Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pora na kapryśną Japonię

Łukasz Madej
Maciej Kot (73 punkty ) zajmuje 27. miejsce w generalnej klasyfikacji Pucharu Świata
Maciej Kot (73 punkty ) zajmuje 27. miejsce w generalnej klasyfikacji Pucharu Świata fot. Andrzej Banaś
Skoki narciarskie. - Wróciła swoboda skakania, luz. W końcu skoki są dalekie. To miłe odczucie. Wierzę, że odbijemy się od przysłowiowego dna i już wszystko pójdzie w dobrym kierunku - mówi Maciej Kot.

- Czy korciło mnie, żeby pomóc drużynie? Nie trzeba było. Fajnie się siedzi i ogląda to z boku. Chłopakom szło dobrze - puszcza oko Adam Małysz, który w miniony weekend odwiedził Zakopane jako ekspert Eurosportu. Orzeł z „Wisły” dodaje: - Cieszyły ich skoki i to, że mogli pokazać się w Polsce. Publiczność na Wielkiej Krokwi zawsze dopisuje, a atmosfera udziela się zawodnikom. Byli spokojni, ich skoki dobre i powtarzalne.

Liderem naszej kadry był Kamil Stoch, który w sobotnim konkursie drużynowym poprowadził nasz zespół do trzeciego miejsca (pierwsze podium Polaków w tym sezonie PŚ), a dzień później indywidualnie zajął ósmą lokatę.

Brawa zebrali jednak także inni polscy skoczkowie. W ogóle był to najlepszy weekend naszych zawodników w tym sezonie Pucharu Świata.

- Jest radość. Podium to przecież podium, a w Zakopanem smakuje jeszcze lepiej niż w innych miejscach. Mieliśmy dobrze przygotowany plan na wcześniejsze dwa tygodnie. Bardzo ciężko trenowaliśmy od Willingen do Zakopanego. Ja pracowałem nad powtarzalnością skoków i żeby koncentracja była za każdym razem taka sama - mówi Maciej Kot. - Dobre skoki dodają pewności siebie, a wspaniali kibice skrzydeł, więc pod względem psychicznym czułem się w Zakopanem naprawdę fajne. Do zawodów podeszliśmy z wiarą w siebie. Teraz wierzę, że odbijemy się od dna i już wszystko pójdzie w __dobrym kierunku.

W niedzielę Kot zajął 12. miejsce (indywidualnie taka sama lokata stała się jego udziałem w „drużynówce”).

- W takiej sytuacji niedosyt zawsze jest, bo przecież byłem bardzo blisko wskoczenia do pierwszej dziesiątki. Dwunaste miejsce to jednak takie optimum w tej chwili. Na ten moment jest OK. Dla mnie weekend był bardzo dobry. Właściwie to tylko pierwszy skok treningowy miałem troszkę nieudany, ale później wszystkie, na treningu, w serii próbnej, kwalifikacjach czy w konkursie były dobre oraz przede wszystkim równe. To największy plus -___nie ukrywa 24-latek i dopowiada: - Apetyty po sobotnim trzecim miejscu mieliśmy bardzo rozbudzone, ale konkurencja nie śpi. Pokazała, co potrafi. Zadanie nie było łatwe, jednak daliśmy z siebie wszystko i mimo że żaden z nas nie stanął na podium, możemy być z siebie zadowoleni. Mam nadzieję, że to początek dobrego trendu. Jeszcze trochę, szczególnie do Norwegów, brakowało, więc nie można mówić, że dogoniliśmy już świat, ale myślę, że zrobiliśmy duży krok do przodu._

Małysz: - Po piątkowych kwalifikacjach gdzieś tam po cichutku liczyłem w sobotę na więcej, ale zaskoczyli mnie Norwegowie, którzy skakali bardzo dobrze. A nasi stabilnie, dobrze i __takich chcielibyśmy ich widzieć.

Kot nie ukrywa, że powoli zaczyna się czuć jak przed dwoma laty, czyli w najlepszym w jego karierze roku olimpijskim (w Soczi był 7.). - Wiadomo, że teraz skoki mogą troszkę się różnić, bo od tamtego czasu moja technika się zmieniła, ale zgadza się, odczucia są bliskie temu, co działo się w 2014 roku. Wróciła swoboda skakania, luz. I w końcu skoki są dalekie. To miłe odczucie - przyznaje.

Dużo pomogły ulepszenia sprzętowe. - Kombinowałem z wiązaniami, bo miałem z nimi troszkę problemów, odpinały się. Już tak się nie dzieje, są minimalnie inne. Sporo dały nam kombinezony, które wszystkim spasowały i dobrze się w __nich skakało.

W tej chwili Stoch, Kot, Andrzej Stękała, Stefan Hula (cała ta czwórka wywalczyła w sobotę trzecie miejsce) oraz Dawid Kubacki i Klemens Murańka (zepsuł piątkowe kwalifikacje i potem w Zakopanem w ogóle nie wystartował) pojedzie na zawody PŚ do Sapporo.

- Japonia bywa dosyć złośliwa i nieprzewidywalna, ale jeśli utrzymamy rytm, znów będzie w porządku - uważa Kot.

- W Zakopanem został wykonany krok do przodu. Teraz Japonia i miejmy nadzieję, że będzie powtórka. Do __boju chłopaki - kończy Małysz.

Kwalifikacje w piątek o godz. 9 naszego czasu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski