Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomnik z nieporozumieniami

WT
Członkowie Towarzystwa Pamięci Narodowej im. Pierwszego Marszałka Polski Józefa Piłsudskiego są oburzeni. - Prezydent przygotował uchwałę, nie zapytał nas o zdanie, a przecież to my jesteśmy fundatorami pomnika - mówi Jerzy Korzeń, prezes zarządu towarzystwa.

Czy Rada Miasta "uszczęśliwi" towarzystwo?

   Od początku ubiegłego roku towarzystwo czyni starania, by na cmentarzu Rakowickim stanął pomnik ku pamięci Polaków pomordowanych na Kresach Wschodnich przez nacjonalistów ukraińskich w czasie II wojny światowej. - Mamy projekt pomnika, sami zebraliśmy fundusze, ustaliliśmy lokalizację na cmentarzu, ale problem tkwi w napisie. My chcemy, by napis brzmiał: "Dla narodowej pamięci oraz w hołdzie Polakom - mieszkańcom kresowych południowych województw Rzeczypospolitej w latach 1939-1945 - ofiarom ludobójstwa dokonanego przez Organizację Ukraińskich Nacjonalistów - OUN i Ukraińską Powstańczą Armię - UPA w 60. rocznicę apogeum masowych mordów Kraków -2003" - cytuje Jerzy Korzeń.
   Wojewódzki Komitet Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, który napisem zajął się w maju ubiegłego roku, zakwestionował jedynie daty (według komitetu powinny być lata 1943-45) oraz zarys granic RP przed wojną umieszczony na pomniku (komitet zwrócił uwagę, że nie ma sensu umieszczać całej wschodniej granicy, lecz jedynie jej południową część). Towarzystwo przesłało wszystkie dokumenty do Urzędu Miasta i czekało na decyzję. Tymczasem Wydział Kultury i Dziedzictwa Narodowego przesłał sprawę do zaopiniowania Radzie Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa w Warszawie (Komitet Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa jest wojewódzkim oddziałem rady). Stamtąd przyszła propozycja innego napisu: "Dla narodowej pamięci oraz w hołdzie Polakom - mieszkańcom kresowych województw Rzeczypospolitej Polskiej pomordowanym w latach 1943-1945, także tym, którzy opuścili rodzinne strony i poszli na poniewierkę, uchodząc przed terrorem i zagładą z rąk OUN - UPA".
   - Ten napis jest identyczny jak na pomniku, który powstał w Gdańsku. Ale nas nie satysfakcjonował. Rozesłaliśmy opis sprawy do rozmaitych towarzystw, które zajmują się sprawami kresów. W odpowiedzi otrzymaliśmy listy z potwierdzeniem, że na pomniku powinno znaleźć się słowo "ludobójstwo". Poparł nas m.in. Związek Inwalidów Wojennych RP, żołnierze okręgu lwowskiego AK, skupieni w Światowym Związku Żołnierzy Armii Krajowej, Towarzystwo Obrony Zachodnich Kresów Polski, Związek Kadetów II RP oraz Ewa Siemaszko, współautorka książki "Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na ludności polskiej Wołynia 1939-45" - wylicza prezes towarzystwa.
   W odpowiedzi na pismo towarzystwa swoją propozycję napisu przesłał prezydentowi prof. Jerzy Wyrozumski, prezes Towarzystwa Miłośników Historii i Zabytków Krakowa. "Pamięci Polaków - ofiar masowych mordów, jakich dopuściły się w latach drugiej wojny światowej na wschodnich kresach dawnej Rzeczpospolitej Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów i Ukraińska Powstańcza Armia" - tak brzmi propozycja prof. Wyrozumskiego, który stwierdził, że termin "masowe mordy" jest bardziej nośny emocjonalnie niż prawniczy termin "ludobójstwo". I ten właśnie napis prezydent umieścił w swoim projekcie uchwały Rady Miasta.
   Komisja Kultury, Promocji i Ochrony Zabytków Rady Miasta miała zaopiniować pomysł budowy pomnika, jednak na posiedzeniu - na które notabene nie zaproszono przedstawicieli towarzystwa - uznano, że należy się wstrzymać do czasu wydania opinii o napisie zaproponowanym przez prof. Wyrozumskiego przez Wojewódzki Komitet Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. - Komitet zaopiniował napis pozytywnie, proponując dwie małe poprawki: podanie także skrótów nazw organizacji oraz wykreślenie słowa "dawnej". Jednak stwierdzono, że ponieważ towarzystwo nie identyfikuje się z tym napisem i nie zgadza się na niego, nie powinno być pod tym podpisane. Nie można towarzystwa uszczęśliwiać na siłę - informuje Marcin Tatara, sekretarz komisji.
   - Cała ta sytuacja jest dziwaczna - _uważa prezes Korzeń. - Tak długo czekamy na decyzję w sprawie pomnika. A wystarczyło, by prezydent spotkał się z nami jesienią ubiegłego roku, jak prosiliśmy i nie byłoby nieporozumień. Ale wtedy nasza prośba została bez odpowiedzi... My pomnik i tak postawimy z napisem, który zaproponowaliśmy - musi zawierać słowo "ludobójstwo".
   Jak powiedziała nam Krystyna Paluchowska, rzeczniczka prasowa prezydenta, Jacek Majchrowski miał dobrą wolę w tej sprawie. - _Prezydentowi jest przykro, że teraz na niego zwala się winę za nieporozumienie. Miał dobrą wolę, nie chciał ani szkodzić, ani powodować niedobrych emocji. Teraz ostateczną decyzję prezydent składa na ręce Rady Miasta.

(WT)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski