11 grudnia pisałem, że „Idzie nowe”. Nowe już przyszło, choć jeszcze w pełni nie objawiło swego kształtu. I rzeczywiście, nie tylko Kościół jest zainteresowany tym, co będzie. Ogólnie wiadomo, ale wszystko, co jest trwałe w religii i w administracji, nosi na sobie znamię tego, kto w tej chwili stoi na czele.
Wspominamy Kościół w Krakowie za czasów Karola Wojtyły, Franciszka Macharskiego i Stanisława Dziwisza. Wciąż było to samo. Choćby Wawel, otwarty dla wszystkich dom przy Franciszkańskiej 3, czy procesja na Skałkę, ale za każdym razem było trochę inaczej. Teraz też będzie trochę inaczej, choć to „trochę” może być raczej wielkopolskie, aczkolwiek też Krakowem dotknięte, gdyż tutaj nowy Arcypasterz robił habilitację, a więc otarł się o klimat Królewskiego Miasta.
Nierzadki, niestety, jest zwyczaj, że wszystko, co nowe najpierw bywa na wszelki wypadek krytykowane i skazane z góry na niepowodzenie. Nawet w stosunku do Światowych Dni Młodzieży nie brakło sceptyków czy prześmiewców. I oto okazało się, że Kraków stanął na wysokości zadania. Otwartym sercem przyjął prawie dwa miliony rozśpiewanej i do tego religijnej młodzieży. Młodzieży zachwyconej nami, naszym miastem i całą Polską. Ilu ludzi pomagało w uzyskaniu takiej marki... A Hela, dzielna wolontariuszka ŚDM, zdążyła już życiem przypłacić służbę biednym dzieciom w dalekiej Boliwii.
A teraz będzie chodziło o jednego Człowieka, który przychodzi z otwartym sercem i chęcią rozmawiania. Może u św. Anny? - jak to zasugerował. Pomożecie?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?