Bohaterką meczu była bramkarka SPR-u Iwona Staś, która wielokrotnie powstrzymywała rywalki.
– Skutecznych interwencji było tak dużo głównie dzięki dobrej grze koleżanek w obronie, wiele rzutów nie było bardzo groźnych. Trener znakomicie zna drużynę z Nowego Sącza, pracował z nią. Przygotowałyśmy się pod kątem tego meczu, miałyśmy „rozpisane” rywalki – mówi Staś.
Czy dobre rozeznanie w umiejętnościach swoich byłych podopiecznych obecnego szkoleniowca SPR-u Zdzisława Wąsa i taktyka były w tym spotkaniu decydujące?
– Myślę, że nie – uważa trenerka Olimpii/Beskidu Lucyna Zygmunt, która niedawno, właśnie z Wąsem, prowadziła sądecką ekipę. – Widać było, jak wyglądała gra w bramce po obu stronach. Przecież sytuacji rzutowych miałyśmy bardzo dużo. Tyle że nie przynosiło to goli (tylko 7 trafień do przerwy – przyp.). Grały trzy bramkarki, ale żadnej nie szło. Praktycznie każdy rzut wpadał do siatki, to deprymuje zawodniczki, które pracują w obronie. W ten sposób nie da się wygrać meczu.
Choć olkuszankom, mimo zwycięstwa, nie udało się opuścić ostatniego miejsca w tabeli, to są powody do zadowolenia. Ósma pozycja, ostatnia dająca prawo gry w play-off, jest w zasięgu. SPR ma 7 pkt, przed nim są: 8. KPR Jelenia Góra (9), 9. Piotrcovia (9), 10. Ruch Chorzów (8). A przypomnijmy, że z tymi dwoma ostatnimi zespołami „Srebrne Lwice” wkrótce zagrają – z Ruchem na wyjeździe, z Piotrcovią u siebie.
Kibicować będą też... Olimpii/Beskid, którą ograły w sobotę. W jutrzejszej kolejce sądeczanki podejmują bowiem Ruch, a ich wygrana może pomóc „Srebrnym Lwicom” uniknąć konieczności gry o utrzymanie. SPR w środowej serii raczej nie powiększy swojego dorobku, gdyż zagra na parkiecie walczącego o 1. miejsce w tabeli przed fazą play-off (obecnie zajmującego 3. pozycję) mistrza Polski SPR Selgros Lublin.
– Jeśli punkty zdobyliśmy w meczu z mocnym zespołem z Nowego Sącza, to tym bardziej musimy szukać ich w spotkaniach z drużynami, które są blisko nas w tabeli – mówi prezes SPR-u Marcin Kubiczek.
Przegrana z ostatnim w stawce SPR-em mocno popsuła humory szczypiornistkom Olimpii/Beskidu. Nie udało im się przerwać złej wyjazdowej passy (na komplet punktów na obcym parkiecie sądeczanki czekają od 9 listopada ubiegłego roku, wygrały wówczas w Chorzowie z Ruchem). Mają coraz mniejsze szanse na zajęcie 5. lokaty, która niedawno była w ich zasięgu, i dałaby lepsze rozstawienie w fazie play-off. Do 5. Startu Elbląg tracą 5 „oczek”, a do rozegrania zostały tylko trzy mecze.
– Naszym celem było utrzymanie się w lidze – przypomina Zygmunt. – Mamy właściwie tylko 12-osobowy skład, nie można oczekiwać, że cały czas będziemy grać na swoim najwyższym poziomie. Kiedyś tych sił zabraknie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?