Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomocnik Wisły Petar Brlek: Mogę grać jeszcze lepiej

Justyna Krupa
Justyna Krupa
Petar Brlek (z lewej).
Petar Brlek (z lewej). Wojciech Matusik / Polska Press
Pomocnik Wisły Kraków Petar Brlek uważa, że wykorzystał szansę, którą dostał od Dariusza Wdowczyka.

Chorwat, którego Wisła wykupiła ze Slavena Belupo, długo był uważany za transferowe rozczarowanie. Czy piękny gol strzelony Zagłębiu Lubin i niezły występ w niedzielnym starciu z Górnikiem Łęczna to już dowód, że Brlek jednak „odpalił”?

Chorwacki pomocnik, po dłuższej przerwie, w końcu rozegrał dwa pełne spotkania w ekstraklasie z rzędu. I – jak sam przyznaje - jest z nich zadowolony. W niedzielę zanotował m. in. ważne podanie przy drugiej bramce Wisły. Brlek zapewnia jednak, że to nie jest szczyt jego możliwości.

- W tych ostatnich dwóch meczach zdobyliśmy w sumie 4 punkty. Myślę, że mogę być zadowolony, również z tego, co ja sam pokazywałem na boisku. Uważam, że mogę grać lepiej, ale z drugiej strony nie grałem regularnie przez dłuższy czas, więc to dla mnie dobry początek – podkreślał.

Jeszcze niedawno miał prawo się obawiać, że na dobre pożegna się z perspektywą regularnej gry. Kiedy bowiem w końcu dostał szansę występu w Pucharze Polski, w starciu z Lechem w Poznaniu zanotował koszmarne zagranie, po którym drużyna straciła gola. - Popełniłem błąd w Poznaniu, ale pomyłki się zdarzają. To część piłkarskiego meczu, to normalne _– kwituje teraz. - Trener Dariusz Wdowczyk postanowił mi jednak dać szansę i myślę, że ją wykorzystuję. _

22-letni pomocnik podziękował szkoleniowcowi za zaufanie najlepiej, jak mógł: dużej urody golem w starciu z Zagłębiem. Czy to był przełomowy moment dla Chorwata? - Jasne, że ten gol dodał mi pewności siebie. Ale prawda jest taka, że wierzę w siebie przez cały czas. Ten gol był tylko czymś w rodzaju nagrody _– tłumaczy. - _To jest dla mnie sygnał, że muszę nadal ciężko pracować.

Chorwat mógł liczyć na grę przeciwko Górnikowi głównie dlatego, że za kartki musiał pauzować Denis Popović. Co będzie, gdy Słoweniec wróci do meczowej kadry? - To już pytanie do trenera, czy dostanę kolejną szansę. Jeśli uzna, że powinienem wrócić na ławkę, to w porządku, on tu jest szefem _– stwierdza Brlek. Dzięki zwycięstwu nad ekipą z Łęcznej (3:2), wiślacy mocno zbliżyli się już do pierwszej ósemki. A to ich aktualnie najważniejszy cel.
-
Musimy spokojnie kroczyć do przodu mecz za meczem. Później zobaczymy, co może się wydarzyć w dalszej części sezonu_ – zaznacza Brlek.

Chorwat zaczął ten sezon jako podstawowy zawodnik, ale błyskawicznie stracił miejsce w pierwszej jedenastce. Trzeba jednak przyznać, że na początku cały zespół był w kryzysie. To nie były wymarzone warunki do rozwoju dla 22-letniego pomocnika. – Rozegrałem pierwsze trzy mecze, po czym grywałem już tylko końcówki. Może po prostu nie miałem dużo czasu, by pokazać pełnię moich możliwości – uważa. – Teraz jako drużyna prezentujemy się lepiej właściwie w każdym elemencie gry. Atmosfera wokół klubu też się poprawiła. W zespole również panuje super atmosfera, między nami, zawodnikami. Myślę, że to jest jeden z najważniejszych powodów, dla których teraz w końcu gramy tak, jak naprawdę potrafimy.

Jeszcze niedawno jeden z dziennikarzy określił Chorwata mianem „Śpiącej królewny”. Bo na treningach prezentował się obiecująco, a nie miało to przełożenia na grę w meczach. Trener Dariusz Wdowczyk zgodził się nawet, że może Brleka ktoś powinien pocałować, by się obudził. - Jeżeli to miałoby pomóc, to ja też chętnie go pocałuję, żeby zaczął grać na miarę swoich możliwości – mówił wówczas.

Zapytany teraz o tę sytuację Brlek nieco się speszył. - Nie słyszałem o tym wcześniej. Szczerze mówiąc, nie czytam o takich rzeczach w mediach – przyznał. Teraz już chyba można wszem i wobec ogłosić, że wiślak został z tego letargu wybudzony. Chociaż przed całowaniem się nie wzbrania: - Jeśli to miałaby być jakaś dziewczyna, to czemu nie – śmieje się pomocnik.

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Pomocnik Wisły Petar Brlek: Mogę grać jeszcze lepiej - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski