Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomarańczowa księżniczka

Redakcja
W Kijowie krążą o niej żarty, że jest ostatnim mężczyzną w ukraińskiej polityce. Stanowcza, charyzmatyczna, potrafi porwać tłum. Zwana aniołem, twarzą, motorem "pomarańczowej rewolucji" z 2004 roku. Uwielbiana i nienawidzona. Kim jest Julia Tymoszenko?

W odpowiedzi na to pytanie może pomóc książka "Pomarańczowa księżniczka. Zagadka Julii Tymoszenko", która od kilku dni jest dostępna w krakowskich księgarniach.

W dosyć przerysowanej, lecz napisanej z pasją książce autorstwa dwóch rosyjskich dziennikarzy, Dymitra Popowa oraz Ilii Milsteina, poznajemy życiorys Julii Tymoszenko. Zostaje najpierw opisana jako dziewczynka, wychowana w radzieckim blokowisku Dniepropietrowska, dziś tętniącego życiem przemysłowego miasta wschodniej Ukrainy. Julia dorasta, zostaje studentką uczelni ekonomicznej, "bardzo ambitną, walczącą o wolność myślenia" - piszą autorzy.
Piękno i kobiecość, charakterystyczny warkocz owinięty wokół głowy, dobrze skrojona garsonka - te elementy powodują, że męskie serca kruszeją. Jej charyzma przyciąga tłumy, a populizmem karmi Ukraińców pragnących nie tyle dobrobytu, ile spokojnego życia.
- Pierwsze, na co mężczyzna zwraca uwagę, to jej piękno. Uważnie obserwuje swojego rozmówcę, stara się kontrolować sytuację i narzucać swój punkt widzenia. Potrafi zbić z tropu - _mówi Wiesław Romanowski, wieloletni korespondent TVP w Kijowie, któremu 47-letnia dziś Tymoszenko wielokrotnie udzielała wywiadów.
Jednak zanim Julia Wołodymyriwna została gwiazdą ukraińskiego życia politycznego, przeszła długą drogę awansu społecznego. W wieku 18 lat wychodzi za mąż, by rok później urodzić córkę Jewhenię. Według Popowa i Milsteina, nie przepada za pytaniami o dzieciństwo i młodość, a w jej życiorysie jest wiele białych plam. W czasach pierestrojki otwiera w Dniepropietrowsku pierwszy biznes - salon wideo, ewenement zmierzchu socjalizmu, gdzie za pieniądze oglądało się zakazane amerykańskie filmy. Upada Związek Radziecki. Julia stwierdza, że robienie pieniędzy to proces niekończący się i do tego pasjonujący.
W połowie lat 90. wchodzi do grupy oligarchów, jest menedżerem w Zjednoczonych Systemach Energetycznych (JESU), spółce handlującej gazem z Rosją. Rozpoczyna współpracę z Pawło Łazarenką, premierem Ukrainy w latach 1996-97, obecnie odsiadującym w Stanach Zjednoczonych wyrok za pranie brudnych pieniędzy. To wtedy Julia dorabia się milionów i zyskuje przydomek "gazowej księżniczki". Zaczyna interesować ją polityką, która - zdaniem Popowa i Milsteina - stała się jej przeznaczeniem.
- Poznałem ją w 1998 roku, gdy znajdowała się w otoczeniu Łazarenki. Ówczesna Julia była bardzo emocjonalnym politykiem, szukała swojego miejsca na scenie politycznej, mając duże "zaplecze" finansowe - wspomina Romanowski.
2000 rok staje się przełomowym momentem w jej karierze. Zostaje wicepremierem w reformatorskim rządzie Wiktora Juszczenki, wsławia się walką z kryminalnym układem w energetyce. Jednak nowatorskie posunięcia rządu, liczne reformy i przede wszystkim narażenie się tzw. klanowi kijowskiemu powodują dymisję Tymoszenko, a z czasem całego rządu.
Na początku 2001 roku Julia trafia do więzienia, podejrzana o pranie brudnych pieniędzy i podpisywanie za czasów pracy w JESU lewych kontraktów z Gazpromem, rosyjskim monopolistą gazowym. Odsiaduje 42 dni w areszcie.
- Stała się wtedy idolką społeczeństwa, wielbioną za to, że nie dała się zastraszyć. Uosabiała ideę wolności. Pobyt w więzieniu odwrócił uwagę opinii publicznej od jej różnych biznesowych machinacji. Julia nabrała pewności siebie i przeszła do radykalnej opozycji - mówi Romanowski.
Gwiazda Julii najjaśniej zabłyśnie w 2004 roku, w okresie "pomarańczowej rewolucji". Wcześniej uzgadnia z Wiktorem Juszczenką, że nie zgłosi swojej kandydatury na urząd głowy państwa, lecz po zwycięstwie Juszczenko da jej posadę premiera. Pod koniec listopada wybucha w Kijowie "pomarańczowa rewolucja", kiedy społeczeństwo ukraińskie i opinia międzynarodowa uznają wybory prezydenckie za sfałszowane. Oczy Europy skierowane są na majdan, gdzie pierwsze skrzypce gra Julia. To jej charyzmatyczne i populistyczne przemówienia zagrzewają do boju tłum i dodają wiary w zwycięstwo demokracji.
- Kiedy Julia w styczniu 2005 roku objęła posadę premiera, okazało się, że nie posiada odpowiednich kwalifikacji, aby kierować tak dużą strukturą. Przerosło ją to i we wrześniu słusznie została zdymisjonowana przez prezydenta - uważa Romanowski.
Z ust Tymoszenko padają pamiętne słowa, że Juszczenko dymisjonując ją, "rozerwał dwa skrzydła ťpomarańczowej rewolucjiŤ". Była premier rozpoczyna przygotowania do wyborów parlamentarnych, zaplanowanych na marzec 2006 roku. Powołany przez nią blok otrzymał w nich ponad 22 proc. głosów, zajmując drugie miejsce po Partii Regionów Wiktora Janukowycza, rywala Juszczenki w wyborach prezydenckich w 2004 r. Jednak walka o wpływy w "pomarańczowej" koalicji, w tym ambicje Tymoszenko, a także niechęć Juszczenki do powierzenia jej funkcji premiera powodują, że ster władzy przejmuje Wiktor Janukowycz. Julia przechodzi do opozycji.
Mija kilka miesięcy, narasta kryzys polityczny i Tymoszenko znów powraca na majdan, gdy 2 kwietnia br. Juszczenko rozwiązuje dekretem parlament. Prezydent oskarża rządzącą koalicję Partii Regionów, komunistów i socjalistów o niezgodną z konstytucją konsolidację władzy i odwrót od ustalonego wspólnie z rządem proeuropejskiego kursu w polityce zagranicznej.
Na jednym z mityngów opozycji pod koniec kwietnia w Kijowie wykrzykiwała, że rząd dąży do zagarnięcia władzy. Mówiła, że właśnie rozpoczyna się drugi etap "pomarańczowej rewolucji", lecz "to zależy od was, moi drodzy" - zwróciła się do tłumu.
- Nie wierzę, że po raz drugi zostanie premierem. Przyspieszone wybory parlamentarne nie zmienią układu sił w parlamencie. Cel i marzenie Julii to wygranie wyborów prezydenckich, które odbędą się w 2009 roku - twierdzi Romanowski.
Biografii Julii Tymoszenko nie należy czytać bezkrytycznie, gdyż obraz bohaterki jest wyidealizowany. Książka kończy się przypuszczeniem, że ci, którzy jeszcze nie zawiedli się na premierze i prezydencie, wkrótce to uczynią. A wtedy "ludzie na pewno przypomną sobie o Julii. O niej właśnie w pierwszej kolejności. Wszystko dopiero się zaczyna"
- _twierdzą__rosyjscy dziennikarze.
TOMASZ KUŁAKOWSKI
** Dymitr Popow, Ilia Milstein, "Pomarańczowa księżniczka. Zagadka Julii Tymoszenko", Wydawnictwo Literackie, Kraków 2007**

Czy Julia Tymoszenko zostanie prezydentem Ukrainy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski