Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomorscy urzędnicy biją na alarm. Niebezpieczne substancje na dnie Bałtyku

RTY
Karolina Misztal
Wraca temat niebezpiecznych substancji na dnie Bałtyku. Naukowcy już kilka lat temu alarmowali, że leżące na dnie morza wraki mogą zawierać niebezpieczne dla środowiska substancje. Teraz apel do rządu i do UE wystosowali pomorscy politycy.

Na dnie Bałtyku zidentyfikowano setki wraków okrętów. Większość z nich nie stanowi zagrożenia, ale są jednostki z czasów II. wojny światowej, które mogą być tykającą bombą.

Jednym z takich okrętów jest "Franken". Wrak leży w wodach Bałtyku, w Zatoce Gdańskiej, na wschód od portu w Helu. W kwietniu 2018 roku w ramach projektu Fundacji MARE szczątki statku zbadała ekspedycja, składająca się z naukowców i kilku nurków. - pisze Onet.

Naukowcy zwrócili uwagę, że z Frankena może dojść do wycieku paliwa. Drugim niebezpiecznym wrakiem jest "Stuttgart", przedwojenny statek pasażerski, który został zatopiony w czasach II. wojny światowej.

- We wraku, który leży praktycznie na redzie gdyńskiego portu zostało około 1000 ton paliwa - do pomorskich polityków zwracał się dr Benedykt Hac z Fundacji Mare, długoletni pracownik Instytutu Morskiego.

Warto przypomnieć, że w 2019 roku tematem zainteresowało się Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej. Powołano m.in. zespół, który miał zbadać możliwość oczyszczenia i zabezpieczenia Frankena. Na ten moment żadnych efektów pracy takiego zespołu nie widać. W 2019 r. Najwyższa Izba Kontroli obiecała kontrolę, która "zbada jak polskie służby monitorują zagrożenia ekologiczne wynikające z zalegającego w zatopionych wrakach ropochodnego paliwa oraz broni chemicznej". - pisze Onet.

Zdaniem NIK krajowe instytucje nie przeciwdziłały zagrożeniom na Bałtyku.

Tym razem temat wraca, a pomorscy urzędnicy wystosowali apel do rządu i UE.

"Sejmik Województwa Pomorskiego z wielkim niepokojem przyjmuje informacje o niebezpieczeństwach wynikających z zalegających na dnie Bałtyku pozostałości po II wojnie światowej, a w szczególności składowisk broni chemicznej i wraków ze zbiornikami wypełnionymi substancjami ropopochodnymi (…) Ryzyko może nieść spodziewana w najbliższych latach intensyfikacja wykorzystania polskich obszarów morskich na potrzeby budowy farm wiatrowych i towarzyszącej im infrastruktury przesyłowej. Z tego względu wzywamy do podjęcia realnych działań na obszarze Bałtyku, które ograniczą niebezpieczeństwo grożące ludziom i środowisku naturalnemu ze strony zatopionej broni chemicznej i wraków ze zbiornikami wypełnionymi trującymi materiałami" - czytamy w dokumencie.

Źródło: Onet.pl.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Pomorscy urzędnicy biją na alarm. Niebezpieczne substancje na dnie Bałtyku - Dziennik Zachodni

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski