Słyszeliście o grupie Fuck for forest, sfilmowanej przez Michała Marczaka w głośnym filmie o tym samym tytule? Grupa młodych ludzi egzystujących z dala od społecznych konwenansów, by ratować Puszczę Amazońską postanawia... kręcić amatorskie filmy porno.
To punkt wyjścia dla spektaklu Marcina Libera, który powstaje na nowohuckiej scenie. A jeśli dodać do tego historię samospalenia Ryszarda Siwca w 1968 roku w geście protestu przeciw decyzji o agresji na Czechosłowację to już wiemy, że spektakl opowiadał będzie o różnych twarzach społecznego buntu.
Przeciwko bezmyślnej sile, politycznemu wymuszeniu, ale i społecznej konwencji i przyjętym schematom. Nie bez znaczenia będzie tu aktualny kontekst: w spektaklu zagrają byli i obecni aktorzy wrocławskiego Teatru Polskiego - tego samego, w którym dziś dyrektorem jest Cezary Morawski.
Przeciwko jego kierownictwu i trwonieniu dorobku tej do niedawna najlepszej sceny w Polsce protestuje zespół aktorski. Niektórzy artyści właśnie za to zostali ukarani zwolnieniem. „Zaprosiliśmy do współpracy grupę ludzi szczególnie naznaczonych doświadczeniem buntu, aby mogli na czystym gruncie, w atmosferze wolności twórczej, dokonać wiwisekcji ich własnego doświadczenia sprzeciwu.
Spektakl i forma jego powstawania wpisuje się w linię projektów Łaźni, których punktem wyjścia jest rzeczywiste graniczne doświadczenia ludzkie. Teatr daje możliwość zanurzenia się w traumie, przetworzenia jej w utopijną rzeczywistość i uwolnienia się od niej jako od tego, co nas więzi i nie pozwala iść dalej” - piszą twórcy spektaklu. I dodają: to seans tylko dla dorosłych widzów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?