Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Porażka, mimo dzielnej postawy

Daniel Weimer
Dawid Szufryn (na pierwszym planie) był aktywny zarówno w obronie, jak i w ataku Sandecji
Dawid Szufryn (na pierwszym planie) był aktywny zarówno w obronie, jak i w ataku Sandecji FOT. JERZY CEBULA
Sądeczanie przystąpili do zawodów w mocno osłabionym składzie. Zabrakło w nim trzech podstawowych zawodników: „wiszącego” za kartki Macieja Bębenka oraz kontuzjowanych Mateja Nathera i Armanda Elli.

Sandecja Nowy Sącz 0
Wisła Płock 1 (1)

Bramka: 0:1 Darmochwał 28.

Sandecja: Radliński 6 – Szarek 5, Szufryn 7, Bartków 6, Słaby 5 (88 Piszczek) – Makuch 4 (46 A. Danek 4), Niane 6, Szczepański 5 (74 Urban), Sobotka 6 – Dudzic 5, Fałowski 4.

Wisła: Kiełpin 6 – Stępiński 6, Szymiński 6, Radić 7, Hiszpański 7 – Janus 7, Wlazło 7, Góralski 7, Iliev 7 (84 Lebedyński), Darmochwał 7 (57 Kacprzycki) – Krzywicki 6 (70 Ruszkul).

Sędziowali: Tomasz Wajda (Żywiec) oraz Sławomir Kowalewski i Wojciech Szczurek (obydwaj Bielsko–Biała). Widzów: 1200.

Mimo eksperymentalnego ustawienia to właśnie gospodarze ostro ruszyli do przodu i już w 2 min mogli wyjść na prowadzenie, gdy po strzale Marcina Makucha niemal z zerowego kąta piłka trafiła w słupek.

Goście odpowiedzieli dośrodkowaniem Krzysztofa Janusa i uderzeniem głową Dimitara Ilieva, po którym świetnie interweniował Łukasz Radliński. W 8 min na strzał sprzed pola karnego zdecydował się Fabian Fałow­ski i tylko refleks Seweryna Kiełpina sprawił, że przyjezdni zachowali czyste konto.

Po tym zwiastującym wielkie emocje początku tempo gry nieco osłabło, ale wciąż ton wydarzeniom na boisku nadawali sądeczanie. Gola strzelili jednak ich rywale. Iliev podał do Piotra Darmo­chwała, a ten urwał się obrońcom Sandecji, z kilku metrów pokonując Radlińskiego. Utrata bramki podziałała na miejscowych deprymująco. Już do końca tej części zawodów sprawiali wrażenie boksera zbierającego na nowo siły po zainkasowanym ciosie.

Po zmianie stron „Biało-czarni” usiłowali odrobić stratę, czynili to jednak bez wiary w pozytywny efekt swoich starań. Dopiero w 79 minucie, po błędzie Kiełpina, stworzyli okazję do zdobycia bramki, jednak ani Cheikh Niane, ani Rudolf Urban nie potrafili skorzystać z szansy. W ten sposób, mimo ambitnej i niezłej postawy, Sandecja przegrała drugi na wiosnę mecz na własnym boisku.

Zdaniem trenerów

Dariusz Wójtowicz, Sandecja:

– Gratuluję wygranej Wiśle. Przyznaję, że drużyna gości była piłkarsko lepsza, ale wolą walki i zaangażowaniem zniwelowaliśmy tę różnicę. Jeżeli w kolejnych spotkaniach piłkarze zagrają z podobną do dzisiejszej ambicją, to cel w postaci utrzymania się w lidze zostanie osiągnięty.

Marcin Kaczmarek, Wisła:

– Cieszę się ze zwycięstwa, które dzisiaj stało się naszym udziałem. Zdawaliśmy sobie sprawę, że czeka nas ciężki mecz i rzeczywiście taki był. Wygrana jest skromna, bowiem w pierwszej połowie nie wykorzystaliśmy kilku okazji bramkowych. Najważniejsze, że trzy punkty jadą do Płocka. (DW)

Rozmowa. Bartosz Sobotka: – Zagraliśmy bardzo ambitnie i zasłużyliśmy na remis

Szczególnie w drugiej połowie meczu aktywnością na lewej stronie pomocy wyróżniał się w Sandecji Bartosz Sobotka. Jego dośrodkowania nie przyniosły jednak oczekiwanego rezultatu.

- Stoczyliście dzisiaj jedno z lepszych spotkań na wiosnę, mimo to zeszliście z boiska z opuszczonymi głowami...

Myślę, że nie mamy się czego wstydzić. Wisła to przecież jeden z głównych kandydatów do występów w ekstraklasie. A my graliśmy z nią jak równy z równym. Powiedziałbym nawet, że momentami byliśmy drużyną lepszą. Obydwa zespoły stworzyły sobie bramkowe sytuacje. To jednak goście raz wykorzystali nasze gapiostwo i zdobyli trzy punkty. A nam brakowało wykończenia akcji, tego ostatniego podania, które otwierałoby drogę do bramki. Wszyscy walczyliśmy o każdą piłkę i w mojej opinii najsprawiedliwszym wynikiem meczu byłby remis.

- W kolejnych spotkaniach gracie w innym składzie. Ciągle ktoś z niego wypada. A to kontuzje, a to kolorowe kartoniki. Nie działa to na was destabilizująco?

W pewnym sensie na pewno tak. Wydaje mi się jednak, że trener tak poustawia zespół na kolejne spotkanie, że jakoś damy sobie radę.

- No właśnie, za żółte kartki nie zagrają za tydzień dwaj obrońcy Kamil Słaby i Dawid Szufryn.

To rzeczywiście spore osłabienie. Tymczasem czekają nas dwa szalenie istotne dla układu tabeli spotkania z Wigrami w Suwałkach i przed własną publicznością z Bytovią Bytów. Nasze minimum to remis w Suwałkach, a zawody z Bytovią bezwzględnie musimy rozstrzygnąć na swoją korzyść.

- Tuż przed rozgrywkami zmienił się wam trener. Jak przyjęliście tę rotację kadrową?

Na pewno w jakiś sposób fakt ten zakłócił proces przygotowań do rundy wiosennej. Przyszedł jednak do Sandecji świetny fachowiec. Efekty jego pracy już chyba są widoczne, a zapewniam, że będzie jeszcze lepiej.

- Jedną z decyzji trenera Wójtowicza było przesunięcie Pana z lewej obrony na boczną pomoc. Na której z tych pozycji czuje się Pan lepiej?

Zdecydowanie w drugiej linii. Ale jeśli zaistniałaby konieczność powrotu na boczną obronę, to też bym sobie poradził. Prze jakiś czas występowałem przecież w roli defensora zarówno w Okocimskim, jak i w GKS Katowice.

ROZMAWIAŁ DANIEL WEIMER

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski