Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pora ślimaka

Redakcja
Powinno to wyglądać tak: z ukrytych w ziemnej norce zeszłego roku jaj powinny wykłuć się maleńkie ślimaczki.

Grzegorz Tabasz: FELIETON

Centymetrowy wymiar osiągały mniej więcej po miesiącu, dwa tygodnie później baczne oko ogrodnika zaczęłoby rejestrować pierwszych nieproszonych gości na zagonach truskawek. W tym roku wszystko jest inaczej. Pojawiły się nagle, w poniedziałek. Tyraliery i kolumny długich na palec, dorodnych mięczaków. Gdzie one się u licha uchowały do tej pory? Takie rozmiary powinny osiągnąć w początku czerwca, a tu proszę: równy miesiąc wcześniej nadciąga żarłoczna armia. I ostrzą sobie zęby (czy raczej tarki i jedną jedyną szczękę) na młode roślinki i owoce. Oj, będą kłopoty, będą. Pozbyć się nieproszonych gości trudno. Można kupić w sklepie "coś na ślimaka", ale chemiczny preparat nie dość, że drogi to na dodatek mocno truje.

Można ślimaki mozolnie pozbierać, wyłapać na przynęty z pociętego ziemniaka, ogradzać grządki wymyślnym elektrycznym płotkiem. Wadą wszystkich opisanych sposobów jest końcowy sposób ostatecznego wykończenia wroga: zakopać zbiór żywcem, krwawo pokroić nożem, czy może posypać solą skazując na powolną a zasłużoną śmierć? Owe przepisy i dylematy zaczerpnąłem z książki o rolnictwie prowadzonym w zgodzie z naturą. Autorkę i jednocześnie miłośniczkę wszystkich istot męczyły takie właśnie dylematy: jak humanitarnie zabić ślimaka. I co gorsza problem ów nie został w opracowaniu rozwiązany. Pełen niedosytu i wątpliwości ze zdumieniem trafiłem w następnym rozdziale na przepis jak z utopionych w wodzie ślimaków sporządzić (Czytelnicy wybaczą....) specjalną "gnojówkę", której zapach odstrasza szkodniki z opryskanych grządek. Problem w tym, że przesiąknięta miłością do każdej istoty autorka, pomijała fundamentalną sprawę pozbawienia żywota jakby nie było żywych ślimaków.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski