Ponury korkociąg

Grzegorz Miecugow: SWOJE WIEM

Gazety, radia, telewizje upowszechniają wypowiedzi analityków, którzy mówią, że będzie źle, w związku z czym ci, którzy utrzymują media, czyli reklamodawcy, chwytają się za portfele i mówią do siebie – skoro będzie źle, to poczekajmy z wydawaniem pieniędzy na reklamy. Efekt jest taki, że rzeczywiście jest źle. To klasyczny przykład samospełniającej się przepowiedni.

Nie wiem, co powinno się stać, żeby nas wyprowadzić z tego korkociągu, który zwykle kończy się uderzeniem w ziemię. Może powinno się nagle uwierzyć w przyszłość albo w teraźniejszość? Ale takiego uwierzenia nie da się zadekretować. Nie można pstryknąć palcami i powiedzieć, że od dzisiaj ufnie patrzymy w przyszłość. Rzecz rozgrywa się w faktach. Czyli najpierw powinny się pojawić dobre wyniki działania światowej gospodarki, a potem pojawi się optymizm. Ale jak ma się rozkręcać gospodarka, skoro przedsiębiorcy są ze wszystkich stron straszeni, że będzie źle?

Przypomina to błędne koło. Inna sprawa, że reklamy, które utrzymują media, są na tak dennym poziomie, że może lepiej by było, żeby zniknęły z naszej rzeczywistości. W radiu słyszałem reklamę informującą mnie, że co dziesiąty Polak uprawia seks w pracy. Z tej reklamy wynika, że ja też powinienem mieć seks w pracy. Żeby to spełnić, powinienem kupić reklamowany środek. Tyle tylko, że ani ja, ani osoby, które mnie zatrudniają, nie uważamy, żeby seks w pracy miał jakikolwiek sens. Co więcej, seks w pracy pracy tej przeszkadza. Tak mi się przynajmniej wydaje.

Wszystko to nie wygląda zbyt dobrze. No, ale może nadchodząca nieuchronnie wiosna potrafi zmienić ten ponury wizerunek, czego sobie i państwu życzę.