Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomożemy w ochronie granic UE [WIDEO]

Aleksandra Gersz, Leszek Rudziński
graphic news
Imigranci. Polska, jak inne kraje, wniesie wkład finansowy w walkę z kryzysem imigracyjnym, który zatrząsł Wspólnotą Europejską

Chociaż unijni liderzy podkreślali po środowym szczycie w Brukseli, że przebiegł on w atmosferze zgody, przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk przyjął wyraźnie katastroficzny ton.

Szczyt UE ws. migrantów zakończony. Miliard euro na pomoc uchodźcom i ochrona granic (napisy)

Źródło: EU EBS/x-news
- Najpilniejszym pytaniem, które powinniśmy sobie dziś zadać, to jak odzyskać kontrolę na zewnętrznych granicach Unii Europejskiej. Inaczej nie ma sensu mówić o polityce imigracyjnej. Zagrożone są przyszłość Schengen, ład w Europie i europejski duch - mówił były polski premier, dodając, że „imigranci czują się zaproszeni do Europy”.

Ta ostatnia uwaga, jak zauważa „The Times”, była zawoalowaną krytyką pod adresem niemieckiej kanclerz Angeli Merkel, która szeroko otworzyła granice dla uchodźców.

- Niemcy są głównym i jedynym winnym tego, że ta fala w ciągu ostatnich tygodni narasta. Informacja o tym, że Merkel przyjmie uchodźców, została przekazana w obozach na Bliskim Wschodzie i fala ruszyła - mówi Agencji Informacyjnej Polska Press dr hab. Piotr Wawrzyk z Instytutu Europeistyki Uniwersytetu Warszawskiego. - Decyzja z 22 września o przyjęciu 120 tys. ludzi jeszcze to pogłębiła, bo UE dała sygnał ludziom na Bliskim Wschodzie: legalizujemy pobyt na swoim terytorium - dodaje Wawrzyk.

Na zakończonym wczoraj po północy szczycie w Brukseli unijni liderzy uzgodnili, że przekażą co najmniej miliard euro UNHCR (Urzędowi Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych do spraw Uchodźców) na pomoc dla uchodźców znajdujących się w obozach na Bliskim Wschodzie. Część tych środków dostanie Światowy Program Żywnościowy.

- Według zapotrzebowania przedstawionego przez ONZ tylko w 2015 r. na zaspokojenie potrzeb uchodźców w krajach ościennych i Syrii trzeba by przeznaczyć ok. 8,5 mld dol. Jeżeli ten miliard euro byłby pomocą doraźną, to jest to znaczna suma. Natomiast jeśli jest ona przeznaczona na dłuższy czas, to jest to zaledwie kropla w morzu potrzeb - mówi AIP Rafał Chibowski z Polskiej Akcji Humanitarnej.

Bruksela postanowiła też przekazać kolejne 1,7 mld euro m.in. Funduszowi Azylu, Migracji i Integracji oraz Funduszowi Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Pieniądze popłyną również, choć na razie nie ustalono ile, do Turcji, Libanu, Jordanii i innych krajów w regionie, które przyjęły już około 4 mln imigrantów z Syrii, Iraku czy Afganistanu.

Co oznaczają te decyzje dla Polski i innych krajów członkowskich? Każde z nich będzie musiało sięgnąć do swoich rezerw i złożyć się na pomoc zadeklarowaną przez UE. Trudno jeszcze mówić o naszym wkładzie. Ewa Kopacz poinformowała na wczorajszej konferencji, że konkretna kwota, którą przeznaczy na te cele Polska, zostanie ustalona na posiedzeniu rządu.

Unijni liderzy zgodzili się także w sprawie zabezpieczenia zewnętrznych granic UE oraz przywrócenia na nich porządku. - Musimy naprawić politykę otwartych drzwi i okien - zaznaczył Tusk, ostrzegając, że „największy przypływ ludzi dopiero nadejdzie”. Zdaniem przewodniczącego Rady Europejskiej do Europy mogą dotrzeć miliony uciekinierów.

Jak podaje BBC, zdecydowano się więc m.in. na dofinansowanie agencji Frontex, która kontroluje granice zewnętrze, oraz na utworzenie tzw. hot spotów, czyli punktów, w których imigranci będą weryfikowani przed przybyciem do Unii Europejskiej. W ten sposób dojdzie do rozróżnienia uchodźców od imigrantów ekonomicznych. Kluczowa będzie tu współpraca z Turcją, z której do krajów unijnych dostają się dziś setki tysięcy ludzi.

- Te środki są niewystarczające. Dofinansowanie Frontexu winno nastąpić już dawno - komentuje dr Wawrzyk. Jego zdaniem Unia podjęła te kroki za późno. - Wdrożenie tych działań wymaga czasu. Minie kilka miesięcy, zanim one zostaną zrealizowane. Powinny być podjęte już w lipcu, kiedy ten kryzys zaczął się gwałtownie zaostrzać - dodaje Wawrzyk.

Pesymistyczny ton Donalda Tuska, podkreślany przez „The Times”, może być więc uzasadniony. - Ta fala będzie wzrastała - mówi Wawrzyk, potwierdzając słowa byłego premiera. - Trzeba podjąć szybkie działania, a niestety jedynymi i najłatwiejszymi są kontrole czy mury na granicach - konkluduje.

Kto kogo zaprasza?
Minister u prezydenta
Wczoraj o godz. 16 w Pałacu Prezydenckim wreszcie odbyło się długo oczekiwane spotkanie prezydenta Andrzeja Dudy z minister spraw wewnętrznych Teresą Piotrowską. - Z Polski nie może popłynąć w świat sygnał, że polski prezydent walczy z polskim rządem - powiedziała przed spotkaniem swojej minister z prezydentem premier Ewa Kopacz. Podczas półtoragodzinnej rozmowy „zastrzeżenia prezydenta co do ustaleń na szczycie w Brukseli nie zostały rozwiane” - powiedział Krzysztof Szczerski, doradca prezydenta Dudy do spraw polityki zagranicznej. Dodał, że spotkanie przebiegało w atmosferze troski o bezpieczeństwo Polski.

Spotkanie prezydenta z panią minister było poprzedzone kilkudniową awanturą polityczną. Miało bowiem do niego dojść w środę, ale nie stawiła się na nie Piotrowska. Prezydent uznał jednak sytuację za niebyłą i wysłał do minister ponowne zaproszenie. Nieporozumienie wywołało z kolei nowy konflikt między premier Ewą Kopacz a prezydentem. Fakt, że skierował on zaproszenie na ręce jej ministra a nie jej samej, szefowa rządu uznała za nietakt. Prezydent bronił się, że Piotrowska jest najbardziej kompetentną osobą, by poinformować go w sprawie uchodźców.
(UW)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski