Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Porodówki w Krynicy i Sączu czeka oblężenie

Wojciech Chmura
Agnieszka Nieć urodziła córeczkę w krynickim szpitalu. Przed porodem skorzystała z gazu rozweselającego, jaki w tej sytuacji oferuje lecznica. Poród odbył się bez komplikacji
Agnieszka Nieć urodziła córeczkę w krynickim szpitalu. Przed porodem skorzystała z gazu rozweselającego, jaki w tej sytuacji oferuje lecznica. Poród odbył się bez komplikacji Stanisław Śmierciak
Zdrowie. Gorlicki szpital szykuje się do kompleksowego remontu porodówki. Oddział zostanie zamknięty na półtora miesiąca. Gdzie więc będą rodzić gorliczanki?

Od 18 sierpnia - przez półtora miesiąca - trwać będzie remont całego traktu położniczego na oddziale położniczo-ginekologicznym szpitala w Gorlicach. A to oznacza, że kobiety będące obecnie w ostatnich tygodniach ciąży, które mogłyby zostać przyjęte w tym czasie do gorlickiej porodówki, muszą szukać innych szpitali.

- Jesteśmy zmuszeni do kompleksowego remontu klimatyzacji, punktów sanitarnych i stolarki okiennej. W tym czasie będziemy przyjmować tylko te kobiety, których transport do innych szpitali będzie wykluczony - tłumaczy Adrian Nowak, wicedyrektor do spraw medycznych gorlickiej lecznicy.

Na świat co roku przychodzi tu ponad tysiąc dzieci. - Średnio można przyjąć czwórkę dzieci na dobę - wylicza Marcin Bromblik, lekarz z oddziału położniczego w Gorlicach. Mnożąc tę średnią przez 45 dni remontu i około 2 tys. zł, jakie Narodowy Fundusz Zdrowia płaci za poród, wychodzi suma 360 tys. zł, którą szpitale w Nowym Sączu, Limanowej i Krynicy chętnie się podzielą.

- Mamy odpowiednie warunki, aparaturę i kadrę, przyjmiemy wszystkie panie, jeśli tylko zgłoszą chęć rodzenia u nas - deklaruje bez chwili wahania Rafał Krzywdziński z oddziału ginekologiczno- położniczego sądeckiego szpitala.

Podobną zachętę można usłyszeć w szpitalu w Limanowej. - U nas też trwa remont, ale udało się nam tak rozłożyć roboty, żeby nie zakłócać normalnej pracy. Tylko w lipcu odebraliśmy 162 porody i możemy przyjąć jeszcze kilkadziesiąt dodatkowych kobiet w ciąży - zapewnia Jacek Widomski, pełniący obowiązki ordynatora w limanowskim szpitalu.

Krynicki szpital też jest otwarty na przyszłe mamy. Gorliczanki mogą spać spokojnie.

Dla szpitali pieniądz za porody jest pewny i szybki
Sławomir Kmak, dyrektor Szpitala Powiatowego w Krynicy-Zdroju:
- Narodowy Fundusz Zdrowia traktuje odebranie porodu jako zabieg ratujący życie. Nie ma mowy o nadwykonaniach i ryzyku, że szpital może nie dostać pieniędzy. Otrzyma je za każdy poród. Na rozliczenie z NFZ nie musimy czekać do końca roku. Pieniądze wypłacane są w cyklu kwartalnym.

Oczywiście, że na pierwszym miejscu nie jest kasa, ale dobro pacjentki i jej dziecka, nie możemy więc stawiać jedynie na ilość. Porody, szczególnie te trudne, wiążą się z ryzykiem. W ostatnich latach w krynickim szpitalu nie było jednak przypadku śmierci matki czy dziecka. W razie zagrożenia życia mamy gorącą linię ze szpitalem w Krakowie-Prokocimiu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski