Lepszej jakości, lepiej oznaczone
Przeprowadzona ostatnio w Małopolsce przez Inspekcję Handlową kontrola jakości wyrobów pończoszniczych pozwoliła stwierdzić sporą poprawę w tej branży (w porównaniu do stanu sprzed roku). Poprawiła się zarówno jakość rajstop, pończoch i skarpet (w ub. roku kwestionowano 80 proc. ocenianych laboratoryjnie partii, w tym - o połowę mniej), jak też ich oznakowanie (obecnie zastrzeżenia wzbudziły oznaczenia 36 proc. sprawdzanych partii, podczas gdy przed rokiem 70,3 proc.).
Do badań laboratoryjnych pobrano próbki z 3 partii skarpet i 2 - rajstop, z czego zakwestionowano 2 asortymenty skarpet. Ustalony procentowy skład surowca odbiegał w sposób zasadniczy od deklarowanego na etykietach. W obu przypadkach producent zadeklarował skład: 40 proc. bawełny, 40 proc. akrylu, 18 proc. poliamidu i 2 proc. elastanu. Tymczasem jedna sprawdzana partia skarpet (130 par) posiadała skład: 38,8 proc. bawełny, 37,8 proc. poliestru, 17 proc. akrylu, 4,6 proc. polipropylenu, 1,8 poliuretanu, a druga partia (120 par) miała: 37,7 proc. bawełny, 51,8 proc. poliestru, 6,6 proc. polipropylenu, 2,6 proc. poliuretanu, 1,3 proc. poliamidu. Pozostałych partii nie kwestionowano.
Inspektorzy sprawdzili też - w oparciu o wymagania obowiązującej normy - prawidłowość oznakowania 222 partii wyrobów pończoszniczych, kwestionując 80 partii pończoch, podkolanówek, skarpetek i rajstop.
Zastrzeżenia ich wzbudziło np.: takie oznakowanie wyrobów, które mogło wprowadzać w błąd, co do kraju pochodzenia, a także brak danych dotyczących nazwy producenta oraz jego adresu, znaku firmowego, składu surowcowego, jakości wyrobu, wielkości i obwodu bioder. Niektórzy producenci niewłaściwie oznaczali rozmiary, wyrażając je cyfrowo, np. 39 - 41 lub 42 - 44, zamiast deklarowania długości stopy w centymetrach, z kolei na etykietach pończoch zamiast długości stopy i wysokości krocza podawany był wzrost i obwód bioder. Wymiary podane w formie cyfr często nie były poprzedzone informacją - czego to wymiar.
Zdarzało się też używanie nazwy "bawełniane" dla skarpet wyprodukowanych z domieszką tworzywa sztucznego, a także deklarowanie na etykietach składu surowcowego w sposób zasadniczo odbiegający od faktycznego lub w taki sposób, iż suma składników, z jakich rajstopy czy skarpety zostały wykonane, przekraczała 100 procent. Grzechem przeciwko ustawie o języku polskim było z kolei oznaczenie koloru, składu surowcowego, wielkości wyrobu oraz wszystkich wymaganych danych wyłącznie w języku obcym, z pominięciem polskiej wersji językowej, choć trzeba przyznać, że - w porównaniu z kontrolami z lat ubiegłych - zmniejszyła się ilość towarów oznakowanych tylko w językach obcych. Nadal jednak są przypadki, że - na wyrobach produkcji krajowej - rozmiar czy kolor jest podany wyłącznie w języku obcym.
Niekiedy napisy na opakowaniach mogą wprowadzić kupujących w błąd co do kraju pochodzenia wyrobu. Jeśli np. na opakowaniu rajstop znajduje się nadruk: "I Filati. Made in Italia. Gatta Calzifico", to nabywca ma prawo sądzić, że są to rajstopy włoskie. Dopiero mikroskopijny napis "wyprodukowano z przędz włoskich" oraz umieszczony wewnątrz opakowania - w miejscu niewidocznym dla nabywcy - adres i nazwa producenta pozwala zorientować się, że jednakowoż jest to wyrób rodzimej produkcji.
Wynikiem kontroli było skierowanie trzech wniosków o ukaranie do kolegium ds. wykroczeń, nałożenie 18 mandatów karnych, powiadomienie o jednej nieprawidłowości Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, a także kilkadziesiąt wystąpień do producentów, importerów, dostawców i kontrolowanych przedsiębiorców.
(WES)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?