Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomalowali asfalt na zielono. Kolorowa rewolucja w centrum Kazimierza

Piotr Drabik
Piotr Drabik
Fragment ul. Estery przy placu Nowym zamienił się w „zielony” deptak. Czy przetrwa on szaleństwa weekendowych imprez?
Fragment ul. Estery przy placu Nowym zamienił się w „zielony” deptak. Czy przetrwa on szaleństwa weekendowych imprez? fot. Andrzej Banaś
Kraków. Na popularnym placu Nowym, znajdującym się w obszarze wpisanym na listę światowego dziedzictwa UNESCO, dwie ulice zostały pomalowane na zielono, pojawiły się też plastikowe sofy i sadzonki drzew w foliowych workach. To tylko eksperyment, ale wzbudza duże emocje.

Plac Nowy to historyczne centrum Kazimierza, kultowe miejsce dla krakowian i tłumnie odwiedzane przez turystów. Właśnie przestało być garażem dla samochodów, między którymi przeciskali się bywalcy licznych pubów i restauracji. Część placu została wyłączona z ruchu i urządzono na niej deptak dla pieszych. Ta metamorfoza wywołuje jednak skrajne emocje.

Dwie ulice przylegające do placu Nowego pokrywa farba imitująca trawę, ustawiono tam pięć pomarańczowych sof podarowanych przez władze Wiednia oraz siedem sadzonek drzew. Tak ten salon Kazimierza będzie wyglądał do 6 sierpnia.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Zmiany na placu Nowym. Kraków jak Nowy Jork szuka równowagi

Celem eksperymentu Fundacji Napraw Sobie Miasto, współpracującej z władzami miasta, jest sprawdzenie, jak można zazielenić plac Nowy i oddać go w całości pieszym. O ile idea testu spotkała się z pozytywnymi reakcjami, to wykonanie wzbudziło już różne opinie przechodniów.

- Ulica wygląda jak podczas remontu, a jej kolor bardziej pasuje do Disneylandu - podkreślił Marcin Harasim, który przyjechał do Krakowa z Chicago.

- Ta przestrzeń powinna być bardziej zintegrowana z placem. Sofy nie plastikowe, ale co najmniej drewniane - mówił z kolei Kamil Exner z Krakowa.

Część naszych rozmówców zwracała uwagę, że wyposażenie deptaku może nie przetrwać nawet jednej weekendowej nocy, kiedy przez plac przewijają się tłumy rozbawionych osób.

Monika Bogdanowska, członek Społecznego Komitetu Odnowy Zabytków Krakowa i miejska aktywistka, zwraca uwagę, że chodzi o chroniony prawem obszar z listy światowego dziedzictwa UNESCO. - Rozumiem intencje organizatorów testu, dlatego nie będę rozdzierać szat. Jednak zalecałabym na przyszłość więcej uważności, gdzie i co się robi - komentuje.

Eksperymentu z placem Nowym bronią organizatorzy akcji. - Łatwiej rozmawiać o zmianach, mając przed oczami przykład rozwiązań. Najgłośniejszym przykładem takiego kształtowania przestrzeni jest Nowy Jork - podkreśla Magdalena Jochemczyk z Fundacji Napraw Sobie Miasto.

Zielona alejka na placu Nowym zaskoczyła mieszkańców i turystów. Testowy deptak został pozytywne przyjęty przez przechodniów, a z niepokojem przez konserwatora zabytków.

Wczorajszy wieczór na placu Nowym był inny niż wszystkie pozostałe. Z salonu Kazimierza wzdłuż ul. Estery zniknęły samochody, a pojawiły się plastikowe sofy i sadzonki drzew.

- O nie martwię się najbardziej, bo nie wiem, czy przetrwają weekend, ale pomysł z zielonym deptakiem rewelacyjny - podkreśliła Edyta Murawska, która wraz z córką Kamilą często przesiadują w centrum Kazimierza. Pomarańczowe sofy co chwilę były zajmowane przez przechodniów. - Kontrast jest tutaj potrzebny, wnosi coś nowego - dodała natomiast Iwona Podolak z Krakowa.

Zupełnie inne zdanie na ten temat ma wojewódzki konserwator zabytków, Jan Janczykowski. - Kolor farby oraz użyte meble nie odpowiadają charakterowi placu Nowego. Mam nadzieję, że to rozwiązanie tylko czasowe - ocenia Jan Janczykowski.

Takiego rozwiązania bronią organizatorzy eksperymentu z placem Nowym. - Farba, taka jak używana do znakowania ulic, będzie się z czasem ścierać. Na razie, tuż po pomalowaniu, jest intensywna, ale wkrótce, z każdym dniem użytkowania jezdni, kolor będzie stawał się bardziej stłumiony, nie tak agresywny - tłumaczy Magdalena Jochemczyk z Fundacji Napraw Sobie Miasto.

Agata Bloswick, liderka krakowskiej grupy aktywistów aDaSie, przytacza przykład zza oceanu. - Chcąc dokonać tego typu zmian na Time Square, centralnym placu Nowego Jorku, rozlano morze czerwonej farby, którą została wydzielona strefa dla pieszych. Aktywistka dodaje, że dokładnie tej samej farby, jak w centrum Kazimierza, użyto wcześniej na ul. Krupniczej w Krakowie podczas symbolicznego zamieniania jezdni w deptak. - Miesiąc minął i ten intensywny kolor już się przybrudził, wkrótce zniknie. Tak samo będzie na placu Nowym - dorzuca Agata Bloswick.

Krzykliwy zielony kolor ulicy skutecznie odstraszał kierowców próbujących wjechać na plac Nowy. Jednak wprowadzane zakazy z łatwością omijali kierowcy meleksów, jadący między sofami wypełnionymi ludźmi. - Do tej pory pokazywaliśmy turystom plac Nowy objeżdżając go dokoła. Teraz jest to niemożliwe - mówił nam Michał, kierowca meleksa.

Decyzję o pozostawieniu na stałe deptaku mogą podjąć urzędnicy miejscy z Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu. Z uwagą obserwują eksperyment na placu Nowym, choć już wcześniej planowali usunąć z niego samochody.

WIDEO: Magnes. Kultura Gazura - odcinek 12

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski