Krzysztof Zapała zdobywa pierwszą bramkę. W bramce estończyków Villem-Henrik Koitmaa. Fot. EPA/ANDRIEJ KRAWCZENKO
HOKEJ. W mistrzostwach świata Dywizji 1 Polacy odnieśli drugie zwcięstwo
1-0 Zapała 6, 1-1 Pietrow 21, 2-1 Kolusz 24, 3-1 Urbanowicz 37, 4-1 Łopuski 42, 5-1 Kolusz 43, 6-1 Rzeszutko 50, 7-1 Pasiut 53, 8-1 Pasiut 55, 8-2 Sibircew 56, 8-3 Suur 59.
Sędziował Richard Schuetz (Niemcy). Kary: 6 - 4 min.
Polska: Radziszewski - Wajda, Kłys, L. Laszkiewicz, Pasiut, Dziubiński - Dronia, P. Noworyta, Łopuski, Zapała, Kolusz - Dutka, Kotlorz, Urbanowicz, Rzeszutko, Danieluk - Skrzypkowski, Drzewiecki, Kozłowski.
Estonia: Koitmaa (53 Kołossow) - Lahesalu, Suur, Iwanow, Suursoo, Makrow - Ossipow, Kaljuste, Titarenko, Nekrassow, Pietrow - Samorukow, Lewakowic, Rooba, Vorang, Nowikow - Smirnow, Swarogin, Sibircew, Aleksandrow, Misseniow.
Polacy grali w tym spotkaniu tylko na trzy formacje, wpisani do składu Paweł Skrzypkowski, Filip Drzewiecki i Tomasz Kozłowski nie pojawili się na lodzie. W niedzielnym spotkaniu z Litwinami groźnych kontuzji (barku) doznali Damian Słaboń i Jakub Witecki, w przypadku tego drugiego potrzebna będzie operacja. Obaj nie zagrają już w mistrzostwach. Na uraz kostki narzekał też obrońca Cracovii Patryk Wajda, ale masażyści postawili go na nogi.
Biało-czerwoni od pierwszych minut dominowali na tafli i szybko, bo już w 6 min, zdobyli prowadzenie po tym, jak Krzysztof Zapała wykorzystał dobre podanie Pawła Droni i wygrał pojedynek sam na sam z bramkarzem. Przewaga Polaków w tej tercji była duża (w strzałach 17 do 10), ale dobrze spisywał się bramkarz rywali Koitmaa. Na początku drugiej tercji Estończycy wyrównali po solowej akcji Pietrowa. Ale trzy minuty później w zamieszaniu Marcin Kolusz trafił do siatki. Polacy grali szybko, z polotem, mieli kilka okazji, ale dopiero w 37 min po szybkiej akcji Marcin Urbanowicz mocno strzelił w dalszy róg w samo "okienko".
Popisowa w wykonaniu naszej reprezentacji była trzecia tercja. Raz po raz Polacy przeprowadzali pomysłowe akcje, kończyli je mocnymi strzałami. I błyskawicznie zdobyli dwa gole, najpierw Mikołaj Łopuski wykorzystał idealne podanie Leszka Laszkiewicza, potem z dystansu mocno uderzył Kolusz i Koitmaa popełnił błąd, przepuszczając krążek między nogami.
Polacy mieli inicjatywę nawet kiedy grali w osłabieniu, w takich okolicznościach Jarosław Rzeszutko z podania Łopuskiego zdobył swojego drugiego gola. A potem dwukrotnie na listę strzelców wpisał się czołowy snajper Cracovii Grzegorz Pasiut. Najpierw wykończył podanie L. Laszkiewicza, potem wyjechał zza bramki i strzelił precyzyjnie tuż obok słupka.
W końcówce Polacy, prowadząc wysoko, trochę zdekoncentrowali się i rywale zdobyli dwa gole. Pierwszy padł po błędzie obrońcy Michała Kotlorza, który przeszkodził Rafałowi Radziszewskiemu w złapaniu krążka, potem znany z polskich lodowisk Suur kapitalnie strzelił z nadgarstka w samo "okienko".
Najlepszym graczem w polskim zespole wybrano Marcina Kolusza z MMKS Podhale.
W innych meczach: Kazachstan - Wielka Brytania 2-1 (0-1, 1-0, 1-0), Ukraina - Litwa 5-1 (2-0, 1-1, 2-0).
1. Polska 2 6 13-4
2. Kazachstan 2 6 7-2
3. Ukraina 2 3 8-6
4. W. Brytania 2 3 6-5
5. Litwa 2 0 2-10
6. Estonia 2 0 4-13
(AS)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?