto: Fundacji Równi Wobec Życia; Łukowica 411; 34-606 Łukowica. Bank BGŻ BNP Paribas S.A. 39 2030 0045 1110 0000 0418 5050 z dopiskiem „dla Marzanny Stachurskiej”.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: INFO Z POLSKI 15.06 2017 - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju

Źródło: vivi24, x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski