Od 18 sierpnia - przez półtora miesiąca - trwać będzie remont całego traktu położniczego na oddziale położniczo-ginekologicznym szpitala w Gorlicach. A to oznacza, że kobiety będące obecnie w ostatnich tygodniach ciąży, które mogłyby zostać przyjęte w tym czasie do gorlickiej porodówki, muszą szukać innych szpitali.
- Jesteśmy zmuszeni do kompleksowego remontu klimatyzacji, punktów sanitarnych i stolarki okiennej. W tym czasie będziemy przyjmować tylko te kobiety, których transport do innych szpitali będzie wykluczony - tłumaczy Adrian Nowak, wicedyrektor do spraw medycznych gorlickiej lecznicy.
Na świat co roku przychodzi tu ponad tysiąc dzieci. - Średnio można przyjąć czwórkę dzieci na dobę - wylicza Marcin Bromblik, lekarz z oddziału położniczego w Gorlicach. Mnożąc tę średnią przez 45 dni remontu i około 2 tys. zł, jakie Narodowy Fundusz Zdrowia płaci za poród, wychodzi suma 360 tys. zł, którą szpitale w Nowym Sączu, Limanowej i Krynicy chętnie się podzielą.
- Mamy odpowiednie warunki, aparaturę i kadrę, przyjmiemy wszystkie panie, jeśli tylko zgłoszą chęć rodzenia u nas - deklaruje bez chwili wahania Rafał Krzywdziński z oddziału ginekologiczno- położniczego sądeckiego szpitala.
Podobną zachętę można usłyszeć w szpitalu w Limanowej. - U nas też trwa remont, ale udało się nam tak rozłożyć roboty, żeby nie zakłócać normalnej pracy. Tylko w lipcu odebraliśmy 162 porody i możemy przyjąć jeszcze kilkadziesiąt dodatkowych kobiet w ciąży - zapewnia Jacek Widomski, pełniący obowiązki ordynatora w limanowskim szpitalu.
Krynicki szpital też jest otwarty na przyszłe mamy. Gorliczanki mogą spać spokojnie.
Dla szpitali pieniądz za porody jest pewny i szybki
Sławomir Kmak, dyrektor Szpitala Powiatowego w Krynicy-Zdroju:
- Narodowy Fundusz Zdrowia traktuje odebranie porodu jako zabieg ratujący życie. Nie ma mowy o nadwykonaniach i ryzyku, że szpital może nie dostać pieniędzy. Otrzyma je za każdy poród. Na rozliczenie z NFZ nie musimy czekać do końca roku. Pieniądze wypłacane są w cyklu kwartalnym.
Oczywiście, że na pierwszym miejscu nie jest kasa, ale dobro pacjentki i jej dziecka, nie możemy więc stawiać jedynie na ilość. Porody, szczególnie te trudne, wiążą się z ryzykiem. W ostatnich latach w krynickim szpitalu nie było jednak przypadku śmierci matki czy dziecka. W razie zagrożenia życia mamy gorącą linię ze szpitalem w Krakowie-Prokocimiu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?