W czwartek w "Dzienniku Polskim"
17 października tlenek węgla zabił 23-letnią mieszkankę Mszany Dolnej, a jej babcia w bardzo ciężkim stanie trafiła do szpitala. Zaledwie po kilku dniach od tej tragedii lekarze musieli się zająć czterema osobami z os. Obrońców Westerplatte w Wadowicach, które też przytruły się czadem (winowajcą okazał się piecyk gazowy w łazience). 9 listopada zginęło w pożarze dwoje mieszkańców nowohuckiego osiedla Na Skarpie - zmarli najprawdopodobniej w wyniku zaczadzenia. Dzień później do szpitala trafiła 6-osobowa rodzina z Turbi k. Stalowej Woli; wszyscy mieli objawy zatrucia tlenkiem węgla: nudności, zawroty głowy, kołatanie serca itp.
Każdego roku w naszym województwie kilkadziesiąt osób umiera, a setki trafiają do szpitala z powodu zatrucia tlenkiem węgla. Wielu z tych, którym uda się przeżyć, doznaje trwałego kalectwa. - Niestety, najczęściej są to tragedie na własne życzenie - przyznają lekarze, strażacy i kominiarze. (PSZ)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?