Pani Teresa Szotek na stanowisku brzegowaczka pracowała w Emalii Olkusz aż 27 lat. Zatrudniła się w 1986 r. - Do momentu sprywatyzowania pracowało się w firmie bardzo dobrze - wspomina kobieta. - Jednak w chwili, gdy Emalia dostała się w prywatne ręce pogorszyła sie pensja pracowników. Właściciel zabrał nam też social - mówi pani Teresa.
We wrześniu 2013 r. zdecydowała się zakończyć przygodę w Emalii. - Miałam już 35 lat pracy, więc z powodu niewypłacalności zakładu przeszłam na świadczenia przedemerytalne. Jednak do tej pory czekam na wypłacanie mi zaległych pieniędzy - podkreśla nasza rozmówczyni. Chodzi o prawie 8 tys. zł.
Zaległości w wypłatach
Pani Teresa nie jest w tej sytuacji odosobniona. Pan Andrzej z Bogucina Małego (imię zmienione na prośbę rozmówcy) w Emalii przepracował prawie całe życie, w większości na stanowisku tłoczarz. Zatrudnił się w fabryce w 1985 r.
Poważne problemy zaczęły się w 2014 r. W kwietniu kierownictwo spółki zaczęło wręczać pracownikom wypowiedzenia. Tłumaczono to kiepską sytuacją finansową firmy i tym, że oszczędności są konieczne, by mogła ona funkcjonować dalej.
Ponieważ firma miała już wtedy poważne zaległości w wypłatach dla pracowników, część osób zwolniła się na własne życzenie, w tym pan Andrzej. W 2015 r. ponownie zatrudnił się w firmie.
Ostatecznie pracę stracił w czerwcu tego roku przy ostatnich zwolnieniach, już ze spółki Traditional Polish Style (w lipcu 2014 r. Emalia ogłosiła upadłość). Pan Andrzej nie ma jeszcze całej wypłaty ze stycznia. Firma zalega mu na dziś jakieś 6-7 tys. zł.
Ogromna lista długów
W sumie ponad 300 byłych pracowników Emalii nie otrzymało jeszcze zaległych wypłat. Jeśli każdej osobie brakuje ok. 7 tys. zł, to łatwo policzyć, że w sumie daje to kwotę ponad 2 mln zł.
A to nie wszystko. Firma zalega pieniądze nie tylko byłym pracownikom. - Lista wierzytelności obejmuje ponad 560 pozycji - informuje syndyk masy upadłości Piotr Zymek. Zostały już wykonane plany podziału pieniędzy dla Banku Polskiej Spółdzielczości, Konsorcjum Stali, Małopolskiego Urzędu Skarbowego, PGNiG.
- Ze środków pozyskanych z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych syndyk uregulował należności pracownicze na łączną kwotę 3 mln 640 tys. zł - informuje Piotr Zymek. M.in. zapłacone zostały zobowiązania podatkowe wobec gminy Olkusz.
Byli pracownicy boją się, że pieniędzy już nigdy nie zobaczą. Tym bardziej, że zwykle przy upadłościach w pierwszej kolejności są zaspokajani wierzyciele hipoteczni i tzw. zastawnicy (wierzyciele, których dług została zabezpieczony rzeczami ruchomymi).
- Pracownik jest jak zwykle na samym końcu - denerwuje się pan Andrzej. Co prawda w momencie wręczania wypowiedzeń, zarząd Emalii Olkusz (obecnie spółka funkcjonuje jako Traditional Polish Style) zobowiązała się wobec pracowników, że do końca sierpnia 2018 r. wypłaci wszystkie zaległości. Jest jednak prawie połowa lipca, a długi nadal są ogromne.
Nawet syndyk przyznaje, że na obecnym etapie prowadzonego postępowania upadłościowego, nie ma możliwości wypłaty w części lub całości należności pracowników.
Brak chętnych na majątek
Przypomnijmy, że 7 lipca 2014 Sąd Rejonowy Katowice - Wschód ogłosił upadłość Emalii obejmującą likwidację jej majątku. Istotnym problemem zakończenia procesu i zaspokojenia wierzycieli jest sprzedaż tego majątku. Jeśli brak jest chętnych (tak jak w przypadku Emalii), proces ten wydłuża się, a czasem może się to w ogóle nie udać. - W zasadzie w każdym postępowaniu upadłościowym zaspokojenie wierzycieli w pełni nie jest możliwe - nie ukrywa Marek Stachura, sędzia komisarz w postępowaniu upadłościowym Emalia Olkusz S.A.
Syndyk jednak uspokaja: - Podejmujemy działania zmierzające do jak najszybszego zakończenia postępowania.
Emalia Olkusz, od 100 lat produkująca garnki, przestała istn...
ZOBACZ KONIECZNIE:
WIDEO: Co Ty wiesz o Krakowie
Źródło: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
