Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Porażka Polaków z Francuzami w Memoriale Wagnera [ZDJĘCIA]

Artur Bogacki
Artur Bogacki
W swoim pierwszym meczu rozgrywanego w Krakowie Memoriału Wagnera polscy siatkarze przegrali z Francją 2:3.

Francuzi do Krakowa ostatecznie dotarli w nieco skromniejszym składzie, niż wcześniej awizowano. Przyjechało tylko 13 zawodników, a w kadrze nie ma m.in. największej gwiazdy "Trójkolorowych" - Earvina N'Gapetha. Nie znaczy to jednak, że tegoroczni zwycięzcy Ligi Światowej są słabi. Oni też przygotowują się do mistrzostw Europy w Polsce, na których będą bronić złotego medalu, wywalczonego dwa lata temu.

Początkowo walka toczyła się punkt za punkt. Po autowym ataku Stephena Boyera było już 7:4 dla Polaków, a na pierwszej przerwie technicznej nasza ekipa utrzymywała trzypunktową przewagę. Później Francuzi szybko się zbliżyli (9:8) i drużyny wymieniały ciosy. Do czasu aż "biało-czerwoni" zdobyli kilka punktów z rzędu. Dawid Konarski (łącznie 5 pkt w I secie), mimo trudnej sytuacji, trafił we właściwe miejsce. Następnie spudłował Julien Lyneel, a w kolejnej akcji sprytnie piłkę przy siatce trącił Michał Kubiak i wynik brzmiał 16:11.

Nasi siatkarze pilnowali przewagi. Przy stanie 20:15 trener gości Laurent Tillie poprosił o czas. Po powrocie na parkiet jego podopieczni wrócili do gry, zmniejszając stratę do 2 "oczek" (22:20). Czas wziął wówczas nasz selekcjoner Ferdinando De Giorgi. Jednak po chwili, po asie Trevora Clevenota, dystans był minimalny. Na tym jednak zapędy rywali się skończyły. Clevenot (najskuteczniejszy w zespole - 6 pkt w I secie) zepsuł następną zagrywkę, po chwili Fabian Drzyzga w pojedynkę zablokował atakującego na prawym skrzydle Boyera (24:21). Przyjezdni obronili pierwszego setbola, lecz później Boyer znów został zastopowany, tym razem przy próbie kiwnięcia potrójnego bloku (tym elementem gospodarze w tej partii zdobyli 4 pkt, rywale - żadnego).

Na drugą część Polacy wyszli w takim samym składzie. Początek znów był wyrównany, na pierwszej przerwie technicznej było 8:6. Po powrocie do gry Francuzi zdobyli trzy kolejne punkty, ich serię przerwał dopiero Bartosz Kurek (9:9). Po chwili jednak przy rozegraniu przekombinował Drzyzga (Łukasz Wiśniewski nie mógł wiele zdziałać). Do tego następnie Francuzi wyprowadzili skuteczną kontrę i odskoczyli na 2 "oczka" (9:11).

De Giorgi poprosił o czas, lecz to nie przyniosło dobrych efektów. Wkrótce było 10:13 i 11:16. Polacy szarpali, ale brakowało skuteczności. Przy wyniku 15:21 Włoch wykorzystał drugą przerwę na żądanie. A po wznowieniu gry Thibault Rossard "ustrzelił" zagrywką Kubiaka, następnie Francuzi zdobyli punkt blokiem (15:23) i nasi siatkarze odpuścili.

Trzeci set zaczął się od prowadzenia "biało-czerwonych" - 5:2, 8:6. Wkrótce był remis, a nawet to goście częściej byli na prowadzeniu. Nasi siatkarze je odzyskali po ataku po bloku Konarskiego (13:12), ale tylko na chwilę. Na drugą przerwę techniczną zespoły schodziły przy stanie 14:16. Polacy zbliżali się na punkt, ale rywale w końcu odskoczyli - po zagrywce Benjamina Toniuttiego, z którą nie poradził sobie Kurek, było 16:20. Tego nie udało się już odrobić. W tym secie Francuzi tylko 3 punkty oddali po własnych błędach, Polacy - 9.

Od stanu 16:10 "Trójkolorowi" zdobyli trzy punkty z rzędu i trener De Giorgi poprosił o czas. Serię rywali udało się przerwać, ale o zwycięstwo nadal trzeba było walczyć. Ciężar odpowiedzialności wziął na siebie Kurek, a po asie Bartłomieja Lemańskiego (młody środkowy w III secie znalazł się w wyjściowej szóstce, za Wiśniewskiego) było 21:16. Droga do tie-breaka nie była jednak prosta. Rywale zbliżyli się na 22:20, a w kluczowym momencie dobrze blok obił Mateusz Bieniek. Polacy poszli za ciosem, wygrywając do 21.

Tie-break lepiej zaczęli goście. Po długiej wymianie, zakończonej blokiem na Konarskim, było 0:3. De Giorgi wezwał do siebie zawodników, a krótka przerwa zakończyła dobrą serię Francuzów. Polacy zdobyli dwa kolejne punkty i gdyby zagrywki nie zepsuł Kurek (nieznaczny aut), byłby remis. A tak znów rozpędzili się rywale, przy 2:6 nasz selekcjoner po raz drugi poprosił o czas.

Tym razem manewr nie przyniósł nam od razu korzyści, lecz Polacy walczyli - od 2:7 do 5:7 - i to trener Tillie musiał wziąć czas. W następnej akcji po kiwce Boyera piłka spadła w nasze pole punktowe, ale sędzia dopatrzył się błędu tego zawodnika. A po chwili był już remis 7:7 (blok)!

Dzięki temu, że Thibault Rossard skutecznie obił blok, drużyny zamieniły się stronami przy jednopunktowym prowadzeniu Francji. Wkrótce "biało-czerwoni" mieli szansę na objęcie prowadzenia, ale Kubiakowi, a później Bieńkowi, nie wyszedł atak. Przełom nastąpił dzięki rezerwowemu Rafałowi Buszkowi, który wygrał przepychankę na siatce (12:11). Ten sam zawodnik skutecznie zaatakował na 13:12.

Francuzów jednak ani to, ani coraz głośniejszy doping dla Polaków, nie zrażało. Wyrównali, a po kolejnej akcji i autowym ataku Polaków mieli meczbola. Wykorzystał go zagrywką Julien Lyneel i mecz skończył się wygraną gości.

Polska - Francja 2:3 (25:22, 16:25, 20:25, 25:22, 13:15)
Polska:
Drzyzga, Konarski, Bieniek, Wiśniewski, Kubiak, Kurek, Zatorski (libero) oraz Muzaj, Lemański, Wojtaszek (libero), Buszek.
Francja: Toniutti, Boyer, Le Roux, Le Goff, Clevenot, Lyneel, Grebennikov (libero) oraz Brizard, T. Rossard.

Fabian Drzyga ocenia rywali Polaków w Memoriale Wagnera

Autor: Artur Bogacki

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Porażka Polaków z Francuzami w Memoriale Wagnera [ZDJĘCIA] - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski